Dzięki za informację, wbrew temu co napisałaś powiedział całkiem dużo, a po wyniku histopatologii gdzie już będzie wiadomo ile z tych powiększonych węzłów jest zajętych obraz zrobi się przejrzysty. Miałaś lumpektomię, czy powiedzieli Ci jak długo ten clexan? Ja miałam po nim nie tylko okropne fioletowe plamy na brzuchu, ale również zrobiła mi się taka "naczynkowa" skóra na szyi i dekolcie, no ale wtedy było słońce i odbijało się od ścian (ja leżałam na łóżku szpitalnym) teraz pogoda nie najlepsza, ale i tego minimum słońca przez te kilka dni unikaj.
anna53, wiem o której pani Lidce mówisz Do poradni będę chodzić w ciągu tygodnia, niestety w soboty i niedziele muszę zgłosić się na oddział Ale mój p. doktor zrobił to naprawdę bardzo delikatnie
gaba, miałam kwadrantektomię. Dostałam 30 zastrzyków clexane (zostało jeszcze 26 ). Lekarz uprzedził mnie, że będa się robić siniaki! To "wina" heparyny.
Moje miłe Panie, wtrącę mały off top a propos heparyny drobnocząsteczkowej, podawanej podskórnie:
otóż gdyby nie w/w lek wszystko wskazuje na to, że nie udałoby mi się urodzić więcej niż jednego żywego (i niedotlenionego niestety) dziecka. Kolejne dwie ciąże od samego początku (tj. od dnia potwierdzenia ciąży) do kilku dni przed cesarskim cięciem kłułam sobie brzuch. Było to zatem jakieś ok. 7,5 miesiąca (x 2 ). I powiem Wam, że prawdziwym kłopotem było dopiero uchwycenie fałdu skóry z ogromnego balona (ze skórą napiętą niczym powłoka nadmuchanej do przesady piłki), w którym na dodatek "tuż pod" dłonią wyczuć można było pupę, nóżkę etc. Siniaków miałam mnóstwo, wszystkie rzecz jasna z czasem zniknęły
DSS, wiem o tym "cudownym" działaniu heparyny Mam kilka koleżanek, które tak jak i ty donosiły szczęśliwie ciąże dzieki zastrzykom
Ja też kilka lat temu nabrałam się różnych zastrzyków, po to by być dziś szczęśliwą mamą
A szczerze powiedziawszy nie jestem ich fanką Czego się jednak nie zniesie w "szczytnym" celu
O ile doskonale rozumiem heparynę w trakcie ciąży, to zainteresowało mnie podejście chirurgów. Ja miałam podobny zakres operacji i mnie kazali odstawić aspirynę, a amri dostała clexan. Nie tylko co kraj to obyczaj, ale również co centrum to podejście.
Amri mnie wychodzi że już się powinnaś "budzić" jest lepiej?
Psychicznie... w miarę oki. Fizycznie - w zasadzie nieźle. Funkcjonuje w miarę normalnie Dziś znów byłam na ściągnięciu chłonki - sporo było... Ale mój lekarz powiedział, że tak może być, bo to przez te usunięte węzły. Dziś mi też powiedział, że jeden z nich był szczególnie brzydki (ten podobojczykowy) - nie chciał mnie wcześniej straszyć, ale uważa, że w nim na pewno będzie przerzut
Pokazał mi dokładnie to miejsce... i tak sobie pomyślałam... to miejsce od kilku lat bardzo często mnie bolało... Często tak mocno, że trudno mi było ruszyć ręką... ale wcierałam maści i tyle czy to możliwe, że jakiś przewlekły stan zapalny przeistoczył się w raka
Pogadaliśmy też o pierdołach M.in. o feriach zimowych... mam od kilku miesięcy zarezerwowany termin... Mam jeszcze nie odwoływać... czekamy na wynik
Raczej odwrotnie, komórki rakowe wywoływały reakcję węzła, przecież uważa się że 1 cm guz raka piersi rośnie od 8 do nawet 20 lat, później powoduje budowę dodatkowych naczyń krwionośnych i przyśpiesza. Z tego co napisałaś wnioskuję że dr planuje dla Ciebie chemioterapię (ostatecznie można w przerwie między kursami wyskoczyć) i dopiero później radioterapię.
Z tego co napisałaś wnioskuję że dr planuje dla Ciebie chemioterapię (ostatecznie można w przerwie między kursami wyskoczyć) i dopiero później radioterapię.
Wszystko zależy od wyniku Ale wg mojego dr węzły wyglądały na zajęte, więc raczej zacznie się od chemioterapii, a później radioterapia.
I tak sobie sama myślę, że fajnie byłoby powłóczyć się po Zakopcu w "przerwie" - jeśli akurat wypadłaby przerwa
Ale mój lekarz powiedział, że tak może być, bo to przez te usunięte węzły. Dziś mi też powiedział, że jeden z nich był szczególnie brzydki (ten podobojczykowy)
Podobojczykowy?
Limfadenektomia miała szerszy zakres niż węzły znajdujące się w dole pachowym?
DSS, na to wygląda Takie informacje mam od lekarza, który wykonywał zabieg. Sądzę, że najdokładniej to wszystko będzie opisane w wyniku Tylko, że to jeszcze co najmniej do środy (ale pewnie przez czas świąteczny się przedłuży )
Pojechałam dziś do poradni chirurgicznej na ściągnięcie chłonki i... nie ściągnięto mi Pielęgniarka wkłuwała się 3 razy i nic nie leciało, lekarka... 2 razy i też pudło A widać i słychać, że sporo się uzbierało. Mojego dr akurat dziś nie ma w szpitalu, pielęgniarka, która przy nim była zawsze chora... Wróciłam więc do domu... wysłałam sms... Mój lekarz wraca ze świąt, więc umówiliśmy się na jutro rano. Myślę, że wytrzymam
Ale tak naprawdę nie wiem, co ew. może się dziać, jeśli chłonki jest za dużo Są jakieś "niedobre" objawy Mam ściąganą co 3 dni i jest tak 200-220. Ciekawe, ile będzie jutro
zdecydowanie pogarsza efekt kosmetyczny, jak wrośnie ciśnienie to sobie znajdzie ujście niekoniecznie na zewnątrz i szukaj tego płynu potem, może wdać się zakażenie, boli!!!!!! przy nacisku. Były Święta, ale teraz jeździj częściej, przecież jak gromadzisz dużo to powiększasz tą komorę i będzie się zasklepiało w nieskończoność. Dla tych co chodzą z drenami zaleca się zdjęcie drenu jeżeli jest mniej niż 50 ml chłonki na dobę. Ta lekarka to chyba nie chirurg, oni po prostu wyczuwają gdzie.
gaba, ale tak kazał mi przyjeżdżać lekarz, co 2-3 dni... wszystkim pacjentkom tak każą
Lekarka chyba chirurg Widziałam ją podczas pobytu na oddziale, a dziś przyjmowała w poradni chirurgicznej za mojego lekarza Tylko ja miałam kwadrantektomię z rekonstrukcją... dzisiaj i pielęgniarka i lekarka od razu rozpoznały, kto mi robił zabieg... W trakcie tego zabiegu pierś była naciągana/przesuwana, również sutek był przesuwany... I one stwierdziły, że w takim wypadku to najlepiej wie, gdzie się wkłuć ten, kto wykonał operację Już to zresztą słyszałam, jak byłam w niedzielę na oddziale i był inny chirurg... też nie chciał kłuć i kazał przyjść, jak będzie mój dr
Na razie czuję się ok. Mam nadzieję, że spokojnie wytrzymam jeszcze te 12 godzin
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że wytrzymasz, ale ja kiedyś usłyszałam od torakochirurga "efekt najbardziej perfekcyjnie wykonanej operacji można sp... przez nieodpowiednią pielęgnację" Zapłaciłam za tą poradę 100 zł (7 lat temu) i dlatego pamiętam. Bądź tam co 2 dni (chyba że Ci powie że go nie będzie). Jak się człowiek tyle napracował to szanuj. Opisz kiedyś jak będziesz miała nastrój jak to dokładnie Ci zrobili i jakie wyszły efekty, ale to można ocenić dopiero jakiś czas po radioterapii. Moja pierś przez kilka miesięcy wyglądała rewelacyjnie, ale teraz jakby się skurczyła (zeszła opuchlizna?) i jest mniejsza od drugiej. Niby nieważne, ale trochę żal.
gaba, nie wiem czy będę umiała opisać, jak oni mi to zrobili. Lekarz co prawda przed operacją mówił mi, co będzie robił... ale nie zwracałam jakoś na to większej uwagi Pierś na razie jest opuchnięta i czasami wygląda na większą niż wcześniej, ale z tego co mówił chirurg - będzie mniejsza niż kiedyś, więc pewnie po całym leczeniu będzie tak jak u ciebie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum