mówili dziś o fajnej stronie internetowej, do wyszukiwania ośrodków leczenia nowotworów
jest sporo szpitali, można dodać opinię dot. szpitala oraz konkretnego lekarza
Przed leczeniem 131I rutynowo należy wykonać badanie USG szyi, a także badanie morfologii krwi i stężenia wapnia zjonizowanego, oraz oznaczyć stężenie tyreoglobuliny wraz z oceną czynników interferujących.
W tym samym standardzie w całym podrozdziale dotyczącym leczenia jodem (str. 394-395)
jest mowa o tym, że wcześniej powinna zostać oceniona jodochwytność, zanim podany zostanie jod leczniczy.
Uważam, że wymaga to przedyskutowania z lekarzem i uzyskania jego opinii / uzasadnienia
w kwestii odstąpienia od zalecanych procedur.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
lakarka powiedziała mi, że nie sądzi (na postawie histopatologii), abym miała przerzuty, a i tak wszystko zmierza do leczenia jodem, więc od razu go zastosujemy
nie miałam wątpliwości, że rozmawiam z lekarzem, ze specjalistą medycyny nuklearnej, więc zaufałam jej w pełni, traktując to jako standardową procedurę :(((
tyle usłyszałam podczas kilkuminutowej wizyty w CO (na którą czeka się kilka miesięcy) :((((
_________________ fraszka Kasia z córką Lilą i sunią Sonią
Sama widzisz takie omijanie jodu diagnostycznego do standardów nie należy. Według mnie i nie tylko, każdy pacjent który ma być poddany leczeniu 131I wcześniej ma jod diagnostyczny. Jedynie spotkałam się z tym, że pacjent który miał / ma raka w stadium pT1a, który przeszedł już leczenie operacyjne był poddany badaniom po podaniu małego jodu, żeby zobaczyć czy potrzebuje leczenia dużym jodem. Nigdy na odwrót. Widać u Ciebie jest odwrotnie. Wybiegasz poza standard.
[ Dodano: 2014-02-28, 12:27 ]
Chociaż leczenie jodem w szpitalu na Szaserów inaczej wygląda. Tak miała bodajże forumowiczka justyna_kier. Widzę, że Justyny na forum dawno nie było, mogłabyś z nią popisać. Ale możesz poczytać jej wpisy.
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
fraszkaxxx, czytając "Zalecenia" oraz "Rekomendacje" wydawło mi się, że przed pierwszym jodowaniem zawsze powinna być wykonana próba jodochwytności, jednak z rozmów z pacjentami wynika, iż nie zawsze tak jest. Dlaczego? Niestety nie wiem i chętnie bym poznał argumentację dla takiego postępowania. Nie wykluczone jest jednak, że badanie jodochwytnosci bedziesz miała wykonane przed rozpoczeciem leczenia radiojodem, czasami tak bywa (w dniu przyjęcia pacjent otrzymuje dawkę diagnostyczną, po 24h jest wykonywane badanie jodochwytności i jeżeli na odpowiednim poziomie to podawana jest dawka lecznicza).
Jeszcze innym powodem przeprowadzenia jodoterapii bez badania jodochwytności może być chęć bezwzględnego zniszczenia pooperacyjnych resztek tarczycy w celu uzyskania możliwości monitorowania ewentualnego rozwoju choroby poprzez obserwację poziomu tyreoglobiny.
To wszystko to są jednak tylko gdybania, najlepiej jakby Twoje (i nasze) wątpliwości rozwiał lekarz medycyny nuklearnej.
Odpowiem za Kasie. Myślę, że się ie obrazi. Kasia właśnie odbywa kwarantanne po leczeniu jodem radioaktywnym. Nie odzywa się, bo tam gdzie przebywa nie ma dostępu do internetu.
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
jestem po leczeniu jodem 131I
byłam na oddziale od piątku do poniedziałku
wcześniej nie miałam robionych badań diagnostycznych jodem
w piątek miałam badanie krwi, EKG i USG szyi, a potem badanie lekarskie i podanie jodu
w sobotę i niedzielę nuda, do tego zimno i lejący deszcz za oknem
w poniedziałek miałam scyntygrafię całego ciała
badanie wyszło super, nie znaleziono żadnego ogniska gromadzenia jodu
markery z krwi są niskie, i co najważniejsze - zmniejszyły się o połowę z porównaniu do badań sprzed 6 miesięcy (czyli między operacją pierwszą a drugą)
wizytę kontrolną w CO mam we wrześniu, wtedy też ustalony zostanie termin kontrolnych badań diagnostycznych
[ Dodano: 2014-06-18, 21:26 ]
a, dopiszę sukcesywnie zwiększam dawkę euthyroxu, zaczynając do podanej mi w szpitalu 50, aż do docelowo zapisanej mi przez lekarkę dawki 150 (5 dni w tygodniu) oraz 175 (2 dni w tygodniu)
_________________ fraszka Kasia z córką Lilą i sunią Sonią
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum