dawno mnie tu nie było ale wybaczcie praca ,dziecko i tata pochłaniają mi czas.
tata jest od tygodnia w sanatorium ale od wczoraj się pogorszyło gól gardła spowodował powiększenie węzłów chłonnych a wczoraj niesamowity ból głowy mam nadzieje ze to nie przerzuty;-( jejku mam nadzieje ze nie
dzwoniłam do niego i źle sie czyje nawet mówił ze już chce umrzeć bo to i tak nic nie da ;-(boże ryczałam jak bubr;-( mówię mu ze musi walczyć że przecież tam sa lekarze a on ze oni nic nie robią jeden lekarz mu powiedzieć zaznaczam ze nie miał robionego tomografu ani niczego innego ze ma wszędzie guzy nwe węzłach w głowie no jak taki lekarz może powiedzieć co za chamstwo, nie rozumiem takiego lekarza zwlaszcza ze teraz nie ma sil na walke
Monika-s, przykro mi, że tata się gorzej czuje
Ten lekarz faktycznie zachował się nie na miejscu. Na Twoim miejscu pojechałabym tam i porozmawiała z tym lekarzem. Nie można milczeć w takich sytuacjach.
Chory człowiek potrzebuje wsparcia od lekarza tym bardziej, że jest to wstrętna choroba, która i tak już sama z siebie załamuje wiele chorych. Nie mówię, że lekarz powinien dawać złudną nadzieję ale powinien bardziej uważać na słowa kierowane do chorego.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
tak zgadzam sie z tobą byłam wczoraj u taty lekarz przeprosił mnie w ro\mowie ale co to da ojciec jest załamany chociaż dziś mam już lepsze wiadomości zrobili mu usg i wyszło ze to nie od raka tylko żyła się zapycha .tak Lepsza to nie jest wiadomość ale lepsze to wydaje mi sie niż zaatakowanie przez raka .tata ma mieć dzis konsultacje co z ta żyłą będą robić .ale przecież to też jest groźne prawda .
Moniko jak sie czuje tata?ma tam byc 7 tyg?
moja mama ma miec takie laczone leczenie w lutym i sie boi...
jak tata to znosi....na naswietlania a miedzyczasie chemie?ma przepustki na weekend?bardzo go to osłabia?
hej
mój tata cały czas tam jest tylko teraz na święta miał przepustkę. on niestety ma tylko lampy.różnie to znosi ale to kwestia przyzwyczajenia do sytuacji,mam nadzieje ze twoja mama będzie dobrze sie czuła mój taTA raz się dobrze czuje raz gorzej ale ta samotność go bardziej donija my tylko raz w tygodniu jezdzimy do niego znaczy w niedziele wiec jest sam jak palec
witajcie tata wrocil do domu we wtorek z 7 tygodniowego sanatorium .jak do tad bylo ok ale wczoraj tata wyladowal w szpitalu cos mu sie oderwalo z krwia z kaszlu .no i ma zlyt niska morfologie co to moze znaczyc czy rak zaczal walczyc z organizmeem jestem zalanmana
oj..trzymam kciuki za tate..tyle tygodni sie meczyl wiec to niemoze isc na marne..bedzie dobrze!!!trzymam kciuki....
[ Dodano: 2012-01-21, 12:57 ]
przepraszam bo az sie zdenerwowalam jak to przeczytalam bo wlasnie mialam do Ciebie dzis wieczorem pisac aby zapytac jak rezultat naswietlania..bo moja mama nadal nie chce
mój tato tez znosił dobrze naswietlanie, po jakimś jednak czasie był bardzo senny i duzo spał.Porównując do chemioterapii, radioterapię znosił o wiele lepiej, sam dojeżdżal dopóki nie zaczely sie napady padaczkowe spowodowane przerzutami do mózgu....Monika-s, ja również trzymam kciuki, badż silna dziewczyno!bużka!
_________________ Tatko 17-12-2011 godz 8.44 Tatusiu, opiekuj się Nami....
witajcie dziękuje za wsparcie tak naprawdę to lekarze mówią że to jakaś żyłka prawdopodobnie pękła ..nie wiem tata dziś wychodzi do domu żadnych badań mu nie robili .
dziwne nie .Kasiu namów mamę na te lampy musi się dalej leczyć ja wierzę ze takie leczenie cos pomaga zawsze zmniejsza tego raka strasznego.jak narazie tacie przeszło to krwioplucie ale morfologie ma nadal złą no może troche mu sie poprawila ale to chyba skutki lamp.
Moniko! zobacz jaką twój Tata ma morfologię, a szczególnie w kierunku niedokrwistości (hgb, hematokryt) jeśli jest ok. 7/8 to próbuj pytać o przetoczenie krwi. w przypadku mojego tatusia 'lekarze' czekali tak długo z transfuzją, że hemoglobina spadła do 5 i miał zapaść. walcz i nie dopuść do takiego stanu! pozdrawiam gorąco!
hej tata był po ludwikowie tym sanatorium ostatnio na wizycie u lekarki i myślał że zrobi mu tomograf a ona go tylko zbadała zaczy osłuchała i kazała za mc przyjechać na badania. ale strasznie narzeka ze go boli w klatce niby lekarka powiedziała ze to ból bo regeneruje sie oskrzela a ona sie boi że ma juz nawet raka wszędzie przez to że nie zrobili mu tomograf i chyba pojadę z nim do onkologa prywatnie zeby samopoczucie chociaż jego podnieść na duchu
, a ja cięgle w biegu rano mała popołudniu praca i tak w kółko no i tata ...mam nadzieje ze juz bedzie lepiej ,....tak wiem nadzieje trzeba mieć pozdrawiam
ale wogole po tych naswietlaniach tomograf mial?sprawdzili czy to cos dalo?my idziemy w poniedzialek i zapadnie decyzja..czy lampy czy dalej chemia...czy jedno i drugie...mama coraz gorzej..niestety...
napisz czy atta mial wogole jakies badania kontrolne czy to leczenie dalo jakis rezultat..te lampy...nienawidze tej choroby
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum