Witam wszystkich znajdujących się na forum. Jestem tu nowa niestety problem nowotworu dotyczy i mnie tzn. mojego taty. Proszę o rady, pomoc w interpretacji wyników, wskazówki co dalej?
Otóż we wrześniu 2013 wykryto u mojego taty nowotwór żołądka.
Wynik his-pat to:
Adenoarcinoma tubulare ventriculi G2 naciek raka widoczny w sąsiedztwie nabłonka wielowarstwowego płaskiego przełyku, obecne cechy inwazji naczyń krwionośnych i chłonnych {A,B}. Margines dystalny stanowi mięsniówka i tkanka włóknisto tłuszczowa z drobnymi skupiskami komórek gruczołowych rakowych {C}. Margines proksymalny to fragment ściany przełyku z naciekiem raka gruczołowego - adenocarcinoma tubulare G2 {D}.
Tata jest po częściowej resekcji żołądka ze względu na sprawy sercowe nie kwalifikuje się na kolejną operacje mającą na celu usunięcie reszty żołądka. Jest po 3 seriach chemii paliatywnej. W styczniu przeszedł sepse więc do marca odroczona została dalsza chemia. Ostatni jego wynik badania to badanie pet, które brzmi:
PET: Głowa i szyja
Patologiczny metabolizm glukozy w topografii guza ślinianki przyusznej prawej SUV 28,6.
Klatka piersiowa:
Bez aktywności znacznika typowych dla npl.
Jama brzuszna i miednica:
Ogniska patologicznego metabolizmu glukozy w proksymalnej części żołądka SUV 15,1, węzła chłonnego przy krzywiźnie mniejszej żołądka SUV 4,5, na obwodzie zmiany hipodensyjnej wątroby segmentu 1 zmiany miękotkankowe pomiędzy częścią zstępującą dwunastnicy a pęcherzykiem żółciowym SUV 13,4.
Zmiana miękotkankowa w powłokach jamy brzusznej na wysokości żeber po stronie lewej i prawej, na pograniczu esicy i odbytu, prawoboczno dolno tylna część prostaty SUV 8,3, trzustka o budowie zrazikowej, podejrzenie uchyłków esicy.
Układ kostno stawowy: bez ognisk patologicznych
Uwagi: poziomy referencyjne SUVmax łuk aorty 2,7, prawy płat wątroby 4,7
Wnioski:
Zmiany w obrębie szyi jamy brzusznej i miednicy budzą podejrzenie procesu npl.
Moje pytanie brzmi: czy te wszystkie zmiany to przerzuty? Jakie jest rokowanie? Nasza pani onkolog proponuje dalej chemie paliatywną. Ale co to da? O ile tacie można wydłużyć życie? A może istnieje jakaś inna możliwość leczenia? W tej chwili Tata czuje się dobrze. Ma apetyt. Chociaż chudnie, pomimo apetytu.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-02-21, 18:36 ] Zamieszczając skany wyników badań, proszę usuwać dane pacjenta i lekarza.
Wszystkie opisane w PET niekoniecznie, natomiast większość niestety tak.
zatroskana napisał/a:
Jakie jest rokowanie? Nasza pani onkolog proponuje dalej chemie paliatywną. Ale co to da? O ile tacie można wydłużyć życie?
Rokowanie jest niekorzystne, tata od początku leczony jest paliatywnie wg informacji z Twojego posta, więc teraz niestety nic się nie zmieni. O ile da się tym pacjentowi wydłużyć życie - tego niestety nikt nie jest w stanie przewidzieć.
dziękuje za szybką odpowiedz tata miał zacząc radiochemioterapie w styczniu ale już żle sie czuł i zostal odrzucony indo tego ta ślinianka wszyscy ją bagatelizowali a tu taki wysoki znacznik ...
ile w przybliżeniu nam czasu zostao chce ten czas spedzic z nim i to jak najlepiej za 5 miesięcy ma sie mu urodzić wnuczek czy jest szansa ż tego doczeka i jeszce jedno czy ta chemia paliatywna sprawi że nie będzie cierpał
[ Dodano: 2015-02-21, 20:44 ]
a i jezscze co to sa te uchyłki esicy
Uchyłki esicy - to torebkowate ( wybrzuszenia, zgrubienie) na ścianie jelita grubego. Mogą być pojedyncze i mnogie - najczęściej są zlokalizowane w końcowym odcinku jelita grubego ( esicy), bywa że występują w różnych punktach jelita.
Przyczyna tkwi prawdopodobnie w zbyt długim pasażu jelitowym ( pasaż - przechodzenie treści pokarmowych przez jelito)..
Najczęściej dochodzi do ich powstania w diecie ubogo błonnikowej. Błonnik jest niezbędny do prawidłowej pracy jelita. Zwiększa objętość mas kałowych, mechanicznie drażnieni jelito i w ten sposób pobudza je do pracy.
dzięki za odpowiedz to by sie zgadzało bo wylądowaliśmy niedawno z tatą na sorze i miał stwierdzona niedrożnośc jelit i chirurg mu udrażniał te jelita to pewno od tego ,.
dziwi mnie tylko jak to jest że stan taty poważny choroba żle rokująca lekarka mówi że jest niedobrze a tata po ostatnim wyjściu ze szpitala miesiąc temu gdzie dostał 2 woreczki krwi potas antybiotyki na sepse w tej chwili czuje sie całkiem dobrze nie ma ataków bolesci je prawie wszystko nawet placki ziemniaczane chodzi jest troche słaby ale tylko tyle Ciężko uwierzć że są przeżuty i jest tak poważnie
[ Dodano: 2015-02-23, 18:47 ]
Chyba za wcześnie się pochwaliłam dziś się okazało że tata ma znów problem z wypróżnieniem
dostał czopki lekarz mówi ze jelita się rozleniwiają i sugeruje ze przewód pokarmowy powoli przestaje pracować i z tąd te problemy zalecił dużo pić dieta z dużą iilością błonnika itp czy to możliwe że przestanę przewód pokarmowy pracować jakie są inne objawy czy są jakieś leki na pobudzenie pracy żołądka i jelit
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2015-02-24, 06:34 ] Polecamy interpunkcję, czyni posta nieco bardziej czytelnym.
no właśnie to picie jemu nigdy sie nie chce pić trzeba ciągle namawiac do picia a on sie złości nie może zrozumieć że tak rzeba wogóle to jest bardzo nerwowy wszystko go drażni ciągle zamyślony nie chce mu sie nawet mówić myśle że on coś przeczuwa a ma ciężki harakter bo przyzna sie że coś sie dzieje dopiero jak jest bardzo żle ....
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2015-02-24, 18:44 ] Serio, nadal polecamy interpunkcję.
[ Dodano: 2015-02-24, 20:04 ]
Przepraszam ,postaram się czytelniej pisać.Pozdrawiam.
Mam jeszcze jedno pytanie ,ponieważ tata czuje słabiej ,a problemy z wypróżnieniem nadal ma w związku z tym pytam
-czy te kłopoty mogą być związane z tymi uchyłkami esicy ,które wykazało badanie pet lub z tymi zmianami znajdującymi się na pograniczu odbytnicy i esicy ?
- drugie pytanie to jak często kontrolować morfologie aby widzieć, czy znów nie ma jakiegoś krwawienia w żołądku? ,
dodam że krew była robiona 3tyg,temu , lekarz stwierdził słabą anemie, dał żelazo .
Wynik ob wynosił 90 ale lekarz nic więcej nie przepisał .
A i jeszcze jedno czy ten guz ślinianki to możliwe, że to przeżut tak odległy ?
jedeen lekarz mówi że tak ,inny że mało prawdopodobne .Biopsji nikt nie chce zrobić ,
gdyż jak to usłyszeliśmy" niektórych raków się nie kłuje".
Co o tym myślicie .Pani doktor mówi żeby już taty nie męczyć żadnymi zabiegami i biopsjami bo to juz nie ma sensu .
-czy te kłopoty mogą być związane z tymi uchyłkami esicy ,które wykazało badanie pet lub z tymi zmianami znajdującymi się na pograniczu odbytnicy i esicy ?
Tak, jak najbardziej. Te zmiany mogą wywoływać kłopoty z wypróżnieniem.
zatroskana napisał/a:
jak często kontrolować morfologie aby widzieć, czy znów nie ma jakiegoś krwawienia w żołądku
Morfologię kontroluje się zawsze wtedy, gdy jest to konieczne. Nie ma limitu określającego liczbę badań, jakie można zrobić. Badanie można zrobić w odstępie kilkunastu dni jak też w odstępie kilku/kilkunastu godzin. Można poprosić lekarza o zlecenie na to badanie - jeśli są powody.
zatroskana napisał/a:
ten guz ślinianki to możliwe, że to przeżut tak odległy ?
Nie można tego wykluczyć...
zatroskana napisał/a:
Biopsji nikt nie chce zrobić ,
gdyż jak to usłyszeliśmy" niektórych raków się nie kłuje".
Biopsja nie daje całkowitej pewności czym jest zmiana, można igłą biopsyjną nie trafić w ognisko raka itp. Różnie z tym bywa. A Tata jest osłabiony i nie ma sensu Go narażać na dodatkowe dolegliwości i problemy.
Odnośnie stwierdzenia -" niektórych raków się nie kłuje" - to nie wszyscy onkolodzy z tą tezą się zgadzają, ponieważ nie ma na to naukowych dowodów. Po biopsji dochodzi do gojenia się rany - następuje proces tzw. angiogenezy ( powstawania nowych naczyń krwionośnych) co poprawa ukrwienia uszkodzonej zabiegiem tkanki. Przyspiesza gojenie się rany.
I dochodzimy do sedna sprawy, bowiem nowotwór angiogenezę aktywuje znacznie wcześniej. Otóż nowotwór generalnie, aktywuje angiogenezę znacznie wcześniej, kiedy zmiana nowotworowa jest dosyć mała i niedostępna diagnostyce (1-1,5 mm).
Zatem taki proce zostaje uruchomiony na długo przed biopsją.
zatroskana napisał/a:
.Pani doktor mówi żeby już taty nie męczyć żadnymi zabiegami i biopsjami bo to juz nie ma sensu .
Racja. Bo i choroba zaawansowana i Tata czuje się coraz słabiej. Ponad wszystkim ten czas w całości wykorzystać najlepiej na poprawę jakości życia, i okazywaniu miłości ( na pewno tak jest )...
drugie pytanie to jak często kontrolować morfologie aby widzieć, czy znów nie ma jakiegoś krwawienia w żołądku?
Można co miesiąc, jeśli nie będzie niepokojących objawów.
[ Dodano: 2015-02-28, 18:58 ]
zatroskana napisał/a:
A i jeszcze jedno czy ten guz ślinianki to możliwe, że to przeżut tak odległy ?
jedeen lekarz mówi że tak ,inny że mało prawdopodobne .
Bo w zasadzie mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe - tak wysoki SUV bardzo mocno świadczy o charakterze nowotworowym zmiany. Czy to jakiś guz pierwotny czy przerzut - o tym byłoby wiadomo z histpatu.
Bardzo dziękuje wszystkim ,za odpowiedzi i rady .Ciężko pogodzić się z myślą że ukochana osoba odchodzi i nic nie można zrobić.Macie racje pozostaje tylko spędzić jak najlepiej ten czas ,który nam pozostał .Bardzo kocham swojego tatę bo to złoty był człowiek ,teraz choroba go zmienia jest zmęczony ,widzę to .Czasem mam wrażenie że on już chciałby odejść i mieć święty spokój .Myślę że ludzie w pewnym momencie przeczuwają że zbliżają się do kresu życia .To jest w tej chorobie ciężkie że ludzie są zupełnie świadomi tego,co się dzieje .
Choroba ta wywraca nam cały świat do góry nogami bo dotyczy ona ,nie tylko osoby chorej ,ale również rodziny .Boże dej siłe tacie i nam .
zatroskana napisał/a:
drugie pytanie to jak często kontrolować morfologie aby widzieć, czy znów nie ma jakiegoś krwawienia w żołądku?
Można co miesiąc, jeśli nie będzie niepokojących objawów.
Tu będę polemizować z moją ukochaną absenteeism
Kontrola morfologii, jeśli nic się nie dzieje byłaby tylko zaspokojeniem naszej ciekawości. Osłabiony (bardzo!) organizm Taty zatroskanej naprawdę musi się ciężko napracować nad wyprodukowaniem każdego mililitra krwi i pobieranie jej, ot, tak "żeby sprawdzić" jest szkodliwe.
Jeśli Tata będzie miał jakiekolwiek niepokojące objawy - można pobrać krew, ale jeśli stan będzie stabilny - nie ma to sensu.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2015-02-28, 21:03 ] Ależ polemika zawsze wskazana, póki chodzi o korzyść pacjenta!
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Może ja opowiem jak to ostatnio było w szpitalu kiedy tata miał sepse poproszono o konsultacje chirurga ze względu na bardzo złe wyniki krwi .Chirurg po krótkim badaniu ,stwierdził że trzeba operować, jeśli tylko z sepsy się podniesie, bo krwawi na pewno żołądek i z tego ta duża anemia. Tata odmówił, a ja poszłam się coś więcej dowiedzieć, to usłyszałam, ze do 3 miesięcy znów się wykrwawi ,a na stwierdzenie, że taty serce tego nie wytrzyma (po ostatniej operacji się nie wybudził tydzień leżał w śpiączce lekarz odpowiedział: "Tak śmierć i tak śmierć ". Nawet śmiał mi zarzucić, że naciągamy NFZ na straty bo leczenie szpitalne drogie ,a badanie pet jest stratą pieniędzy funduszu gdyż "jak ,coś jest to trzeba usunąć "
Rozmowa z tym lekarzem zawaliła mnie z nóg. Stwierdziłam, że nawet jeśli tatą zmieni zdanie to operacji nie będzie w tym szpitalu, na pewno skoro tak podchodzą do pacjenta .
Teraz tata i tak na operację się nie kwalifikuje .
Może to i dobrze, ale gdy ,że złości zaniosłam pokazać temu lekarzowi wynik pet,powiedział tylko że rzeczywiście bez sensu byłaby ta operacja, nawet gdyby jakimś cudem tata ją przeżył
[ Dodano: 2015-03-01, 21:17 ]
Drodzy moi.Siedzę i zastanawiam się jak to jest::
Używa się nazw: "nowotwór złośliwy ", nowotwór nie złośliwy .O co w tym chodzi ?
Chirurg ,który operował tatę powiedział, że wszystkie nowotwory są złośliwe .
Mama moja jest po operacji tarczycy już 6 lat .w hist-pat widniał wynik nowotwór tarczycy .
Jest pod opieką onkologii w Gliwicach .W zasadzie tylko kontrole, raz do roku usg ,i badania krwi .Cały ten czas słyszała, że jest to nowotwór łagodny, nie złośliwy, dobrze rokujący.W tamtym tygodniu była u endokrynologa, (lekarz się zmienił )i pani doktor również powiedziała że nie ma raków nie złośliwych. Proszę wytłumaczcie mi ,o co w tym chodzi .
Używa się nazw: "nowotwór złośliwy ", nowotwór nie złośliwy .
Nowotwory (jak nazwa wskazuje, jest to 'nowy twór') dzielimy na złośliwe i łagodne (nie złośliwe). W dużym skrócie: złośliwe dają przerzuty. Łagodne - nie dają przerzutów.
Nowotworami złośliwymi są raki, czerniaki, białaczki itd
zatroskana napisał/a:
Chirurg ,który operował tatę powiedział, że wszystkie nowotwory są złośliwe .
Co miał 'poeta' na myśli, to trzeba 'poetę' zapytać
zatroskana napisał/a:
pani doktor również powiedziała że nie ma raków nie złośliwych
Wszystkie raki są nowotworami złośliwymi.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum