No i jestem po wizycie z której niewiele wyszło.
Pobrali krew na obecność wirusa EBV (Ebsteina-Barr)?
Popatrzeli do nosogardła i we wtorek mam kominek na którym zadecydują co ze mną dalej robić.
Gazda jeżeli masz taką możliwość to proszę załatw to badanie PET, może już zacząć teraz to załatwiać aby we wtorek już mieć skierowanie, niż czekać do wtorku, gdzie okaże się, że nie będę miał skierowania i znowu będę tracić cenny czas.
Jestem po wizycie na kominku, który zaszczycił obecnością profesor Składowski.
Wirusa EBV (Ebsteina-Barr) u mnie nie stwierdzono i na razie czekamy jak się rozwinie sytuacja.
Kolejna kontrola we wrześniu przed którą mam zrobić MRI. Badania PET nie udało się załatwić, jednak zapisali, że ma być zrobione w przyszłości.
Tutaj na forum chcę podziękować wszystkim osobom które mi pomogły.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-06-13, 18:35 ] Trzymaj się a my mocno zaciskamy kciuki za Ciebie, pozdrawiam serdecznie.
Badanie MRI w Gliwicach już za mną, teraz oczekuję w niepewności na wyniki i kontrola za dwa tygodnie.
Niestety hematolog stwierdził u mnie niedoczynność tarczycy i przepisał lek o nazwie
Euthyrox N25 .
Trochę to mnie zdziwiło, 5 lat po pierwszym leczeniu i prawie rok po drugim leczeniu.
Czy będę musiał brać tabletki do końca życia?
Czy da się to wyleczyć?
Poniżej wklejam wyniki.
[ Dodano: 2018-09-12, 16:48 ]
No i jak zwykle poziom kreatyniny znowu podwyższony mimo, że pije minimum 3 litry wody dziennie.
meteor,
Nie ma żadnej tragedii w tych wynikach, nie są najgorsze.
meteor napisał/a:
No i jak zwykle poziom kreatyniny znowu podwyższony
Na prawdę niewiele i właściwie cały czas o ile się nie myle oscyluje Ci w tym przedziale, najwazniejsze, że nie idzie mocno do góry.
meteor napisał/a:
Czy będę musiał brać tabletki do końca życia?
Czy da się to wyleczyć?
Tu też nie jest jakoś tragicznie ale leki jak najbardziej tak, czasami trzeba brać do końca życia, może u Ciebie po tym całym leczeniu wróci do normy i tarczycowe wyniki się ustabilizują, na razie nie wiadomo jak to będzie, teraz musisz się wspierać lekiem żeby się mocniej tarczyca nie rozszalała.
Czekamy na dalsze wyniki i trzymamy kciuki, pozdrawiam.
No i jestem po wizycie w CO w Gliwicach.
Niestety, nie jestem zadowolony z wyników.
Zmiana wprawdzie się nie powiększyła, ale też nie zmalała.
Na domiar złego, Pani doktor powiedziała, że będziemy zadowoleni jak zmiana nie będzie się powiększała, czyli zrozumiałem, że na zmniejszenie, a wręcz zniknięcie nie ma szans?
A to oznacza , że już nigdy nie będę w pełni zdrowy?
Oczywiście mogłem te pytania zadać Pani doktor, ale znowu byłem w lekkim szoku i nie zapytałem.
Za trzy miesiące mam mieć wreszcie zrobiony PET, który ma wyjaśnić, czy nie ma przerzutów odległych i czy w nosogardle są zmiany resztkowe czy jednak coś gorszego.
I znowu chciałem podziękować wszystkim osobom które przyczyniły się do przyspieszenia badania PET.
Na domiar złego, Pani doktor powiedziała, że będziemy zadowoleni jak zmiana nie będzie się powiększała, czyli zrozumiałem, że na zmniejszenie, a wręcz zniknięcie nie ma szans?
Dlaczego tak negatywnie zrozumiałeś?, Pani doktor chodziło zapewne o to, że jak zmiana się zacznie powiększać to będzie niedobrze bo choroba powróci a póki jest stabilna, nie rośnie jest dobrze. Moga to być zmiany resztowe po leczeniu i może zniknąć, trzeba trochę czasu.
Obraz jest stabilny od maja a to jest dobry znak, gdyby coś złego się działo to przez okres 4 miesięcy w wyniku wyszłoby wiele złego a na pewno już znaczny wzrost tej zmiany resztkowej.
meteor napisał/a:
A to oznacza , że już nigdy nie będę w pełni zdrowy?
Wiem, że przeszedłeś dużo, wiem, że strach jest silniejszy i nikt się temu nie dziwi ale jest stabilizacji i trzeba być dobrej myśli, pozytywne myślenia też ma wpływ na zdrowie.
meteor napisał/a:
Za trzy miesiące mam mieć wreszcie zrobiony PET,
Bardzo dobrze, na pewno wynik wiele wyjaśni a tym samym pokaże czy zmiany się cofają.
Witaj Meteor! Gratuluję dobrych wyników. Myślę, że to co Marzenka napisała rozwiało Twoje wątpliwości, a jeżeli nie to przypomnij sobie co powiedział profesor o tych zmianach, które sam oglądał i jak widać one się nie zmieniły. Meteor jesteś wyleczony. Otrzymałeś dużą dawkę promieniowania i w tym miejscu, gdzie była masa guza wiele się dzieje. Poprzez naświetlania komórki nowotworowe zostały uszkodzone i dlatego zginą (stąd chyba zmiany resztkowe, bo te komórki nie przetrwają). W tym miejscu cały czas pojawiają się nowe komórki, zdrowe ale słabe i też pewnie umierają i rodzą się znowu nowe. Ten proces będzie trwał bardzo długo. Być może z czasem miejsce to przestanie aż tak "świecić", a być może nie, bo są pacjenci u których te stany zapalne są ciągle żywe, jakby skończyli leczenie parę miesięcy temu, a nie parę lat temu. Tak po prostu jest. Nie można tego leczyć, można jedynie zadbać o odporność całego organizmu (odpowiednie odżywianie, ruch etc.) i mieć nadzieję, że to coś pomoże. Jest dobrze i trzeba myśleć pozytywnie. W Pecie też będzie "świeciło", ale zobacz po tylu miesiącach nic się nie zmienia, czyli wszystko idzie w dobrym kierunku. Naprawdę ulga! A teraz pomyśl trochę o tarczycy. Trzeba wybrać się do dobrego endokrynologa i porobić badania. Nie ma leczenia bez dobrych badań krwi lub nawet usg tarczycy. Z badań to TSH, FT3, FT4 i chyba anty TPO, tak na ślepo piszę, ale może warto byłoby odwiedzić lekarza rodzinnego, który dałby skierowanie na te badania i przygotował Cię do tej wizyty.
Pozdrawiam serdecznie i raz jeszcze gratuluję dobrych wyników;)
Witaj.
Wyleczony będę się czuł jak jak już tam nic nie będzie, a na razie są zmiany resztkowe.
Z tego co wiem, elementy rozpadu komórek nowotworowych są wchłaniane przez organizm,
a co ze zmianami resztkowymi?
Też zostaną wchłonięte przez organizm czy już będą tam do końca życia.
Jeśli chodzi o tarczycę, to po miesiącu brania tabletek wynik jest następujący.
TSH-3 gen. 3,140 ulU/L
Lekarz kazał dalej brać tabletki i za 3 miesiące powtórzyć badania TSH.
FT3, FT4 i anty TPO o nich nic nie pisze na skierowaniu.
Witam.
Jestem po wizycie w CO w Gliwicach i przeżyłem tam huśtawkę emocji zafundowaną mi przez panią doktor.
Mianowicie, pani doktor poinformowała mnie, że jest kolejna wznowa i muszę się położyć do szpitala na kilka dni, w połączeniu z konsylium, na którym zdecydują co dalej z tym robić, a prawdopodobnie czeka mnie kolejna chemia.
Po tej informacji miałem czekać na korytarzu. Czytając wynik PET trochę się zdziwiłem, że idę ponownie do szpitala ponieważ zmiana w nosogardle nie powiększyła, się tylko pozostała bez zmian. No, ale ja nie jestem lekarzem.
Po chwili znowu zostałem wezwany do gabinetu i pani doktor poinformowała mnie, że przemyślała swoją decyzję i na razie wstrzymamy się z pobytem w szpitalu, ponieważ zmiana w porównaniu do poprzedniego badania nie powiększyła się, ale musimy jak najszybciej zrobić powtórne badanie.
W związku z tym na 23.01 mam skierowanie na badanie MRI.
Na moje pytanie o zmiany resztkowe odpowiedziała pokrętnie, że poczekamy na wynik kolejnego MRI.
PS.
Mam nadzieję, że te guzki w płucach nie są podejrzane onkologicznie.
Najbardziej obawiam się tego co pisze we wnioskach, że jest to kolejna wznowa.
A przecież lekarz opisujący miał chyba do porównania poprzednie prześwietlania MRI i widział, że zmiana stoi w miejscu.
Witaj! Czyli do porównania będzie rezonans z września i maja 2018r. Jeżeli zmiana się nie zmieni to będą dalej tylko obserwować. Może warto porozmawiać z lekarzem o wcześniejszym leczeniu i ilości naświetlań jakie miałeś. Pytanie, czy w tak krótkim czasie od wznowy można jeszcze naświetlać? Oczywiście jeżeli wznowa się potwierdzi.
meteor napisał/a:
Najbardziej obawiam się tego co pisze we wnioskach, że jest to kolejna wznowa.
A przecież lekarz opisujący miał chyba do porównania poprzednie prześwietlania MRI i widział, że zmiana stoi w miejscu.
Myślę, że ten wniosek trochę panią dr przestraszył stąd na początku propozycja szpitala. Lekarz opisujący nie miał badania PET do porównania, bo to było Twoje pierwsze badanie. Może więc więcej wyjaśni styczniowy rezonans, tym bardziej, że wykonany miejscowo będzie dokładniejszy.
Pozdrawiam
że te guzki w płucach nie są podejrzane onkologicznie.
Na tą chwilę nie ale na pewno trzeba to za pół roku jeszcze raz sprawdzić czy się nic nie zmieniło jak nie zmieni to można podejrzewać, że nic groźnego.
Co do wznowy to jeśli nic się nie powiększyło od ostatnich badań to może są to po prostu zmiany po leczeniu/resztkowe. Trzeba poczekac myślę, na kolejne badanie obrazowe co się będzie działo i wtedy więcej da się powiedzieć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum