Richelieu dziękuję, na razie nie bardzo widzę możliwość konsultacji w innych miastach, ale kto wie co będzie potrzebne. Taka wiedza merytoryczna bardzo się przydaje. Jakbyś mógł jeszcze mi powiedzieć czy jest szansa że lekarze mnie gdzieś dalej pokierują tylko przy samych nieprawidłowych markerach? Wiem, że nawet ciężko chorzy mają problem ze skierowaniem na badania, a co dopiero ja :( Poproszę o rozwinięcie szerzej tego tematu, bo to że powinni dać skierowania a raczej nie dadzą to raczej się już domyślam
janna - nie jestem pod kontrolą żadnego endokrynologa. Robię tylko co jakiś czas TSH, Ft3 i Ft 4 a także AntyTpo i AntyTg. Kilka lat temu miałam stwierdzone zapalenie tarczycy. Myślisz że to może mieć jakiś związek?
Dziękuję za kiuki, wyniki tuż tuż
czy jest szansa że lekarze mnie gdzieś dalej pokierują tylko przy samych nieprawidłowych markerach?
Na moje niemedyczne wyczucie ten regularny wzrost markera trwa już na tyle długo (prawie rok)
i na tyle przekroczył normę (niemal dziesięciokrotnie), że wymaga zainteresowania ze strony lekarza.
Zdarzają się opisy sytuacji kiedy przy podobnych (a nawet większych) wartościach tego markera
występujące zmiany okazują się łagodne (przykłady),
jednak moim zdaniem ryzyko występowania procesu złośliwego jest na tyle poważne,
że lekarz powinien dążyć do znalezienia przyczyny wzrostu wartości tego markera,
by ryzyko to zweryfikować i w razie potrzeby podjąć odpowiednie leczenie.
Nie bardzo wyobrażam sobie, by lekarz mający na uwadze dobro pacjenta pozostawił to bez działań,
dlatego skierowanie na dalszą diagnostykę w tej sytuacji wydaje mi się raczej oczywiste.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Czytałam jeszcze raz twój wątek i mam zapytanie ? jak jest z Twoim pęcherzem moczowym, czy regularnie oddajesz mocz, czy w ogóle byłaś badana pod tym katem ?. U nas w Kielcach jest dobry dr med. ginek=onkol, który specjalizuje sie w endometriozie, wizyta prywatna 100 zl, mogę się dowiedziec jakie szanse sa przyjęcia do Por Ginek Onkolog, ja nie muszę długo czekać, ale TY z innego wojew, dowiem się
Richelieu - mam nadzieję, że tak się stanie i mnie gdzieś dalej pokierują. Jak czytam, że to faktycznie tak wygląda, regularny a nawet ostatnio przyspieszony wzrost i to prawie od roku to nieciekawie to brzmi :(
Czytałam tamten wątek, ale w tamtych wypadkach występowały torbiele, guzki a u mnie nic takiego nie występuje, nie mam obecnie żadnych torbieli. Lekarz podczas laparoskopii też nic nie zobaczył na jajnikach. No chyba że coś może występować w środku jajnika - czy takie przypadki też bywają, coś czego nie widać gołym okiem? I czy w takim razie pobrane wycinki z obu jajników mogą coś wykazać? Chodzi mi o to, że to były dwa wycinki po jednym z jajnika, czy można w ten sposób ominąć zmienione chorobowo miejsce w jajniku i pobrać obok?
Anna53 - nie mam problemów z oddawaniem moczu i tu jest ok. Nie byłam nigdy badana pod kątem pęcherza. Co do lekarza można zapytać ale na razie decyzje wstrzymuję do końca X lub pocz. XI kiedy będę mieć już całokształt tj. nowe wyniki markerów i hist. pat. wycinków.
I jeszcze pytanie - czy może występować endometrioza której nie widać podczas laparoskopii? Wszędzie czytam że laparoskopia jest najlepszym narzędziem diagnostycznym a u mnie jej nie wykazała przynajmniej naocznie. Chyba że te zrosty międzyjelitowe były przez endo ?
były dwa wycinki po jednym z jajnika, czy można w ten sposób ominąć zmienione chorobowo miejsce w jajniku i pobrać obok?
Myślę, że w przypadku bardzo małej i wcześnie zaawansowanej zmiany nie można tego z całą pewnością wykluczyć,
chociaż raczej nie wydaje mi się to dość prawdopodobne, by tak miało się zdarzyć,
szczególnie po 10 miesiącach od zaobserwowania wzrostu wartości markera.
Warto byłoby poprosić o opinię na ten temat Twojego lekarza, i o odpowiedź na następne nasuwające się pytanie:
jak dalej widzi on postępowanie w Twojej sytuacji i jaką proponuje dalszą diagnostykę.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Krakowianko nie mam specjalistycznej wiedzy w tym kierunku, ale wiem, że zapalenie tarczycy łączy się czasem z występowaniem Zespołu Policystycznych Jajników. Czasami marker CA 125 ma wskazanie dodatnie. Niezależnie od tego powinnaś pójść do endokrynologa i sprawdzić te antygeny, jeśli są one podwyższone.
Pozdrawiam
Richelieu - niestety mój lekarz wyjechał do Stanów i będzie po 1.11. wtedy się udam do kliniki z wynikami. Jutro idę po odbiór hist pat. Dzwoniłam i już są. Mam też możliwość porozmawiania z lekarką onkolog po odbiorze więc zobaczymy co i jak się okaże.
Janna - ZPJ na pewno nie mam. Miałam wiele razy usg i nigdy lekarze tego nie stwierdzili. A co zapalenia tarczycy niewykluczone bo ostatnie antyTPO bodaj 187.
Mam już wszystkie wyniki. Przepiszę ponieważ nie potrafię na razie wklejać.
Wycinek ze zrostu otrzewnowego - stwierdzono: wycinek tkanki włóknistej z pniami naczyniowymi i pasemkami mięśniówki gładkiej - sine ca
dwa wycinki z obu jajnikow - stwierdzono w hist.pat. wycinki części korowej obu jajników - sine ca.
próbka płynu z otrzewnej - stwierdzono w bad. cyt. - na czterech szkiełkach - treść krwista i pojedyncze leukocyty"
Jak powiedziano - próbki nie wykazały nowotworu. Nie wiem tylko co znaczą pojedyncze leukocyty - nie powinno ich być w ogóle?
Odebrałam też wyniki markerów i jak się spodziewałam dalej idzie w górę :(
Dla porównania podam wyniki z 11.09.br i 09.10.br
Ca 125 - było 290,90 jest 301,10 U/ml (norma do 41,50)
Ca 19.9 - było 55,81 jest 55,94 U/ml (norma do 37)
Ca 15.3 - było 11,30 jest 13,20 U/ml (norma do 31,30)
He4 - było 30.07 - 34,00 jest 41,30 pmol/l (norma do 70)
CEA - było 1,02 jest 1,38 U/ml (norma do 5,00)
Rozmawiałam z lekarką onkolog nt. wyniku hist pat. Liczyłam, że mnie dalej pokieruje na badania diagnostyczne, niestety wyszłam bardzo rozczarowana. Zostałam odesłana do zwykłego ginekologa lub do lekarza prowadzącego który robił mi laparoskopię żeby on mnie dalej kierował. Uzasadniła to tym, że ja nie mam stwierdzonego nowotworu a tylko takim daje skierowania i że nie wszyscy mogą przyjść bo wtedy Ci onkologiczni nie zostali by przyjęci. Tylko że to jest nielogiczne - skoro nie mają co robić na onkologii w Rydygierze to dlaczego mają mnie kierować na badania na onkologii na Garnacarskiej ???
Wszyscy tylko powtarzają nie ma markerów bez przyczyny ale jak przychodzi do skierowań na badania to już są bardzo niechętni :(.
Tyle żali, które musiałam z siebie wylać, a teraz moje pytania (i tu liczę na Ciebie Richelieu jak i inni moderatorzy).
- czego mam prawo oczekiwać od lekarza w Inst. Onkologii który robił mi zabieg. Czy powinnam domagać się skierowania na rezonans, TK a nawet PET - chodzi mi zwłaszcza o PET - czy takie osoby jak ja które w innych badaniach jak usg i nawet laparoskopia nic nie wykazują to w końcu jak należy takich jak ja diagnozować ???
- Czy najpierw mniej skomplikowane badania jak TK, gastroskopia, a dopiero jak nic nie wykażą na końcu PET?
- Jak mam się zachować jeśli lekarz prowadzący powie, że oni (onkologia) nie mają tu nic do roboty i będą się chcieli pozbyć tematu czyli mnie pacjenta który na razie nie ma nowotworu ale może mieć?
Proszę pomóżcie mi jakoś, czuję się taka bezradna. Tyle się mówi o szybkim działaniu w momencie podejrzenia a to są tylko puste słowa w praktyce bo albo nie ma puli na badania, albo nie chcę się nikomu pochylić nad pacjentem, zapytać o objawy, mnie nikt nie pytał. Mam czekać miesiącami aż coś się rozwinie/ujawni w zwykłym usg i może być za późno na leczenie, tak to ma wyglądać?
Czy powinnam domagać się skierowania na rezonans, TK a nawet PET - chodzi mi zwłaszcza o PET - czy takie osoby jak ja które w innych badaniach jak usg i nawet laparoskopia nic nie wykazują to w końcu jak należy takich jak ja diagnozować ?
Domagać się zawsze możesz, a w trosce o swoje zdrowie nawet powinnaś.
Problemem tylko jest to, że w chwili obecnej nie wiadomo, co należy diagnozować.
Każde z badań obrazowych ma swoje właściwości i ograniczenia,
nie wykrywają one zmian poniżej pewnego progowego zaawansowania.
krakowianka napisał/a:
Czy najpierw mniej skomplikowane badania jak TK, gastroskopia, a dopiero jak nic nie wykażą na końcu PET?
Na pewno taką kolejność lekarz uzna za właściwą,
poza tym PET wcale nie jest badaniem "najlepszym na wszystko", chociaż niewątpliwie bywa bardzo przydatne.
krakowianka napisał/a:
Jak mam się zachować jeśli lekarz prowadzący powie, że oni (onkologia) nie mają tu nic do roboty i będą się chcieli pozbyć tematu czyli mnie pacjenta który na razie nie ma nowotworu ale może mieć?
Jedyne co w takim razie przychodzi mi do głowy, to zmiana lekarza i poszukanie takiego, który zechce rozwikłać tę zagadkę wzrastającego markera.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Richelieu - domagać się będę ale jestem przekonana że nic nie dostanę. Pewnie muszę zapłacić za prywatną wizytę żeby cokolwiek dostać w Instytucie Onkologii. Tak ścieżka niestety :( jak nie zapłacisz to nie masz na co liczyć.
Bardzo proszę - czy możesz napisać dwa słowa o tych wartościach progowych co do wykrywania zmian dla TK, MRI i PET? Od jakich wielkości wykrywają podejrzane zmiany?
Jakie ograniczenia ma PET, czego nie jest stanie wykryć?
No tak byłoby najlepiej znaleźć nowego, prowadzącego lekarza, ale to nie jest łatwe. Na razie nie wiem do kogo się udać.
Badania obrazowe mogą wykazać zmiany wielkości kilku milimetrów, czasem nawet około jednego milimetra,
jednak problemem jest interpretacja uzyskanych obrazów, gdyż mają one bardzo różne cechy, w tym intensywność.
Uwidoczniona zmiana różniąca się od otoczenia może być jakąś zmianą łagodną lub złośliwą,
nie zawsze daje się to łatwo określić na podstawie wyglądu otrzymanego obrazu.
Jedyne co w takim razie przychodzi mi do głowy, to zmiana lekarza i poszukanie takiego, który zechce rozwikłać tę zagadkę wzrastającego markera.
Zgadzam się z tym. Koniecznie poszukaj dobrego onkologa w innym miejscu. Szkoda, ze nie mieszkasz bliżej Wrocławia.
Co do Pet, to badanie jest bardzo przereklamowane, u mnie wykazalo małą zmianę, ktora w rzeczywistości była dużo większa.
Pozdrawiam
Richelieu, Fraszka33 dziękuję. Już kolejna osoba poleca mi Wrocław, ja niestety muszę się leczyć na miejscu ze względu na małe dziecko, które do tego wymaga dodatkowych terapii i praktycznie co dzień jeżdżę z nim na 1-2 zajęcia, a mąż w pracy więc leczenie poza miejscem zamieszkania dla mnie odpada. Chyba że byłaby to jednorazowa konsultacja to ostatecznie jeszcze tak i pod warunkiem że miałabym szanse otrzymać skierowania na badania żeby nie jechać na darmo.
Nie wiem jak zabrać się za szukanie dobrego lekarza, może polecicie jakieś fora gdzie mogłabym zasięgnąć informacji o specjalistach w Krakowie? Albo tutaj na forum, w jaki sposób i na jakim wątku najefektywniej mogłabym zapytać o namiary na kogoś z Krakowa. Może z kimś powinnam się skontaktować, zadzwonić gdzieś, infolinia itp.?
Obecnego lekarza wybrałam po przeczytaniu opinii na stronie znanylekarz.pl. Sugerowałam się opiniami, ale jak widać to nie wystarczy, żeby znaleźć dobrego lekarza który naprawdę wgryzie w temat i będzie odpowiednio kierował diagnostyką i leczeniem.
Witaj
Mnie bardziej chodziło o konsultacje u dobrego onkologa, ktory może naprowadzić na dobre leczenie. Jakbyś sie zdecydowała to dam namiary na dobrego onkologa a nawet Cię z nim umowie:)
Pozdrawiam
Dziękuję kochana Fraszko ale na razie muszę tutaj działać z w/w powodów. Takie wyjazdy to widzę już bardziej w momencie stwierdzenia czegoś konkretnego i ewent. wyboru leczenia. Może wiesz jak tutaj na forum poszukać namiarów na kogoś w moim mieście? Podziwiam Cię, że masz chęci pomagać na forum. Życzę Ci jak najlepszych wyników leczenia, czytam Twój wątek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum