Kochani Nasza historia dobiegła
końca
Tatuś odszedł od Nas wczoraj o godzinie 18:00
Spróbuję napisać Nasz ostatni dzień ale nie wiem czy dam redę...
Jeszcze przedwczoraj w nocy tatko obudził się, z ja z mamą siedziałam obok niego. Wycałował mamę i spojrzał na mnie i chyba abym nie poczuła się zazdrosna kiwnął palcem na znak abym i ja się przybliżyła- wycałował i mnie
Rano próbowaliśmy tatkę obudzić aby podać mu leki-nie obudził się. Dostał temperatury 38, pojechałam szybko po lek na zbicie temperatury. Obudził się raz na chwilkę, poszukał mnie wzrokiem i zasnął. Zadzwoniłam do pielęgniarki, która po południu o 16:00 przyjechała założyć sondę , kiedy weszła spojrzała na taty nogi i ręce- wszystko już wiedziała i powiedziała, że tatko odchodzi ale jeżeli chcemy to założy sondę abyśmy wiedziały, że zrobiłyśmy wszystko ...
Założyła sondę przez którą wypłynął jogurt który tacie dzień wcześniej podałam
kazała mi pokruszyć leki aby Nam pokazać jak to mamy tacie podawać, zrobiłam to próbowała podać leki przez sondę ale wszystko wracało wężykiem i ustami spowrotem
Powiedziała, że to niema sensu, że już nie pomożemy ... pielęgniarka powiedziała, że zmierzy tacie ciśnienie, zakładając aparat na rękę rozmyśliła się i odłożyła aparat, powiedziała, że mamy być przy tacie bo to potrwa jeszcze kilka minut może godzin
Zaczęłam płakać, położyłam się obok taty przytulałam go, całowałam, głaskałam i płakałam, zdążyła przyjść cała rodzina, która powtarzała abym taty tak mocno nie "dusiła" abym pozwoliła mu odejść. W jednej chwili tacie przestało wszystko bulgotać w ciele ale jeszcze łapał oddech. Łapał , łapał, coraz wolniej
wolniej , wolniej aż przyszedł moment, że już zrobiło się zupełnie cicho a po policzku taty spłynęła łza. Tatuś odszedł
Nie udało mi się mu pomóc...
W środku wszystko mnie ścisnęło i mam zaciśnięte do dziś. Leżałam tak przy tacie płacząc i przytulając go to momentu przyjazdu karetki
Na siłę wyprowadzono mnie z pokoju, bo odchodziłam od zmysłów
Mama umyła tatę, ubrała a ja uczesałam
kupiłam mu jego ulubione papierosy i włożyłam do kieszeni poprosiłam rodzinę aby zostawiła Nas na chwilkę samych, mnie i tatę- zostawili... rodzina pojechała po trumnę a ja byłam przy tacie, ciągle tuląc go, płacząc , przysłuchując się czy może serduszko jeszcze zabije ... nie zabiło.
Tatusia twarz była już zupełnie inna, taka spokojna
zdrowa
Nie potrafię się pozbierać, jestem w szoku żyję jakby zamknięta w innym świecie
Przyjechali z trumną, położyli tatusia i zabrali
Pojechałam go odwieść do kostnicy, kazałam aby otworzyli trumnę, płacząc wycałowałam tatusia ... Wróciłam do domu, spojrzałam na puste już łóżko po tacie, jeszcze ciepłe pościele i położyłam się na nie mocno wszystko przytulając do siebie, płakałam...
Mama pozbierała wszystkie leki po tacie-ja nie miałam siły pomóc, nie miałam siły nic schować, pozbierała jego rzeczy, poprosiłam aby zostawiła mi taty piżamę- zrobiła to...
Piżama pachnie jeszcze tatusiem ale jego już nie ma. Po tacie został mi jego wygląd, sylwetka, oczy, piżama i jego telefon z moim zdjęciem na ekranie...
Zostałam na noc i spałam w taty łóżku, w tym w którym odszedł...
Teraz jest tu tak cicho , pusto, szaro ... nie mam taty, zostawił mnie
nie udało Nam się ...
Goniu tak dobrze Nam szło ... Latem mieliśmy się zapoznać. Nie udało się
Kochana zadzwoniłam do Ciebie tylko po to aby popłakać...
Odsłuchałam Twoją wiadomość
Goniu mój tatko odszedł !!!!!!!!!!!!!!!! Tęsknię za Nim !!!!!!!!!!!!!!!!!
Dusi mnie wszystko w środku... chcę odejść....
Nie wiem skąd wzięłam siły aby opisać to wszytko
Mój rozdział w życiu się zakończył..
Dziś odwiedziłam tatkę ale tym razem już w kostnicy
Zrobił się taki biały, zimny wycałowałam go
Jutro czeka Nas ostatni dzień kiedy będę mogła spojrzeć na tatusia, jutro pogrzeb
Boże poprowadz mnie w tym dniu, daj mi siły abym mogła dzielnie odprowadzić tatkę, opiekuj się tatusiem i daj mu tam u góry lepsze życie ...
Kochani z całego serca dziękuję Wam za wszystko, za pomoc jaką uzyskałam od Was, za słowa, za obecność , za to forum ...za wszystko.
Kocham Was i modlę się za Was. Mam nadzieję, że Wam się uda...
Wasza historia się ciągnie a Nasza dobiegła końca
BOŻE POMÓŻ !!!