1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Płaskonabłonkowy rak przełyku
Autor Wiadomość
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #46  Wysłany: 2012-03-29, 23:18  


Ze względu na odczyn popromienny lekarz opiekujący się salą chciał pozostawić mamę w szpitalu ale nie było na to szans- jest niestety zbyt uparta i psychicznie nie daje rady przebywać na stałe w szpitalu. Z drugiej strony wspominał on o pozostawienia mamy ze względu na podawanie jedynie kroplówki, którą dostaje obecnie dochodząc do szpitala, do którego mamy na szczęście bardzo blisko. Badania krwi, morfologii są w normie, hemoglobina o dziwo 12, spadł znacznie potas i wyniki wątroby. Chodzimy na kontrole do lekarza prowadzącego Mame od początku leczenia, kolejne badania krwi w środe a konsultacja w czwartek, na tomografie jest podobno jeszcze za wcześnie. Odnośnie moich wątpliwości w związku z krwiopluciem doktor powiedział, że w gardle po chemii zrobiła się rana i to daje efekt zakrwawienia, a w związku z dobrymi wynikami morfologii nie ma powodów do niepokoju chociaż nie jestem w 100% do tego przekonana. Dzisiaj mamie udało się wypić połowę zimnej herbaty, chciałabym żeby to był dobry znak na przyszłość, ale jeżeli do poniedziałku nie zobacze widocznej poprawy to będe naciskała na pega. Jak na same kroplówki jest bardzo silna dlatego mam nadzieję, że sytuacja się unormuje. Po 1 chemii też było osłabienie ale nie tak duże, tego efekty zaskoczyły nas potężnie.
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #47  Wysłany: 2012-04-01, 22:43  


Madziu, cieszę się, że chociaż w kwestii szpitala macie jakiekolwiek wsparcie :) Doskonale rozumiem awersję Mamy do szpitala, mój Tata też nie jadł i nie pił i musieliśmy go zmuszać po 2 dniach do wizyty w szpitalu... Tata strasznie się bał tego pega.
Czy myśleliście bądź podajecie Mamie Nutridrinki? Są dosyć pożywne i bardzo Mamie wskazane.
Pozdrawiam serdecznie i wierzę, że będzie lepiej!!
_________________
Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #48  Wysłany: 2012-04-02, 14:12  


Wcześniej Mama piła nutridrinki teraz wypicie kilku łyków wody jest sukcesem..Mama chyba ciągle wierzy w to, że te kroplówki sprawią, że zacznie pić lub jeść ale ja w to nie wierze, gdyby tak miało być to już byłaby poprawa. Dzisiaj kolejny dzień kłótni na temat pega i braku większego sensu w braniu nie wiem który już tydzień kroplówek. Zbliżają się święta i wtedy w szpitalu kroplówki nie będą podawane więc nie wiem co dalej robić.
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #49  Wysłany: 2012-04-02, 18:21  


Magda, są też takie odżywki w proszku do rozrabiania na wodzie bodajże. Wyglądają jak kolorowe mleko i są rzadkie. Może warto spróbować?
Nie będę pisała po raz kolejny "nie poddawajcie się", bo wiem, jak musi być Wam ciężko. Jeśli Mama nadal będzie tak się odżywiać to chyba dobrze myślisz.
Pozdrawiam
_________________
Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #50  Wysłany: 2012-05-15, 16:25  


Witajcie,

Chwile nie pisałam, miesiąc upłynął pod znakiem wzlotów i upadków, Mama bardzo straciła na wadze, były opuchnięte stopy, bóle itd. ale ostatnio jest mała poprawa w jedzeniu i samopoczuciu i mam nadzieję, że tak pozostanie. W tamtym tygodniu udałyśmy się na kontrolne TK klatki piersiowej z kontrastem i dzisiaj właśnie odebrałam wyniki. Będe miała możliwość ich skonsultowania dopiero jutro dlatego wrzucam krótki opis do nich, może ktoś będzie w stanie więcej na ten temat powiedzieć, będe wdzięczna bo nie wiem jak te wyniki mam interpretować.

TK KLATKI PIERSIOWEJ+KONTRAST IN V

Badanie wykonano w akwizycji spiralnej warstwami 5 mm w fazie natywnej i 2,5 mm po wzmocnieniu kontrastowym. Zobrazowano skany w oknie płucnym i miękkotkankowym.

Stan po chemio- i rtg retapii z powodu raka przełyku
Badanie kontrolne w porównaniu do badania TK z 15.12.2011 r.
-podany doustnie kontrast swobodnie i szybko przemieszcza się do żołądka - zalegania w przełyku nie stwierdza się
-światło przełyku wąskie, zwłaszcza szczelinowate w odcinku środkowym, gdzie widocznie nieznaczne okrężne pogrubienie ścian,
-obraz śródpiersia taki sam-patologicznie powiększonych węzłów chłonnych nie stwierdza się
-w płucach zmiany włóknisto-bliznowate szczytów takie same, pojawiły się nowe drobne pasmowate zmiany włókniste od przodu przysercowo i gwiazdkowata nieregularnego kształtu w seg 3 płuca prawego ok. 6-7 mm - prawdopodobnie zmiany związane z radioterapią
-poza tym zmian ogniskowych w płucach i destrukcji kostnej npl nie stwierdza się.

Pozdrawiam wszystkich i życze dużo siły w walce z tym cholerstwem
 
niutek 


Dołączyła: 01 Lut 2012
Posty: 71
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Pomogła: 9 razy

 #51  Wysłany: 2012-06-01, 12:01  


i jak po konsultacji?
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #52  Wysłany: 2012-06-01, 14:14  


Na razie nie wiemy dużo bo ta tomografia pokazała jedynie "powierzchownie" co się dzieje w przełyku, wąskie światło przełyku można interpretować dwojako.. W przyszłym tygodniu wybieramy się do Lublina tam pewnie zlecą gastroskopie, która nam więcej powie. Wszystko się opóźniło bo Mama jest teraz podatna na przeziębienia, zrobiłyśmy badania krwi i wyszedł duży niedobór limfocytów także coś z tym musimy zrobić. Poza tym od 3 tygodni je normalnie, nie myślałam, że to jeszcze będzie możliwe. Cokolwiek dalej się okaże ja sie strasznie ciesze, że Mama je i już nadrobiła 4 kg, oby tak dalej!
 
niutek 


Dołączyła: 01 Lut 2012
Posty: 71
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Pomogła: 9 razy

 #53  Wysłany: 2012-06-01, 14:25  


magdalena88 napisał/a:
Poza tym od 3 tygodni je normalnie

to super :)
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #54  Wysłany: 2012-06-01, 14:32  


Tak, po tylu miesiącach walki w końcu jakieś pozytywy :) Życze Tobie i Twojej siostrze duużo siły bo to jest najważniejsze, Trzymajcie sie!
 
niutek 


Dołączyła: 01 Lut 2012
Posty: 71
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Pomogła: 9 razy

 #55  Wysłany: 2012-08-31, 12:15  


magdalena88,
co tam u Was słychać?
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #56  Wysłany: 2012-09-10, 22:05  


Dopiero odpisuje bo znowu zaczęłam pracować i znowu mało czasu na wszystko;). U nas nie zapeszając dobrze, tzn bez zmian.

Jesteśmy po konsultacjach w lublinie, profesor powiedział, że radiochemioterapia dała skutki i zeby zastanowic sie nad operacją zaznaczając, że może być roznie, w tym miejscu podał przykład pana, który rok decydował sie na operacje (a dokładnie powiedział, że podarował sobie rok życia) po czym okazało sie, ze po operacji pojawiło się wiele komplikacji i niestety umarł. Dało nam to troche do myślenia i do tego czasu decyzja jest niepodjęta.

W międzyczasie u Mamy uaktywnił się naczyniak (nieoperacyjny) w głowie, który decyzje o operacji jeszcze bardziej oddalił. Mama ogólnie nie zapeszając czuje się dobrze, wróciła do swojej wagi sprzed choroby, je WSZYSTKO!
Jesteśmy po tomografii, która jeszcze musimy skonsultowac z lekarką, wyniki z tego co mi sie wydaje są średnie, a w piątek gastroskopia. Chciałybyśmy zrobić jeszcze to badanie PET żeby najdokładniej jak to jest możliwe sprawdzić co dzieje się w środku.

Zaczęłyśmy normalnie funkcjonować, chyba obie zdążyłyśmy w ciągu tych 8 miesięcy to przetrawić, wiem że może być różnie ale cieszymy się tym jak jest teraz. Nie naciskam na operacje, ponieważ wiem, że naczyniaki w głowie utrudniają sprawe, nie byłabym w stanie na swoją odpowiedzialność podjąć za MAMĘ takiej decyzji, co przyniesie czas zobaczymy. Organizm mojej Mamy jest na tyle dziwacznie skonstruowany, że nawet włosy zaczęły Jej wypadać zaledwie 2 miesiące temu chociaż powinno to odbyć się po naświetlaniach, że myślę sobie, że może ktoś z góry podaruje nam więcej niż tych ok 5 statystycznie szacowanych lat. Decyzje o operacji pozostawiam w ręce losu, bo dla nas obu jest to decyzja niemożliwa do podjęcia na dzień dzisiejszy. Pozdrawiam:)
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #57  Wysłany: 2012-09-13, 20:41  


Madziu, już ze 2 dni temu miałam to napisać... nie w każdym przypadku operacja daje większe szanse na wyleczenie, niż leczenie takie, jak przeszła dotychczas Twoja Mama. Mam wrażenie, że ten niby brak działania to mimo wszystko dobra decyzja, choć wiem, że pewnie łatwiej wypowiadać się w temacie innych chorych.
Ślę Wam dużo ciepłych myśli i pozdrawiam :)
_________________
Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #58  Wysłany: 2013-02-04, 20:53  


Witam,

Dawno nie pisałam, było u nas dobrze i jakoś nie chciałam zapeszać. Mama normalnie jadła wszystko i życie wróciło na swoje dawne tory. Niestety chyba znowu zaczyna się sytuacja sprzed roku, byłyśmy na gastroskopii, ponieważ Mamie zaczęło się gorzej przełykać, ale w wyższej części - w gardle także myślałyśmy że nowotwór zmienił miejsce i to spowoduje, że będą możliwe naświetlania tego, już innego miejsca. Czekamy na wyniki biopsji, ale krótki opis z gastroskopii nie daje dużej nadziei. Przytoczę go jednak, ponieważ do środowej konsultacji i tak o niczym innym myśleć nie będe, a wcześniejsza wiadomość na czym stoimy pozwoli szybciej sytuacje zaakceptować.

Oto opis:
"Przełyk o symetrycznym świetle do wysokości ok. 25 cm od linii zębów. Poniżej widoczna biaława blizna, a na wysokości 30 cm od linii zębów nie można przejść aparatem dalej. Wyczuwalny jest twardy naciek poza ścianami przełyku".

Nie rozumiem ostatniego fragmentu odnośnie tego nacieku poza ścianami przełyku więc jeśli ktoś coś na ten temat więcej wie to będe wdzięczna za informację. Niby wiedziałam, że operacja jest jedyną szansą na całkowity powrót do zdrowia, ale badanie pet i ostatnie badania z listopada i grudnia napawały nadzieją. Jednak nie byłam gotowa na taką informację. Z góry dzięki za odpowiedź.

Pozdrawiam
 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #59  Wysłany: 2014-05-04, 12:33  Rak przełyku nawrót - co dalej?


Witam,

Po dwóch latach wracam po pomoc na forum niestety ponownie. Po leczeniu skojarzonym raka przełyku u mojej mamy - radiochemioterapia, były 2 lata względnego spokoju, teraz wiem że to były ponad 2 lata. Trzy tygodnie temu dowiedzieliśmy się, że jest nawrót umiejscowiony trochę wyżej, między tchawicą a przełykiem, znowu robiliśmy 2 opisy ponieważ wyniki były ze sobą sprzeczne. Dołączam poniżej wyniki najnowszej tomografii Mamy (lat 57) oraz link do wcześniejszego wątku sprzed dwóch lat.

Temat odnawiam w nowym wątku, ponieważ bardzo zależy mi na uzyskaniu jakiejś konkretnej porady czy pomocy. Wiem, że sytuacja jest zła, standardowe naświetlania raczej odpadają, jeden lekarz zaproponował brachyterapię, inny z kolei odradził. Co do operacji to już dwa lata temu była ryzykowną kwestią ze względu na naczyniaki mamy w głowie (nieoperacyjne) ale jeżeli tylko będzie to możliwe rozwiązanie to zapewne podejmiemy to ryzyko. Stan mamy obecnie coraz bardziej się pogarsza, zaczynają się problemy z przełykaniem pokarmów stałych, kaszel, itd dokładna powtórka sytuacji sprzed 2,5 roku.

Bardzo proszę o poradę co można zrobić, gdzie się w takiej sytuacji dalej kierować, co mogę po prostu jeszcze zrobić? Lekarze w sytuacji nawrotu szczególnie w raku przełyku nie pozostawiają dużej nadziei, nie proponują rozwiązań, szczerze nie rozumiem tego, wiem że rokowania są złe, ale to nie oznacza że pacjenta trzeba od razu kierować do trumny! Bardzo proszę o pomoc, bo sama nie wiem co dalej robić a tylko we mnie mama ma wsparcie. Poniżej link do mojego wcześniejszego wątku: http://www.forum-onkologi...dalena88#148281

Pozdrawiam,
Magda



[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-05-04, 17:06 ]
Skoro masz już swój wątek na Forum, nie zakładaj kolejnego - łatwiej przejrzeć historię choroby pacjenta, kiedy jest w jednym miejscu. Wątki scalone.


Zdjęcie0866.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3075 raz(y) 717,17 KB

 
magdalena88 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 36
Pomogła: 1 raz

 #60  Wysłany: 2014-05-11, 23:02  


Widzę, że jest cisza w związku z moim ostatnim wpisem, no trudno, rozumiem bardzo trudna nawet można napisać że beznadziejna sytuacja ale poddawać się nie zamierzamy, nie czuje żeby to był już czas na Mamę. Tak z innej beczki - słyszałam że przy takim zaawansowaniu raka nie powinno się przyjmować witamin w postaci jakiś kapsułek czy suplementów, jest coś w tym prawdy? Będę wdzięczna za informację w tym temacie.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group