dziś ciężki dzień dla mnie - 1 rocznica mojej diagnozy - C73
C73 czyli nowotwór złośliwy tarczycy
rok temu odebrałam wynik histopatologii i zamarłam, zatrzymałam się
wszyscy mówili, lekarze też, że tylko 5% guzów tarczycy jest złośliwych, więc żebym się nie martwiła, no to się nie martwiłam - do tego czasu :((((
byłam już ponad 2 tygodnie po pierwszej operacji, potem przeszłam jeszcze drugą operację w styczniu tego roku
no i w maju miałam leczenie jodem promieniotwórczym
ten etap leczenia został zakończony
nowy etap przede mną - w lutym mam badania diagnostyczne jodem
jestem pod opieką Centrum Onkologii w Warszawie, na Ursynowie
dawkę hormonu mam cały czas nieuregulowaną, to już 4 próba, a od stycznia znów hormon mam odstawić
_________________ fraszka Kasia z córką Lilą i sunią Sonią
Kasiu, doskonale wiem co czujesz i zapewne nie ja jedna. Najgorsze za nami. Mnie też bardzo martwi to ze przez 5 lat odstawienie hormonu i powtórka z "rozrywki" czyli tycie, senność i złe samopoczucie. Ale... damy radę. Musimy.
nie wiedziałam, że tak długo tu już nie pisałam :(((
zatem chronologicznie, co się u mnie działo:
- luty 2015 - 3-dniowe badania jodem (ambulatoryjnie w CO Ursynów, z miesięcznym odstawieniem hormonu) - wyniki scyntygrafii dobre
- powrót do docelowej dawki hormonu - dramatyczne samopoczucie (zimno cały czas, całe dnie spania), byłam na ponad miesięcznym zwolnieniu lekarskim
- koniec marca 2015 - cykliczne profilaktyczne badania ginekologiczne - pierwszy raz z życiu cytologia grupa III - znaleziono zmiany płaskonabłonkowe dużego stopnia (HSIL) - podejrzenie raka szyjki macicy :(((
- teoretycznie z zieloną kartą onkologiczną dalsza diagnostyka (kolposkopia, HPV, ponowna cytologia) - znaleziono komórki nabłonka płaskiego o nieokreślonym znaczeniu (ASC-US) - to wszytko znów w CO Ursynów - lekarka stamtąd pozostawia to "do dalszej obserwacji", cytologia co 6 miesięcy, jest już początek czerwca 2015
- czerwiec 2015 - moja ginekolog, w porozumieniu z Ordynatorem swojego oddziału szpitalnego podejmuje decyzję o przeprowadzeniu zabiegu wycięcia podejrzanych komórek i zbadaniu ich histopatologicznie (wg nich za duże ryzyko pozostawienia tych zmian do obserwacji, zwłaszcza z moim wywiadem chorobowym)
- koniec lipca 2015 - akurat w radio podano wiadomość o śmieci J. Kulczyka po drobnym zabiegu - czekam na przyjęcie na oddział, celem wykonania zabiegu :(((
- początek września - odbieram histopatologię - znaleziono komórki atypowe, ale nie nowotwór złośliwy - negatywny wynik HPV uspokaja lekarzy, a więc i mnie - nie ma już podejrzenia raka szyjki macicy, kontrola cytologiczna co 6 miesięcy
- wrzesień 2015 - wizyta w CO , w Poradni Chorób tarczycy (czyli wracam leczenia do swojej pierwotnej choroby) - lekarka wyznacza mi termin kolejnych 3-dniowych badań jodem - tym razem nie ambulatoryjnie, tylko z pobytem na oddziale i bez odstawiania hormonu (z podaniem w szpitalu dwóch zastrzyków z Thyrogenu)
- styczeń 2016 - zaplanowany pobyt szpitalny jw. - 3-dniowe badania jodem z podaniem thyrogenu - wyniki scytygrafii dobre
- kolejna zaplanowana wizyta w poradni - dopiero za rok, w lutym 2017
[ Dodano: 2016-01-25, 17:16 ]
dopiszę - zabieg w czerwcu 2015 - w znieczuleniu ogólnym, więc dodatkowe nerwy :(((
[ Dodano: 2016-01-25, 17:18 ]
oczywiście zabieg w lipcu 2015, pomyliłam się :((
_________________ fraszka Kasia z córką Lilą i sunią Sonią
minął kolejny rok
w przyszłym tygodniu mam zaplanowaną wizytę kontrolną w CO
późnym latem i jesienią przeżyłam kolejny koszmar, który odbił się fatalnie na moim zdrowiu
kolejna kontrolna cytologia wykonana w sierpniu - III grupa, stan zapalny - do przeleczenia, potem kontrolna cytologia - grupa IV - znaleziono komórki nowotworowe :(((
szybka decyzja o kolejnym zabiegu w znieczuleniu - pobranie próbek do histopatologii
podejrzenie raka endometrium
wg lekarzy 1% szans na to, że diagnoza się nie potwierdzi
znów zabieg w znieczuleniu (koniec września), czekanie na hist-pat do końca października
wtedy osiwiałam
ale załapałam się na ten 1%
kontrolna kolejna cytologia - I grupa (nikt nie wie, jak to jest możliwe)
ale za to znaleziono mi zakrzepicę - wynik D-dimerów 1906 (norma do 500)
zastrzyki w brzuch od połowy października (clexane)
co 2 tygodnie pobranie krwi (morfologia i D-dimery) - pobranie krwi u mnie graniczy z niemożliwością, jest bardzo ciężko :(((
w tej chwili D-dimery 747, więc jest coraz lepiej
taki był mój ostatni rok
chciałabym mieć nudne życie, chociaż przez jakiś czas
pozdrawiam wszystkich!!!!
_________________ fraszka Kasia z córką Lilą i sunią Sonią
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum