Tak, wiem , że jest wznowa miejscowa.
Tylko, że Gazda pisał, że w raku nosogardła z przerzutami odległymi pacjenci mogą żyć z leczeniem paliatywnym kilka lat.
Przykładem jest mąż anulki4771.
Ja jednak mam kolejną wznowę miejscową, a czytałem gdzieś, że w takim przypadku rokowania są złe.
Czy może ktoś mi odpowiedzieć, szczerze czy w takim przypadku czeka mnie już tylko chemia paliatywna?
Czytałem o terapii protonowej w Bronowicach ale nie wiem czy się kwalifikuję po radioterapii i CyberKnifie, czy obszar naświetlany nie dostał już maksymalnej dawki.
Jest jeszcze NanoTherm ale tym sposobem leczone są tylko guzy mózgu.
Czołem! Meteorze, 15 października masz kominek, musimy czekać na to, co zaproponuje prof. Składowski. Teraz odpoczywaj i nabieraj sił. Nic mądrzejszego na tym etapie nie można doradzić. Profesor Składowski w przypadku pacjentów w dobrym stanie ogólnym czasem decyduje się na niestandardowe i nowatorskie działania.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Jestem po kominku i 21.10. mam zgłosić się do CO Gliwice, w celu odbycia leczenia.
Będę miał chemioterapię, niestety nie radykalną, ale też nie paliatywną.
Niestety immunoterapia i terapia protonowa nie jest dla mnie.
Jeszcze nie wiem ile tych chemii będę miał i jak to będzie wyglądało.
Mam tu jeszcze jedno pytanie.
Czy jest tu na forum ktoś kto miał ponowną wznowę raka nosogardła?
Albo czy jest tutaj temat z ponowną wznową raka nosogardła?
Witajcie. Chciałam zapytać, czy ktoś słyszał o terapii Nano Therm? Fundacja Alivia i media podają, że w kwietniu w Lubelskim Szpitalu Klinicznym otworzono ośrodek terapii nowotworów mózgu, w którym chorzy będą mogli skorzystać z terapii NanoTherm. Terapia może być łączona z chemioterapią lub radioterapią w celu wzmocnienia skuteczności tych metod leczenia. Do guza wstrzykuje się płyn o właściwościach magnetycznych, który potem jest rozgrzewany za pomocą pola magnetycznego. W wyniku powstałego ciepła komórki nowotworowe zostają zniszczone lub bardziej wrażliwe na leczenie chemią lub radio. Terapia przeznaczona jest na guzy mózgu i jak wynika z artykułu na inne nowotwory takie jak rak trzustki, rak prostaty czy rak przełyku.
https://www.alivia.org.pl...m-juz-w-polsce/
W drugim znalezionym artykule napisano, iż terapia ta w Niemczech została już wdrożona w 2015 roku, tak więc mają bardzo duże doświadczenie. https://www.alivia.org.pl...notherm-wywiad/
Czy ktoś kto zna język niemiecki mógłby poszukać na niemieckich stronach internetowych o tej metodzie leczenia? Czy poszerzono katalog nowotworów do leczenia, czy cena leczenie uległa zmianie, no i czy jest możliwa choć częściowa refundacja leczenia?
Meteor życzę Ci, aby ta chemioterapia odniosła pożądany skutek, żeby komórki nowotworowe zaczęły reagować na tą chemię. Z tego co wiem to nie można też wykluczyć jakiegoś leczenia chirurgicznego. Jeżeli da sie to wyciąć to potrzebny będzie dobry chirurg. Może ktoś zna takiego? Chyba, że lekarze sami wskażą gdzie operować.
A może ktoś wie o innych nowościach z zakresu nowotworów głowy i szyi?
Ja jestem po trzech wznowach, ale mój wątek znasz...
[ Dodano: 2019-10-21, 01:17 ]
Będziesz miał chemioterapię indukcyjną?
Oczywiście, że Twój wątek znam, dlatego przeczytałem go jeszcze raz ponieważ zdziwiłem się, że piszesz ,że jesteś po trzech wznowach.
Chodziło mi o kolejną wznowę miejscową, a u Ciebie po CyberKnifie były przerzuty do płuc więc nie może być mowy o kolejnej miejscowej wznowie, co ma niestety miejsce u mnie.
Nie mam chemioterapii indukcyjnej.
Ja jestem już w domu.
Po chemii jestem trochę osłabiony, ale nie jest tak źle, jak myślałem.
7 lat temu po chemii wymiotowałem i nie jadłem, miałem nudności i bardzo źle się czułem.
Teraz dali mi jakąś nowoczesną tabletkę, dostępną od roku, która ma działać przez 5 dni i po której w miarę dobrze się czuję. Jem, może nie w normalnych ilościach, ale coś zjem i mam niewielkie nudności.
W środę kolejna wizyta w Gliwicach na chemię.
Mam robić sobie zastrzyki na porost szpiku kostnego.
Schemat leczenia myślałem, że będzie oparty na Cisplatynie a tu nie.
I cykl wg schematu cisplatyna 70mg/m2 = gemcytabina 1000mg/m2
i z tego co zrozumiałem dalej będzie tylko gemcytabina.
Jutro 30.10 jadę znowu do Gliwic na wlew.
Ponowna wizyta 06.11.
I teraz nie wiem, czy to będzie koniec i za 2,5 miesiąca MRI kontrolne . Z tego co lekarka mówiła, tak ma to wyglądać, ale na wypisie jest to trochę inaczej napisane i czy przypadkiem jeszcze więcej serii będzie.
Cytuję.
"Biorąc pod uwagę efekt jaki uzyskano po leczeniu w 2012 roku zdecydowano o próbie chemioterapii GC (cisplatyna70mg/m2 (d.2) + gemcytabina 1000mg/m2 (d.1,8,15) co 4 tygodnie). Terapia będzie prowadzona w osłonie GCSF, z powodu powikłań hematologicznych po wcześniejszym leczeniu.
Pacjent otrzymał pierwszą część pierwszej serii leczenia z dobrą tolerancją."
Czyli z wypisu wynika, że teraz będzie pierwsza seria podzielona na trzy części.
Wszystkiego dopytam się we środę.
W Gliwicach dopytałem się wszystkiego i wygląda to tak, że do stycznia przyszłego roku będę miał częste pobyty w IO w Gliwicach.
Przeważnie jednodniowe, jeżeli wyniki będą w normie i ja będę w miarę normalnie tolerował kolejne wlewy.
Za tydzień ostatni wlew pierwszej serii.
Potem 2 tygodnie przerwy i zaczynamy drugą serię.
W sumie będą trzy serie, każda podzielona na trzy części.
W pierwszej części mój pobyt będzie wynosił kilka dni i wtedy dostanę wlew z cisplatyna70mg/m2 (d.2) + gemcytabina 1000mg/m2 (d.1,8,15)
A w drugiej części i trzeciej mój pobyt ograniczy się do jednego dnia w którym dostanę wlew z gemcytabiny 1000mg/m2 (d.1,8,15)
Hej Meteor!
No to coś ruszyło u Ciebie. Wiemy więcej. Może to dobrze, że leczenie zostało rozłożone w czasie. Będziesz miał czas na zebranie sił. A częsty kontakt z lekarzami wykorzystaj i mów im o swoich dolegliwościach. Pewnie też będą badania krwi, w razie niedokrwistości zapytaj lekarza o preparaty z żelaza. Regularne picie np. pół szklanki dziennie soku ze świeżego buraka by pomogło, ale trzeba obserwować organizm, bo burak jest wysokoskrobiowy i ponoć mogą być biegunki lub wzdęcia. Lepiej przyswajalne jest żelazo pochodzące z produktów zwierzęcych, czyli na obiadek wątróbka, schabowe i roladka wołowa
Życzę Ci, abyś to wszystko umiał jeść, bo będzie trudno. A swoją drogą tyle mówi się o wspomagającym żywieniu w chorobie nowotworowej, o roli diety podczas leczenia, a pacjent sam sobie musi pomóc. Ciekawa jestem czy w szpitalu zaproponowano Ci spotkanie z dietetykiem, albo czy dostałeś jakieś ulotki na ten temat? I jak tu poradzić sobie samemu z brakiem apetytu czy innymi skutkami chemioterapii. Zbieraj siły na walkę bo jest o co. Przeczytaj sobie post marzena66 z 8.10. bo ujęła tam idealnie jaką masz mieć postawę i Twoje zadania, nic dodać nic ująć.
Pozdrawiam i trzymam kciuki !
Hej Meteor!
Trzymaj się i nie poddawaj!
Ja miałam dwa różne nowotwory w obrębie jamy ustnej i się udało. 😉
Leczysz się w dobrym ośrodku, prof. Składowski na pewno wie co robi. 😉
Trzymaj się!
Po pierwszym wlewie cisplatyny dostałem zastrzyki na pobudzenie szpiku kostnego,
więc moje wyniki krwi były ponad normę.
Schabowe, wątróbka i rolada chyba odpadają, ponieważ mam unikać smażonego.
Dietetyk był, ale spytał tylko czy życzę sobie większych porcji jedzenia.
Najgorsze są dni po wlewie cisplatyny, wtedy mało jem, a po gemcytabinie skutki uboczne są mniej odczuwalne.
W środę znowu kolejny wlew gemcytabiny i dwu tygodniowa przerwa przed wlewem cisplatyny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum