Za te wszystkie ciepłe słowa bardzo dziękuję
Dzięki ludziom na Forum ,dzięki wyjazdowi do Żegiestowa wiem ,że nie jestem sama...
Jutro odbieramy wyniki badan kontrolnych .Ostatnie były 3 miesiace temu i w badaniach obrazowych stabilizacja jak to okreslil lekarz.
Jakie będą jutro?Boje sie ale głęboko wierzę ,że będą ok.
Mam bardzo dzielną Mamę ...
- bo nie jesteś sama
- też głęboko wierzymy i życzymy
- a Mama ma dzielną i wspaniałą Córkę
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Serdecznie dziękuję za wsparcie ,jesteście kochani . Ponieważ wrześniowe badania Mamy wyszły ok co nas uspokoiło mniej piszę ale czytam i śledzę Forum.
Mama czuję się dobrze, wydaje mi się ,że nawet odrobinkę przybrała na wadze a od kilku ładnych miesięcy nie bierze już sterydów.Parę dni temu mówi do mnie:-A wiesz córcia ja sie tak super czuję ,jakbym żadnego raka nie miała "A ja wówczas mam ochotę do góry ją chwycić i w tany z radości
Cieszę sie Jej radością , niech trwa.Jak najdłużej niech trwa.W domu podspiewuję sobie
German 'Tańczące eurydyki. -Uśmiechaj się, do każdej chwili, nie zwlekaj- .Moja Dzielna
Mama
Witajcie.Ponieważ nasze Forum dzięki wszystkim wspaniałym ludziom to kopalnia doswiadczenia i wiedzy chciałabym się Was poradzić
Mama przez ostanie miesiace kilkakrotnie się przeziebiała .Zazwyczaj jak to w praeziebieniu
zaczyna sie od kataru ,po którym po paru dniach dochodzi ból gardła a przede wszystkim nasila sie kaszel w rezultacie zawsze kończy sie antybiotykiem
Zdaje sobie sprawę ,że w DRP Mama jest niejako bardziej narażona na infekcje a pomaga tylko w pore podany antybiotyk.
Czy mieliście do czynienia ze skutecznym lekiem poprawiającym odporność u pacjenta onkologicznego . taki który daje efekty? Dziękuję
U wszystkich pacjentów, nie tylko onkologicznych stosuję tran w całym sezonie jesienno-zimowym. Na początku infekcji - duże dawki vit. C - 2 x 1000 mg. Można sprawdzić poziom vit. D i ewentualnie uzupełniać.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
W sobotę wystąpiła duszność.Na Oddziale Ratunkowym podano szybko tlen,eufiline na rozkurczenie oskrzeli i powolutku saturacja zaczęła sie poprawiać.Z godziny na godzinę Mama zaczęła odzyskiwać siły.Wykluczono płyn z opłucnej.Wozilam Ją na wszystkie badania
a jak to w szpitalu bywa odległość spora .Uparła sie ,że na wózku nie pojedzie i już a widze,że ledwo siada.Bez dyskusji -powiedziałam stanowczo i pojechałyśmy.Po badaniach podano antybiotyk.Dr osłuchała Mamę dokładnie i stwierdziła furczenie i świsty w oskrzelach tzw spastyczne oskrzela i stąd ta duszność a tego RTG nie wykaże- dodała.
W nocy wróciłysmy do domu .Rano postarałam sie o koncentrator tlenu.Podjęłam decyzję o zgłoszeniu Mamy do objęcia i pomoc Hospicjum DOMOWEGO.Mamci wytłumaczyłam ,że żeby wypozyczyć tlen trzeba byc pod ich opieką. Kochani na TYkocińskiej apotkałam wspaniałych ludzi .Wypozyczyli szybko i bez skierowania .Jutro ma przyjechac lekarz i Mamcie osłuchać
i wezmie skierowanie sam.
To była jedna z najtrudniejszych decyzji ....Dzięki Wam Forumowiczom ,Waszym doświadczeniom i bycia tu od półtora roku razem wiem ,że słuszna,za co Wam wszystkim serdecznie DZIĘKUJĘ...
Bardzo słuszna decyzja. Hospicjum wciąż kojarzy się z najgorszym ale to bzdury, to nieoceniona pomoc ludzi znających się w temacie, to nie tylko dla chorego ale dla nas, rodzin opiekujących się ogromne wsparcie. Podjęłaś bardzo mądrą decyzję i mam nadzieję, że traficie na ludzi, którzy otoczą Was wspaniałą opieką.
pozdrawiam
Łezko, merytorycznie nie pomogę. Trzymaj się dzielnie, jak do tej pory i podejmuj sama decyzje.
Ja,seniorka, czytam z uwagą Wasze wpisy i podziwiam wasze zaangażowanie i serce jakie dajecie swoim Najbliższym.
Przesyłam Wam i
Marzenko dziękuję za każde Twoje
cenne słowo..
Pracę na razie odstawiam na bok.Mój lekarz rodzinny zna sytuacje i mogę zawsze na Niego liczyć..
Znalazłam ogromne wsparcie w moich córciach.Wszystkiego im nie mówię tylko tyle ile chcą wiedzieć.P omagają jak mogą w domku gdy mnie nie ma bo jestem u Mamci.
Wszystkiego im nie mówię tylko tyle ile chcą wiedzieć.
Nie da się ustrzec dzieci przed całym złem tego świata, choć byśmy bardzo chcieli, temat śmierci też nie powinien być obcy bo to część naszego życia a z drugiej strony strach zawsze o te nasze dzieci jest ogromny, że muszą być świadkami tak smutnych wydarzeń, często dzieci po takich przeżyciach wyjątkowo zaczynają się bać o własnych rodziców, żeby Ich nie stracić. Łezko postępuj mądrze, dbaj o mamę jak tylko potrafisz najlepiej ale w tym całym ogromnym bólu nie zapominaj o dzieciach i innych bliskich Twemu sercu, bo Oni też Ciebie potrzebują.
łezko, wiem co przeżywasz słonko, ale to była dobra decyzja która pomoże zarówno mamie jak i tobie w walce z chorobą. Hospicja kojarzą się ze złem koniecznym i tylko my "dotknięci" wiemy że tak nie jest. Trzymajcie się dziewczyny
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
Łezko, już wiesz, że podjełaś słuszną decyzję. Dzięki HD masz wsparcie w opiece nad mamą. Wiem, jak Ci ciężko i jaki strach zagościł w Twoim sercu, ale walka trwa, a my Tobie całym sercem kibicujemy.
Trzymaj się Kochana
Tak tylko chciałam dodać odnośnie dzieci. Mówię tylko z własnego doświadczenia, dla mojej córki 10 lat, najgorsza była niepewność I takie ukrywanie prawdy, po tym jak ktoś z forum mi podpowiedział żeby z nią szczerze porozmawiać, wszystko się zmieniło. Często chcąc chronić nasze dzieci, krzywdzimy je nieświadomie, tak było u mnie. Nie wyobrażałam sobie jak moje dziecko przeżyje odejście ukochanej babci. Ale przeżyła, wie że babcia zawsze będzie obok nas I bedzie nam pomagać, tylko teraz żeby ją zobaczyć musimy zamknąć oczy I otworzyć serce. Rozmawiamy o babci wspominamy bez płaczu bez żalu. Nasze dzieci często są mądrzejsze od nas.
Po tym wszystkim co przeżyłam wiem jedno, że przeżyje wszystko I wszystko zniosę. Nie ma sensu zamartwiac się na zapas, trzeba się dostosowywać do tego co nam los przyniesie I żyć najlepiej jak sie da. Bo to nie my możemy zmieniać swoje życie, to ono zmienia nas.
Nawet nie wiem co napisać... Mój świat od września leży w gruzach... A ja robię co mogę... Przysięgłym sobie, że nawet jeśli miałabym sobie wypruć żyły, zrobię wszystko, żeby uratować moją Mamulkę!!! To ja wolałabym być na jej miejscu! Tak bardzo Ją kocham... Nie wyobrażam sobie życia bez Niej...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum