wątróbkę udusić, albo ugotować, zmielić, zmieszać z majonezem i wcinać na kanapkach albo samą :-). Też po każdej chemii ostatniej serii otrzymywałem czynniki wzrostu. No i po każdym wlewie trzydniowa czkawka...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Niestety wlew z gemcytabiny nie odbył się ponieważ moje wyniki krwi pikowały w dół.
Poleżałem kilka dni w klinice, wziąłem trochę tabletek, jedną kroplówkę i zostałem wypisany.
Ostatnie badanie krwi wykazało , że parametry idą do góry, wiec miejmy nadzieję, że wlew z cisplatyny się nie opóźni.
Pani doktor mówiła, że pominięcie wlewu z gemcytabiny nie jest groźne , chociaż wolałbym mieć ten wlew.
meteor,
Wiadomo, że chcemy zawsze żeby było zgodnie z grafikiem i terminowo ale sam wiesz doskonale, bo juz doświadczenie masz, że dla własnego dobra trzeba czasami coś przełożyć bo to ma iść Ci na zdrowie a nie powalić z nóg.
Wlew z cisplatyny który był ponad tydzień temu na szczęście się nie opóźnił.
Dzięki zastrzykom które pobudziły szpik kostny wlew z gemcytabiny który odbył się wczoraj
również był w terminie.
Kolejna wizyta w Gliwicach 18.12.19 r na wlew z cisplatyny, co oznacza, że wlew z gemcytabiny który według wcześniejszych planów miał być za tydzień został pominięty.
Lekarz mówił że mało kto dostaje wszystkie wlewy z gemcytabiny i nie należy tym się zbytnio martwić, ponieważ najważniejsza jest tutaj cisplatyna której nie wolni pomijać.
Natomiast chciał w tym przypadku uniknąć spadku parametrów krwi.
Chociaż, jeżeli dostałem zastrzyki na pobudzenie pracy szpiku kostnego po cisplatynie, to dlaczego nie mogłem dostać tych zastrzyków po gemcytabinie?
Ostatni zastrzyk był w środę, więc kolejny musiałby być w piątek.
Za krótka przerwa?
meteor,
Te zastrzyki pobudzają namnażanie jednej przede wszystkim linii leukocytów ( granulocytów) i powodują ich szybkie wyrzucenie do krwi obwodowej.
To jest takie „opróżnianie zapasów” szpiku, naruszanie jego rezerw. I dlatego nie można zbyt ostro i często go w ten sposób stymulować.
Lekarze postępują bardzo rozważnie łącząc wyważone podawanie czynnika wzrostu granulocytów z wymaganymi wlewami cisplatyny - nikt nie chce przemęczyć Twojego szpiku ani zbyt agresywną chemią, ani nieodpowiednim stosowaniem innych leków.
Odpoczywaj, jedz porządnie i zbieraj siły do kolejnych wlewów
Kolejny wlew z cisplatyny za mną.
Następna wizyta w Gliwicach 02.01.2020r .
Niestety mam pewne obawy.
Zostało mi przyspieszone TK z 29.01 na 03.01 z powodu tego, że jakieś 3 tygodnie po pierwszym wlewie cisplatyny ustąpiły mi szumy w lewym uchu, a także poprawił mi się słuch w tym uchu.
Znaczyło to, że chemia działa, guz się zmniejsza i mniej uciska okolice ucha .
Stan taki trwał tydzień.
Po tygodniu się lekko przeziębiłem i niestety szum w lewym uchu powrócił.
Przeziębiłeś się tak „klasycznie”? Z katarem?
Szum powrócił nagle, z dnia na dzień?
Chodziłem w sobotę pół dnia po dworze i popołudniu rozbolało mnie lekko gardło.
Kataru nie miałem.
Można powiedzieć, że szum powrócił nagle, z dania na dzień, ponieważ w nocy z soboty na niedzielę przebudziłem się i już słyszałem jak mi szumi w lewym uchu.
Na początku, z rana lekko mi szumiało ale pod wieczór szum się nasilał i tak przez kilka dni.
Z upływem czasu szum się nasila i czy to z rana czy pod wieczór jest taki sam.
W tej chwili do szumu doszły piski. Raz mi szumi, innym razem piszczy w lewym uchu, a jeszcze innym razem szumi mi i piszczy jednocześnie.
A jeszcze rzadziej zaczyna mi piszczeć przez chwilę w prawym uchu, potem przechodzi mi z prawego ucha na lewe i już tam zostaje.
[ Dodano: 2020-01-08, 17:36 ]
Gazda napisał/a:
Infekcja zwiększa obrzęk... jak teraz sytuacja wygląda?
Wiem, że infekcja zwiększa obrzęk a to powoduje dodatkowy ucisk.
Jakieś dwa lata temu szumów w uchu nie miałem , na lewe ucho dobrze słyszałem, do czasu jak złapałem alergię.
W wyniku alergii miałem dość mocna napuchnięte gardło, czułem migdałki i miałem trudności z przełykaniem.
Alergia minęła, opuchlizna zeszła niestety szum i niedosłuch w lewym uchu powróciły.
Teoretycznie, jak opuchlizna zeszła to również ucisk powinien popuścić i nie powinno mi szumieć w uchu, a jednak stało się inaczej.
Teraz szum się nasila dochodzą do tego piski.
Raz mi szumi, innym razem piszczy w lewym uchu, a jeszcze innym razem szumi i piszczy jednocześnie.
A jeszcze rzadziej zaczyna mi piszczeć przez chwilę w prawym uchu, potem przechodzi mi z prawego ucha na lewe i już tam zostaje.
Teraz bieżące wiadomości.
W czwartek przyjęli mnie do szpitala i miałem wyjść w piątek ewentualnie w sobotę, a przytrzymali mnie do wtorku.
W czwartek miałem przyspieszone MRI z kontrastem i pani doktor powiedziała, że nie chce mi podawać chemii w piątek aby oszczędzić moje nerki, więc chemię miałem w sobotę, a potem tylko kroplówki nawadniające.
I tutaj nie mam chyba zbyt optymistycznych wiadomości.
To miała być moja ostatnia wizyta w szpitalu i miałem mieć 29.01 MRI, które odbyło się w czwartek.
Niestety stało się inaczej.
Pani doktor przekazała mi wyniki MRI jako optymistyczne, ale chyba robiła dobrą minę do złej gry,
ponieważ zdecydowano, że moje pobyty w szpitalu będą się odbywały jeszcze przez dwa miesiące.
Będę miał jeszcze dwie serie chemioterapii i pod koniec marca kolejne MRI.
Aktualne wymiary masy wynoszą 28mmx22mm poprzednio 27x26mm.
Czyli w jednej płaszczyźnie guz zmalał, a w drugiej urósł.
Pani doktor powiedziała, że guz reaguje pozytywnie na leczenie ponieważ nie rośnie, chemioterapia zatrzymała nowotwór, tylko dlaczego nie zmalał?
Podała jeszcze jeden parametr, chyba wzrost ograniczenia dyfuzji co sugeruje cechy odpowiedzi na leczenie.
Jutro wkleję lub przepiszę wynik MRI.
[ Dodano: 2020-01-09, 16:16 ]
Podczas rozmowy z panią doktor spytałem.
Czy jest możliwe że po trzech tygodniach od podania chemii, guz zmalał, i dlatego szum w lewym uchu ustąpił, a potem znowu urósł i dlatego po tygodniu szumy powróciły.
Pani odpowiedziała, że nie wiemy co tam się działo.
Przepisany wynik MRI.
Tak jak w poprzednim badaniu na poziomie nosogardła widoczne jest spłycenie zachyłka gardłowego lewego w obrębie
którego widoczna jest masa tkankowa wpuklająca się do zatoki klinowej.
Aktualnie wymiary masy po wzmocnieniu kontrastowym wynoszą 28x22mm poprzednio 27x26mm, obszar ograniczenia dyfuzji o wym. do 26mm, poprzednio 26mm,
ADC aktualnie 1,01*10-3mm2/s, poprzednio 0,89*10-3mm2/s. W DCE krzywe nadal plateau.
W prawej zatoce szczękowej torbielowate zgrubienie śluzówki jak w badaniu poprzednim o wymiarach do 1,9 cm.
Zatoka klinowa w całości bezpowietrzna z obecnością zmian zastoinowych.
Zmiany zastoinowe widoczne są także w komórkach sitowia tylnego oraz w komórkach wyrostka sutkowego po stronie lewej.
Węzły chłonne szyjne niepowiększone , niepodejrzane radiologicznie.
poza tym w badanym zakresie bez uchwytnych cech patologii.
Wnioski.
Cechy stagnacji wg. RECIST zmian naciekowych npl. po leczeniu w obrębie nosogardła i zatoki klinowej.
Dyskretne zmniejszenie wymiaru krótkiego zmian naciekowych i niewielki wzrost wartości współczynnika ADC sugeruje cechy odpowiedzi na leczenie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum