Przepraszam, źle musiałam napisać.
Chodziło o to że Pani onkolog że szpitala wojskowego w którym była operacja że naświetlania będą a czy chemia to się okaże.
Dziś na pierwszej wizycie na hirszwelda powiedzieli ze nie będzie nic.
Stąd moje niedosycenie.
Pierwsza pani dr opierała się na przypuszczeniach zawartych w opisach badań obrazowych a wynik operacji pokazał co innego.
Jeżeli później onkolog z DCO nie widziała nic wątpliwego w wyniku histopatologicznym to trudno nam na forum cokolwiek innego napisać.
Najlepiej byłoby tę właśnie panią dr dopytać ( dla Waszego spokoju) czy dla niej ostateczny wynik histpat w porównaniu z badaniami przedoperacyjnymi jest absolutnie pewny i jasny.
Missy,
Dziękuję za odpowiedź.
Jak zawsze masz rację. Była konsultacja z pierwszą Panią onkolog i jest ok.
Mamy jednak inny problem. Do tej pory po operacji tato do płukania jamy ustnej stosował Eludril, jednak dziś kazano już nim nie plukac( jest 6 tyg od operacji i cały czas stosował).
Chciał plukac szałwią lub solą ale doktor zabronił.
W tej chwili ma biały nalot na języku, dość suchy. Twierdzą że szałwią i solą jeszcze bardziej sobie osuszy, a trzeba to nawilzyc.
Ostrzezono nas aby uważać aby nie wdala się grzybica jednak nie zapytaliśmy się czym ma plukac( chyba z całego stresu).
Czy ktoś muglby nam coś podpowiedzieć?
Proszę, bo tato się martwi i już chce coś do płukania.
A i dodam że Pani laryngolog (onkolog wysłała w między czasie) tak mu nagadaja, że stwierdził że od czwartku rzuca palenie🤗👍
crayzy,
Ten suchy nalot albo raczej zbielała powierzchnia języka to faktycznie wysuszenie śluzówki - trzeba teraz przywrócić naturalnie wilgotne środowisko w jamie ustnej bo bez śliny grzybica może się zagnieździć.
Najlepiej przeszukać ten dział, osoby z kserostomią po naświetlaniach piszą o różnych płukankach i żelach nawilżających. Tata nie miał co prawda radioterapii, ale skoro jest problem z przesuszeniem i dodatkowo przez brak odżywiania drogą naturalną ślinianki nie są odpowiednio stymulowane to trzeba sobie pomóc.
Na rynku jest sporo preparatów niwelujących suchość, tzw.sztuczna ślina albo spray’e, płyny, pastylki nawilżające. Popytaj w aptece, poszukaj w googlu. A póki co można popłukać siemieniem lnianym, dbać o higienę zębów, uważać z cukrem i na pewno nie palić papierosów.
Witam,
U Nas bez większych zmian jednak są pewne problemy.
Jak pisałam wcześniej tato miał rzucić palenie, jednak do tej pory mu się nie udało.
Co prawda może odrobinę ograniczył ale wiemy że jak niema nikogo w domu lub gdzieś wychodzi to pali😖
Ileś myśmy się nagadali o nawrotach i innych rzeczach, ale jak grochem o ścianę....
Dziś po kościele pojechałam do niego znów mu trochę nagadajac i niby przytakiwal, ale przed wyjściem zabrałam mu dwa kartony w których miał gilzy, tytoń i maszynke(sprzed operacji zostało) i wrzuciłam do śmietnika na dworze rozsypujac tak aby nie wyjął.
Po 15 min telefon od niego i jeden wielki krzyk.
Nie do końca mogłam wszystko zrozumieć bo mowę ma bardzo niewyraźna. Siostra przed chwilą wróciła do domu to przekazała mi że na tą chwilę mnie wydziedziczyl i mam się nie pokazywać.
Wkurza mnie ze dostał takka szansę a nie umie jej ani docenić ani odpowiednio wykorzystać i nadal uzala się nad sobą jaki to jest chory.
Dodam że wszystko finansujemy mu my bo on nie ma żadnych świadczeń, nie jest nam lekko ale odmawialiśmy sobie żeby miał wszystko...
Z jego strony jednak nie ma żadnej współpracy, cały czas siedzi w pokoju przed telewizorem i uzala się. Wszystkich się czepia i krzyczy o byle co. Powoli mamy dosyć...
Musiałam się gdzieś wygadac bo mamy już dość...
[ Dodano: 2019-04-14, 17:20 ]
Teraz toczy bój z mamą i siostrą, bo one z nim mieszkają.
Jest strasznie obrażony, oczywiście zdążył pokrzyczec.
Jedno co, to to że gdy ja wrzuciłam mu te kartonik mama była w kościele i jak się dowiedziała, to powiedziała że bardzo dobrze zrobiłam i że w końcu ktoś się odważył to zrobić 🙂
crayzy,
Pamiętaj, że nie każdy chory jest w stanie od razu "wskoczyć" w rolę zorganizowanego i optymistycznego rekonwalescenta. Niektórzy w ogóle w tę rolę nie wejdą.
Póki co Tata na pewno zmaga się z czymś w rodzaju szoku bo przecież zawsze choroba nowotworowa oznacza zmianę dotychczasowego stanu rzeczy. Czy ktoś pytał Tatę co mu najbardziej teraz doskwiera, czego się obawia? Sam może nie umieć pewnych spraw nazwać, trzeba pomóc poprzez rozmowę. Zmiana nawyków ( nawet tych złych) to kolejny stres, lepsza od gwałtownych działań może być cierpliwa rozmowa przypominająca o waszym wsparciu i chęci towarzyszenia Tacie w trudnym procesie leczenia.
Skoro jest teraz bardzo rozdrażniony i przykry dla otoczenia to ( o ile nie był taki od zawsze) znaczy, że kompletnie nie umie sobie sam poukładać tego co się stało.
To jest znana prawda, że przez raka choruje cała rodzina i trzeba to przyjąć i poszukać dla wszystkich dobrych rozwiązań. Jeśli nie uda się przegadać wszystkiego rodzinnie to pomocny może być specjalista - z tym, że nie wszędzie łatwo znaleźć psychoonkologa.
Trzymaj się i daj znać czy potrzebujesz wątku "kciukowego" do takiego emocjonalnego wypisania się.
Witam,
Minęło już trochę czasu.
W przyszły poniedziałek tzn 20 maja tato ma wizytę w szpitalu gdzie był operowany.
Na onkologii był, ale ze wszystko zostało Wycięte i nie było przezut ów w wezłach, narazie nic nie robią.
Puki co ma wizyty tam gdzie go operowany.
Nadal ma z boku głowy na szyi przetoke, która utrudnia mu picie oraz mowę.
Skarży się także na ból przy wejściu rurki do brzucha do karmienia.
Często ma mocną zgage.
Ogólnie jest słaby i mówi że źle się czuję.
Widać że schudł, jest blady.
Chciałabym się dowiedzieć przez jaki czas ma się przetoke, kiedy się ją zszywa?
Jak wyglądają badania po radykalnym wycięcie, kontrola?
Czy należy się TK czy usg?
Od operacji minęło 3 miesiące.
Na ostatniej wizycie lekarze że szpitala w której miał operacje nie dali mu skierowania na usg brzucha ( dokładnie usg nadnerczy, bo ma kontrolować wielkość zmian) bo do nich to nie należy.
Proszę o podpowiedź, co możemy oczekiwać i na czym polega kontrola.
[ Dodano: 2019-05-16, 21:15 ]
Dodam jeszcze, iż wizyty w poradni onkologicznej się zakończyły na pierwszej wizycie, ponieważ nie ma potrzeby ani chemii ani radioterapi.
Tato ma tylko wizyty w poradni szczekowej co miesiąc, gdzie poogladają go.
Poprostu nie wiem, jak przebiega schemat kontroli po wycięcie radykalnym.
crayzy,
Skoro operacja zakończyła leczenie onkologiczne to faktycznie teraz Tacie potrzebny jest nadzór chirurga szczękowego. On będzie wiedział jak postępować z przetoką i on będzie obserwował ogólne gojenie się rany. Badania obrazowe twarzoczaszki nie są obecnie potrzebne bo choroba nie była zaawansowana i podstawową sprawą będą kontrole właśnie w poradni szczękowej połączone z dokładnymi oględzinami miejsc pooperacyjnych. Schemat takich wizyt powinien podać Wam chirurg, nie ma jakiegoś jednego sztywno ustalonego planu dla wszystkich chorych.
Missy,
Dziękuję za odpowiedź.
Uspokoiłam się.
Po ostatniej wizycie, tato ma czekać na tel kiedy będzie następna.
Wizyty są tak jak wspomniałam, ogledzinowe.
Pani Doktor stwierdziła że do pół roku od operacji zażywa się przetokę.
Teraz też zapowiedziano, że tato będzie miał usunięte zęby.
Pozdrawiam
Witam,
Dziś tato miał wykonywane wyniki krwi, ponieważ był lekarz z poradni zywieniowej.
Wiem tylko tyle że hemoglobiny jest na dolnym przedziale normy.
Niepokojące jest CRP 66, oraz krwinki białe 14 tyś.
Czy należy się martwić?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum