1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Płaskonabłonkowy rak przełyku
Autor Wiadomość
niutek 


Dołączyła: 01 Lut 2012
Posty: 71
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Pomogła: 9 razy

 #31  Wysłany: 2012-02-14, 12:56  


Też jestem tego zdania, żeby psycholog porozmawiał z mamą. Taka rozmowa da wiarę i siłę.
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #32  Wysłany: 2012-02-14, 15:46  


Zgoda podpisana! tylko żeby mama w tym teraz wytrwała. Chemia zacznie się dopiero od jutra troche sie to opóźniło ale ciesze sie bardzo, że Mama sie zdecydowała. Okazało się, że na oddziale pracują wspaniali ludzie, szczególnie pani ordynator, której udało się w końcu przekonać mamę chociaż pakowała już swoje rzeczy. Mam nadzieję, że trudny początek oznacza bezproblemowy koniec leczenia. Dzięki za rady!

Pozdrawiam
 
female 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 03 Lis 2011
Posty: 404
Skąd: z gór
Pomogła: 98 razy

 #33  Wysłany: 2012-02-14, 19:51  


Dobra wiadomość :okok"

Trzymam kciuki!:)
_________________
--
Bernadeta

...nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury...
Mama 08.01.2012r [*]
Tato 13.08.2013r [*]
 
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #34  Wysłany: 2012-02-16, 11:30  


Dopiero 2 dzień leczenia a mama sie bardzo źle czuje, już wymiotowała:(. Co moge podawać Jej do jedzenia/picia co nie podrażniałoby jeszcze przełyku w trakcie radio chemioterapii?
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #35  Wysłany: 2012-02-16, 17:13  


Konieczna dieta półpłynna/płynna, ale o tym pewnie wiecie. Nasza dr onkolog mówiła, że nabiał nie jest wskazany podczas leczenia chemio-radioterapią i Tacie nie podawaliśmy. Jadł za to biszkopty podłużne, kruche, nie było problemu z przełykaniem i bólem. Tatę, mimo że zmiana była mniejsza niż u Was, bolało. Chemię przechodził w miarę, nie miał silnych wymiotów, aczkolwiek był potwornie- jak na niego- osłabiony.
Tata jadł to, co mu podawali w szpitalu, z tym, że pożegnał się właściwie z pieczywem na okres leczenia, wolał kasze, kleiki itd.
_________________
Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #36  Wysłany: 2012-02-29, 16:40  


Słuchajcie czy w trakcie radioterapii rak pod wpływem leczenia może się "topić" wydzielając śluz? Moje pytanie związane oczywiście z dolegliwościami Mamy, od kilku ostatnich dni wracając z radioterapii mama ma problem z nadmierną wydzieliną, która powoduje blokowanie przełyku i w związku z tym niestety dużo gorsze jedzenie.
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #37  Wysłany: 2012-03-06, 01:24  


Jesteśmy po 14 dawce radioterapii i nie jest łatwo. Mama źle znosi leczenie, przełyk przyblokowany, kilka kilo już schudła, a po dzisiejszym naświetlaniu wymiotowała i dostała jakichś drgawek z zimna :-( . Lekarz prowadzący niestety nieogarnięty, pytałyśmy dzisiaj o wyniki pobranych w piątek badań krwi to tylko powiedział, że jak na ten etap leczenia- są przewidywalne, krwinki czerwone niby w normie ale za to białe bardzo spadły poniżej normy i martwi mnie to.. Jak można zapobiec takiemu spadkowi i czy szybki spadek leukocytów w trakcie naświetlania jest normalny? Nie wiem czy Mama wytrzyma do końca leczenia, dzisiaj wyciągałam ją na siłe na naświetlanie, w sumie Jej się nie dziwie ile można nie jeść..Wyjściem byłby peg ale ani lekarz nie zareagował chociaż wspominałam o problemach z jedzeniem i utratą wagi, a poza tym Mama sie raczej na to nie zgodzi bo ma awersję do szpitali:/. Jak widzę jak się męczy to momentami zastanawiam się czy słusznie zrobiłam namawiając Ją na to leczenie, to wszystko jest niestety zbyt trudne i idzie zbyt ciężko..

Pozdrawiam
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #38  Wysłany: 2012-03-06, 08:58  


magdalena88 napisał/a:
szybki spadek leukocytów w trakcie naświetlania jest normalny?

TAK. Leukopenia (białe poniżej normy) to bardzo częsty skutek uboczny radioterapii.
Myślę, że takiemu spadkowi nie można zapobiec.
Na wzrost białych są zastrzyki tzw. czynniki wzrostu (przepisuje lekarz), ale nie wiem czy w czasie naświetlań się je podaje.
Być może jeśli białe spadną za bardzo, to wtedy przerywa się naświetlanie, podaje zastrzyki, aby białe wzrosły. O tym decyduje lekarz, którzy prowadzi. Jeśli lekarz zleca regularnie morfologię krwi, widzi wyniki i decyduje co dalej.
Życzę Wam mnóstwa siły. Przy radioterapii osłabienie organizmu to też 'normalne'.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
niutek 


Dołączyła: 01 Lut 2012
Posty: 71
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Pomogła: 9 razy

 #39  Wysłany: 2012-03-08, 10:10  


magdalena88 napisał/a:
czy słusznie zrobiłam namawiając Ją na to leczenie

Słusznie, trzeba walczyć i nie poddawać się.
Ja jestem dobrej myśli i pełna nadziei, że Twoja mam pokona tą zarazę.
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #40  Wysłany: 2012-03-12, 11:15  


Ja też mam taką nadzieję:). Od czwartku mama chodzi na kroplówki wzmacniające, dzięki którym jest troche lepiej. W ten czwartek 4dni chemii na zakończenie leczenia, a później zobaczymy jakie skutki przyniesie leczenie.

Pozdrawiam
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #41  Wysłany: 2012-03-12, 19:33  


Madziu, pamiętaj, że w tej chorobie nie można się poddawać. Łatwo mi to mówić- moi Rodzice przeszli w miarę gładko całe leczenie, ale psychika siada każdemu- rak to jednak nie jest coś prostego, z czym można się szybko pogodzić. Niestety trzeba szybko zrozumieć, że należy walczyć i nie ma innego wyjścia. Moi Rodzice są już ponad rok po diagnozie, kilka miesięcy po leczeniu- skutki są do dziś. Tak samo przed sobą mamy wielką niewiadomą- nie mogę być pewna, co będzie w maju czy październiku. Ale doceniam to, co mam. Rak przełyku to szczególnie trudny przeciwnik dla chorego- skutki leczenia są bardzo obciążające. Musicie pamiętać o Mamie, że powinna jeść mimo wszystko jak najwięcej wysokokalorycznych posiłków, żeby miała siłę walczyć. Rozumiem, że Mama wzbrania się przed peg i sama szukałabym wszędzie ratunku, byleby nie było rurki. Myślę jednak, że zawsze najważniejsze jest dobro naszej najbliższej osoby- jeśli byłabym pewna, że brak peg to równia pochyła w dół w kontekście jakości życia to namawiałabym na to bliską mi osobę.
W kontekście leczenia Twojej Mamy- co mówią lekarze? Kiedy i jakie zaplanowano badania kontrolne? Co mówią o ew. operacji? Jak u Mamy z posiłkami?
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego, jak najwięcej sił dla Mamusi :)
_________________
Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #42  Wysłany: 2012-03-19, 17:34  


No niestety niełatwy przeciwnik. Mama prawdopodobnie jutro wyjdzie ze szpitala( prawdopodobnie bo ostateczna decyzja zapadnie jutro), kończy się drugi cykl chemii i radioterapia. Niestety znowu wdał się obrzęk popromienny i mama od 3 dni nie może nic jeść ani pić, ale jak twierdzą lekarze to może być spowodowane chemią i po leczeniu powinno ustąpić chociaż zastanawiają się nad pozostawieniem Jej w szpitalu w celu podania kroplówki przeciw obrzękom i na wzmocnienie, które już wcześniej Mama dostawała dochodząc na radioterapie. Od lekarzy wiem bardzo mało więc w zasadzie nie ma sie co na ten temat rozpisywać. Mam wrażenie, że takich przypadków z przełykiem nie mieli tutaj zbyt wiele bo raczej są oszczędni w podawaniu jakichś konkretnych informacji. Mam nadzieję, że jeszcze jutro czegoś się dowiem i wtedy zobaczymy czy badania po leczeniu będą przeprowadzać w rzeszowie czy lublinie. Szczerze mówiąc liczyłam, że stan Mamy pod koniec leczenia znacznie się polepszy, a niestety jest odwrotnie- nie wiem czy jest to normalne bo nikt mi nie jest w stanie na to pytanie konkretnie odpowiedzieć. Leczenie trwało 5 tygodni, bardzo ciężkich tygodni pod względem fizycznym jak i psychicznym, pojawiały się chyba wszelkie skutki uboczne jakie we wszelkich artykułach na temat leczenia były podawane. Nie wiem czy w takim stanie zakwalifikują Mame do operacji, ale chyba zarówno dla Niej jak i dla mnie po tych tygodniach walki to za dużo...
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #43  Wysłany: 2012-03-19, 20:17  


Madziu niestety takie są skutki bardzo agresywnego leczenia, jakiemu Mama została poddana... Dysfagia jest bardzo uciążliwa, niestety owy odczyn popromienny, osłabienie po chemioterapii powoduje, że chory tak naprawdę w ocenie własnej i bliskich nie zyskuje zbyt wiele... myślę jednak, że wyniki się poprawiają, guz się zmniejsza, a i może z jedzeniem będzie lepiej.
Wysyłam Ci i Mamie ciepłe myśli, bądźcie dzielne
Pozdrawiam
_________________
Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #44  Wysłany: 2012-03-29, 10:03  


2 tydzień po chemii i praktycznie brak poprawy:/ mama bardzo schudła, nie je i nie pije. Chodzi na kroplówki, gdzie dostaje glukoze i nacl ale to na dłuższą mete nie rozwiązuje problemu. Dostała od lekarza żel znieczulający lignocainum jelfa, ale jakiejś znacznej poprawy nie dał, tyle że mama wypiła po nim troche wody. Martwie sie, że ostatnio zaczęła się pojawiać krew ze śliną, czy to może być skutkiem ubocznym chemii czy oznacza, że jest już bardzo źle? Chce wiedzieć jaka jest sytuacja, żeby móc jakoś jeszcze pomóc.
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #45  Wysłany: 2012-03-29, 19:20  


Madziu, myślę, że jeśli Mama nie spożywa nawet płynów to hospitalizacja jest wskazana natychmiast. Nie dajcie się zbyć kroplówkami- w końcu taki stan powoduje zagrożenie życia Mamy. Myślę, że nawet jeśli lekarze nie mogą pomóc, to na pewno lepiej zaopiekują się Mamą w szpitalu pod względem żywieniowym. My sami czekaliśmy z Tatą raz niemal zbyt długo- zbyt wiele schudł (kilka kg w ciągu kilku dni).
Co lekarze mówią na temat leczenia radykalnego? Czy jesteście z Mamą gdzieś umówione?
Pozdrowienia, trzymajcie się jakoś w tych trudnych chwilach
_________________
Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group