Klaryso ,zróbcie w tej chwili co uważacie za właściwe,jeśli czujecie,widzicie,pielęgniarka Wam to sugeruje,że szpital w tym wypadku to właściwa decyzja,zróbcie to,chodzi o zminimalizowanie cierpienia,tylko o to chodzi.
Jestem z Wami.
_________________ "Gdyby nie wyjątki, zasady byłyby nie do zniesienia."
Pozdrawiam Anna.
Klarysa, jesteś wspaniałym człowiekiem, siedzę i płaczę i nie wiem co Magdzie nie pozwala spokojnie odejść. Może rzeczywiście szpital jej pomoże?
Przykro mi bardzo, że Magda tak bardzo cierpi
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Klaryso, moim zdaniem nie przegraliście, bo zrobiliście dla Magdy wszystko, co było możliwe, najlepiej jak tylko potrafiliście. Magda jest otoczona troską i miłością, a to bardzo ważne. Na pewne rzeczy zwyczajnie nie możemy wpłynąć, niestety.
Jednak teraz, jeśli tylko szpital może jej pomóc (przede wszystkim chodzi o poczucie bezpieczeństwa i zminimalizowanie cierpienia), to warto tam się zwrócić.
Nie wiem, co Magdzie nie pozwala odejść. Ona trwa, wbrew wszystkiemu, choć straszliwie się męczy. Może jest coś, czego nie powiedziała mężowi, bliskim, może jakaś myśl nie daje jej spokoju? A może podświadomie (nie wiem, tak tylko gdybam) boi się o Was? Nigdy nie wiadomo, co siedzi w duszy człowieka.
Klaryso kochana - bardzo jestem z Wami, nie wiem czy warto szarpać Magdę do szpitala, przecież ona tak stanowczo chciala do domu to niech tak będzie. Zawsze jest lżej umierać wśrod najbliższych, wśrod swoich. Módlcie się o lekkie skonanie dla Magdy i na pewno zostaniecie wysłuchani. Oby Wasze cierpienie już się skończyło, modlę się o to.
Klaryso, strasznie mi smutno jak wchodzę na twój wątek . Cierpienie Magdy jest nie do pojęcia i nie do ogarnięcia ludzkim rozumem . Nawet sobie nie wyobrażam co ona musi czuć . To po prostu potworne przez co ona przechodzi . Żeby chociaż była nie świadoma . Biedna dziewczyna.Każdemu kto jest przeciwko eutanazji poleciałbym lekturę twojego wątku . Nikt nie powinien tak cierpieć . Po przeczytaniu takich historii moim głębokim pragnieniem jest umrzeć szybko i nagle . Życzę Magdzie jak najkrótszej drogi, a wam dużo siły .
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Pogrzeb Magdy odbędzie się jutro o 12.00 (jak zwyle musi być z przytupem).
Wczoraj Magda wróciła do domu- karawan objechał wokół Jej domu, zatrzymał się a Madzia po raz ostatni spojrzała na to, co tak uparcie tworzyła. A kiedy już znalazła się w kaplicy znowu nas zadziwiła. Ostatnie trzy tygodnie potwornego cierpienia nie mogły odbić się na ciele Magdy, ale tu znowu zaskoczenie- kiedy już Ją zabaczylismy wygladała jak zawsze, elegancka, kolorowa, sprawna, wysoka- no i uśmiechnięta. Nie wiem jak to zrobiono- chcę wierzyć, że już Jej lepiej, że nie cierpi, że mimo tego, że musiała odejść jest szczęśliwa, stąd ten delikatny uśmiech.
Adrenalina powoli opada, dociera do Nas to, co się stało, że więcej na tym świecie już się nie zobaczymy, ale Ja chcę wierzyć, że to dopiero początek. Postanowilismy Jej krótkie życie przekuć w coś dobrego. Brat postanowił według Jej wskazówek skończyć dom, zorganizować teren wokół domu, no i żyć- bo Magda była szalona, kochała życie, kochała śmiać się. Taka była, a nam teraz nie wolno o tym zapominać.
Boję się dnia jutrzejszego (ale to raczej normalne). Nie będę się już żegnać, pożegnałyśmy się za Jej życia, na 10 minut przed śmiercią. Będę tam czuwać, aby wszstko było w najlepszym porządku.
Dziękuję Wam bardzo, w tych trudnych chwilach staliście się dla mnie prawdziwą podporą.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum