Nie martw się:)
U na steż było podobnie - siniaki pojawiały się też jak chyba zaczynała się coraz bardziej rozrzedzać się krew i tata tak miał i ma i Mama też tak miała...
Tak więc tym się nie przejmuj:)
Tato ma coraz większe problemy z oddychaniem.
Całą noc nie spi. budzi mamę bo chce kawe lub coś zjeść. Mama jest już jest tym wszystkim tak przemęczona, że aż mi jej jest szkoda. Biedna znosi to wszystko tak dzielnie. A Tatko ma takie zmienne zachowanie. Rzuca się o byle co, krzyczy bez powodu.
Wczoraj mówi do mnie, że kupi mojej córeczce konia, małego kuca. Więc mu tłumaczę, że ja nie mam czasu na to żeby się zajmować jeszcze koniem. No to na mnie nakrzyczał.
już sama nie wiem czy to wsztystko przez tą chorobę czy poprostu chce nam dopieć.
Tatko znów w szpitalu. Wczoraj zabrała go karetka. Był lekarz na wizycie domowej. Stwierdził,że żadne leki mu nie pomogą jak będzie w domu leżał. Tatko jest mega spuchnięty. znów pojawiły się problemy z krążeniem. Nie wiem czy czasami nerki nie przestają pracować. Bo przecież ta opuchlizna to woda w organizmie się zbiera ? A jak zbiera się woda to znaczy że nerki już nie filtrują wody w organizmie.
Powiedzcie mi czy dobrze rozumiem to ?
U Taty wykryto cukrzycę. podono norma to 100 a tatko miał 300. Spowodowane jest to sterydami które dostaje. Lekarz powiedział że coś kosztem czegoś. W tej chwili próbują unormować cukier tabletkami, ale lekarka mówi ,że bez insuliny się nie obejdzie. Nie mogę patrzeć jak Tatko w oczach nam znika. Tak bardzo chce żyć. Ostatnio był z mamą u radiologa w sprawie naświetleń, niestety nie otrzyma ich. Dowiedział się,że to co dostał (czyli serię 5 naświetleń) to jest wszystko co mogą mu dać. Powiem Wam szczerze,że tymi słowami lekarz odebrał Tacie nadzieję, Tatko żył tymi naświetleniami a teraz tak jaby się poddał. Mama mówi, że płacze....
rozmawiałam z mamą dzisiaj, zresztą jak co dzień. ta bardzo mi jest jej żal, jest już tak wyczerpana tym wszystkim. Tatko daje popalić. Boli go głowa i nogi. Dostaje ketonal przeciwbólowo. Tak się zastanawiam kiedy powinniśmy włączyć morfinę. Bo na chwilę obecną nic się nie dzieje. Ma apetyt, "humory" swoje również.
Faktem jest,że jest słaby fizycznie. Potrzeby fizjologiczne załatwia do kaczki. Chyba, że chce "kupkę" to wtedy mama "wrzuca " sobie go na plecy i tak go ciągnie do łazienki. Nogi odmawiają posłuszeństwa. Strasznie mu wychudły. Tatko jest tak wybuchowy jest w nim taka agresja jakby miał do nas wszystkich pretensje o to że my chodzimy a on nie. Krzyczy, wyzywa. Być może jest to spowodowane bólem który odczuwa i dlatego myślałam o morfinie. Może ketonal już jest za słaby, ale nie jestem lekarzem i nie mogę tego ocenić.
Szukałam hospicjum w mojej miejscowości - nie znalazłam. nie wiem co mam robić .
http://fundacja-onkologic...d=72&Itemid=172lopenka, tu masz adresy hospicjum w dolnośląskim również w swojej miejscowości
Między ketonalem a morfiną są leki pośrednie -np. słabe i mocniejsze leki opioidowe. Myślę, że przydałaby się konsultacja z lekarzem.
Trzymaj się lopenka, i pilnuj mamy, żeby zadbała też o siebie.
Rozmawiałam z oddziałową paliatywnego w naszym szpitalu. Bardzo miła kobieta. Dała mi namiary na lekarza który zajmuje się leczeniem bólu u chorych na raka. To zasługa Madziorka która dała mi namiary na hospicjum . narazie tatko nie narzeka na ból ale jak tylko coś będzie to jedziemy do lekarza.
Witam.
Mam pytanie. Co może być przyczyną, że Tatko nie może jeść? Otóż apetyt ma jak najbardziej, ale nie może połykać, przełykać. Czy możliwe jest aby obrzęk mózgu miał na to wpływ? Rozumiem, że obrzęk się powiększa mimo tego, że Tatko dostaje leki przeciw obrzękowe, guzy pewnie też rosną, ale czy obrzęk może mieć jakiś wpływ na przełyk?
teraz ja proszę o pomoc. Być może ktoś z Was lub Waszych bliskich miał taki problem?
czekam cierpliwie- zniecierpliwiona
lopenka, Witaj.
Utrudnione przełykanie najprawdopodobniej powoduje guz przerzutowy płuca prawego.
Jeśli następuje progresja to niestety nie wybiórczo, rosną guzy w główce i zapewne w prawym- nieoperowanym płucu. . Pozostają do rozważenia,być może, zajęte już węzły chłonne śródpiersia. Guz lub powiększone węzły,modelują- przemieszczają i zwężają światło przełyku. Mogą go również naciekać. Stąd ból i dyskomfort przy przełykaniu.
Tato powinien dostawać posiłki, rozdrobnione, tak, żeby jedzenie nie kojarzyło się z cierpieniem. Jedzenie tylko małymi kęsami.Wszystkie kiśle, zaparzone siemnie lniane, dające "poślizg" przyniosą ulgę.
Niestety krótkotrwałą, ale zawsze.
Basiu kiepskie wiadomości, ale może chodź ciut pomogłam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum