Przeczytałam właśnie komentarz moderatora. Rozumiem potrzebę pomocy merytorycznej i przedstawiona argumentacja jest dla mnie zrozumiała. Stąd pytanie - czy istnieje taka możliwość, aby po zamknięciu tego wątku nie był on choć przez pewien czas (może do końca roku ) usunięty z naszego forum. Pomimo naszych osobistych sympatii dla Jermala, sądzę że jest tu też parę merytorycznych wskazówek, więc może niech administrator przychyli się do tej propozycji. Nie śmiem nawet prosić o pozycjonowanie wątku , bo byłaby to z pewnością zbyt daleko idąca prośba.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2012-09-04, 21:32 ] Oczywiście, Twoje spostrzeżenie jest jak najbardziej słuszne,
dlatego właśnie wątek po uporządkowaniu zostaje w merytorycznej części forum na stałe.
Ja, również podpisuję się pod tą petycją, niech Jermal pozostanie na tym forum na trwale!!! Jego wskazówki, walka o życie oraz spostrzeżenia są bezcenne!!
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-09-04, 22:12 ] Nikt nigdzie nie zamyka wątków, nawet jeśli ich właściciela nie ma już z nami - ich kontynuacja ma po prostu miejsce w działach niemerytorycznych Forum. Nie musicie się więc martwić, że wątek zostanie zamknięty
Witam wszystkich:)
Jak znalazłam ten watek, zaświeciła się w mojej głowie nadzieja, ze jednak uda się uratować moja mamę. Jednak po przeczytaniu całych 10 stron, znów mam łzy w oczach ze niewiele czasu już zostało mojej mamie. Tak samo jak Jermal moja mama miała operacje wycięcia raka w nerce(cala nerka osunięta,guz wielkosci 90mm na 90mm),prawie taki sam wynik histopatologiczny- carcinoma papilare renis G3. pT3. Ma przerzuty do płuc i kręgosłupa . Wczoraj po kolejnym czekaniu na kontrolne TK, usłyszałyśmy ze nie ma leku dla mamy. Na sutent sie nie kwalifikuje,a drugi lek, który mógłby pomoc, jest często odrzucany przez NFZ, ponieważ nie przeszedł jakiś badan w 2009 roku. Jutro będę dzwonić do Warszawy(nadmienię tylko,ze mieszkamy w Poznaniu)czy może tam w prywatnej klinice ktoś podejmie się chociaż próby ratowania mojej mamy.Bo na sprowadzenie sutentu prywatnie podejrzewam ze nie będzie nas stać . A czas leci,mama traci siły z dnia na dzień , woda na płucach nachodzi prawie co 2 tygodnie, już nie wiem gdzie mam szukać pomocy??? Może jakąś fundacje znajdę, która szybko zakupiłaby ten lek??? nie wiem, narazie dzisiaj znalazłam siły aby usiąść i napisać na forum, choć zarejestrowałam się na początku choroby mamy czyli około 3 lipca tego roku. pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Witam, ja tu dziś pierwszy raz jako zalogowana. Fajny człowiek był z tego Jermal'a. Zaczęłam czytać jego wątek w maju 2012, gdy u mojego Taty stwierdzono guz nerki, jak się okazało później jasnokomórkowy. Później nie wchodziłam na forum, bałam się. Teraz jest prawdopodobnie przerzut, ale do jelita. Czekamy na wizytę w szpitalu i dalsze diagnozowanie. Jermalowi nie udało się, bardzo mi przykro, współczuje jego Rodzinie, był na pewno wspaniałym człowiekiem, ale dał mi siłę do walki :-) . Dzięki Jermal.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum