Odebrałam dziś wynik celowanego rtg mostka. Zdjęcia były wykonane w pozycji bocznej, a-p i skośnej. Cyt. opis: Wykonano zdjęcia na okolicę rękojeści mostka - nie uwidacznia się zmian w kościach w badaniu konwencjonalnym. Wobec wyniku badania scyntygraficznego konieczne badanie KT tej okolicy"
Czy to że na rtg nie było widać żadnych zmian może być korzystne prognostycznie? Czyli że tam nie ma przerzutu? Czy rtg może nie pokazywać tych zmian a są?
Czy to prawda że scyntygrafia pokazuje ok. pół roku wcześniej zmiany kośćca niż rtg? (taką opinię usłyszałam od jednej lekarki w poradni onkologicznej)
Czy jest możliwe że są to zmiany zwyrodnieniowe skoro mam też zwyrodnienia w stawach barkowych, kolanowych, łokciowych i kręgosłupie? Chodzi mi o to czy występuje coś takiego jak zwyrodnienie mostka? Czy może występować stan zapalny mostka?
Jakie są rokowania jeśli byłby to przerzut do kości (na razie z niewiadomego źródła)?
Proszę o odpowiedź Richelieu lub innego administratora forum, oczywiście czekam na każde odpowiedzi.
Mam pytania:
- Robilam rtg płuc we wrześniu i nic nie było podejrzanego, to możliwe, że na rtg nic nie było widać ?
RTG przy np. raku pluc nie jest wogole miarodajnym badaniem .Rak moze byc zaawansowany a zdjecie nic nie pokaże . Dlatego w diagnostyce raczej stosuje sie TK.
- Czy to w ogóle możliwe że tak szybko nastąpił by przerzut 10 m-cy od wykrycia wyższego markera?
Możliwe. Dużo zależy od stopnia złośliwości raka.Jedne dają przerzut szybciej inne wolniej a poza tym każdy organizm jest inny i u każdego choroba rozwija się inaczej.
- Jakie są najdłuższe przeżycia przy przerzutach do kości?[/quote]
Chyba nikt Ci nie odpowie na to pytanie. wszystko zależy od organizmu, zastosowanego leczenia i zwykłego szczęścia.
Jakie są rokowania jeśli byłby to przerzut do kości (na razie z niewiadomego źródła)?
Nie patrz na statystyki bo to tylko dane ogólne. Mój M. z przerzutem do kręgosłupa raka żołądka żyje rok. I jest w bardzo dobrym stanie, sprawny fizycznie i psychicznie i oby tak dalej....
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Ja mysle, ze poki nic jeszcze nie znaleziono, powinnas myslec pozytywnie - ze jestes w grupie osob, ktore maja podwyzszone markery nie dlatego, ze maja raka. I mam nadzieje, ze tak wlasnie bedzie.
"What does it mean to have elevated CA-125 levels?
Elevated CA-125 levels can be a false positive, benign tumor, ovarian cancer, or another type of cancer.
A false positive patient will most likely be identified by a physician as being cancer-free. The possibility that normal ovaries are surgically removed due to a false positive result does exist.
A study done in 1999 by IJ Jacobs screened about 10,000 postmenopausal women over the age of 45 using the CA-125 test alone. Results of that study showed a false positive rate of about 80%."
- Robilam rtg płuc we wrześniu i nic nie było podejrzanego, to możliwe, że na rtg nic nie było widać ?
Wykluczyć tego nie można.
krakowianka napisał/a:
- Czy to w ogóle możliwe że tak szybko nastąpił by przerzut 10 m-cy od wykrycia wyższego markera?
10 miesięcy to sporo czasu, ponadto nie zawsze marker wykazuje wzrost przy toczącym się - w takim razie już wcześniej - procesie nowotworowym.
krakowianka napisał/a:
- Powiedzcie czy istnieją jakieś szanse na stan zapalny lub zwyrodnienie tego mostka?
Dopóki rozpoznanie nie zostanie postawione (potwierdzone) na podstawie badania histopatologicznego
zawsze są możliwe także inne scenariusze, choć nie zawsze mogą one być bardzo prawdopodobne.
krakowianka napisał/a:
- Jakie są najdłuższe przeżycia przy przerzutach do kości?
Jeśli przerzuty nie są zlokalizowane do narządów miąższowych, a dotyczą jedynie kości,
to można dość skutecznie i długo próbować ograniczać ich progresję,
zdarzają się w takich przypadkach przeżycia nawet wieloletnie, chociaż oczywiście nie są one częste.
krakowianka napisał/a:
Czy to że na rtg nie było widać żadnych zmian może być korzystne prognostycznie? Czyli że tam nie ma przerzutu? Czy rtg może nie pokazywać tych zmian a są?
Brak widocznych zmian w RTG zawsze jest lepszy, niż obraz je wykazujący.
Może to w gorszym razie oznaczać, że zmiany są np. mniej zaawansowane.
Jednak brak zmian w obrazie na pewno nie wyklucza tego, że mogą one być.
krakowianka napisał/a:
Jakie są rokowania jeśli byłby to przerzut do kości (na razie z niewiadomego źródła)?
W sensie medycznym niepomyślne, tzn. nie dające spodziewanej możliwości wyleczenia / uzyskania trwałej remisji.
Jednak jak wyżej pisałem - przy braku innych przerzutów leczenie może dać długotrwały pozytywny rezultat powstrzymania choroby.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Richelieu dziękuję za odpowiedź. Rozumiem, że skoro napisałeś "Dopóki rozpoznanie nie zostanie postawione (potwierdzone) na podstawie badania histopatologicznego zawsze są możliwe także inne scenariusze, choć nie zawsze mogą one być bardzo prawdopodobne. " to znaczy że w moim wypadku raczej nie występują inne przyczyny niż nowotworowe?
Czy możesz napisać jasno czy są możliwe stany zapalne lub zwyrodnieniowe mostka? Jak sama poszukiwałam odpowiedzi to nie widzę tematów jak stany zwyrodnieniowe mostka, zapalne chyba występują.
Czy jeśli by zakładać pojedynczy przerzut do kości to nie da się go usunąć chirurgicznie lub naświetlać aż do całkowitego zniknięcia?
Jakie są to przeżycia wieloletnie? Masz jakieś źródła na ten temat? Może jakiś link podeślesz?
to znaczy że w moim wypadku raczej nie występują inne przyczyny niż nowotworowe?
Na takie pytanie moim zdaniem powinien odpowiedzieć Twój lekarz, jako najlepiej znający Twoją sytuację.
krakowianka napisał/a:
nie widzę tematów jak stany zwyrodnieniowe mostka, zapalne chyba występują.
Mogę się tylko podpisać pod tym.
Mostek wydaje się być na tyle stabilnym i sztywnym układem, że trudno mówić o jakichś znaczących zwyrodnieniach,
stany zapalne zapewne mogą dotyczyć każdej lokalizacji, mostka nie wykluczając.
Pewnie bardziej wyczerpująca byłaby odpowiedź kolejnego lekarza specjalisty - tym razem ortopedy.
krakowianka napisał/a:
Czy jeśli by zakładać pojedynczy przerzut do kości to nie da się go usunąć chirurgicznie lub naświetlać aż do całkowitego zniknięcia?
Gdyby przerzut był ściśle ograniczony i zlokalizowany w jednym miejscu,
to być może dałoby się go usunąć w opisywany przez Ciebie sposób.
W praktyce się tego nie robi, gdyż jeśli dochodzi do ujawnienia przerzutu w jednym miejscu,
to choroba jest już uogólniona i rozsiana także w innych jeszcze nie wykrytych lokalizacjach.
krakowianka napisał/a:
Jakie są to przeżycia wieloletnie? Masz jakieś źródła na ten temat? Może jakiś link podeślesz?
W tej pracy jest mowa o tym, że przerzuty do kości w przypadku raka jajnika występują rzadko,
ale wiążą się ze złym rokowaniem:
obserwowany czas przeżycia od stwierdzenia przerzutów do kości raka jajnika wynosił od 6 do 39 m-cy (mediana 7,5 m-ca).
Znacznie lepsze wyniki zaobserwowano dla chorych z przerzutami do kości
(przy braku przerzutów do innych lokalizacji odległych) raka piersi (w tej pracy),
gdzie w zależności od podtypu nowotworu pierwotnego jest mowa o medianach czasu przeżyć wynoszących 40 - 65 m-cy.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Richelieu - dziękuję za odpowiedź choć są to informacje bardzo przytłaczające :(.
Rak jajnika został wykluczony podczas laparoskopii w paździeniku więc raczej go nie podejrzewam. Robiłam też usg i mammografię piersi we wrześniu i też nie wykazała guzków. Poza tym MR jamy brzusznej pod koniec października, też było czysto. Trochę zaniedbałam górną strefę tzn. klatkę piersiową i szyję. Poza standardowym rtg płuc we wrześniu nie wykonałam innych badań :(
Pozostał jeszcze rak płuc lub tarczycy. Jakie tu są rokowania przy przerzutach do kości?
I ostatnie pytanie - czy CRP zawsze wychodzi podwyższone przy stanie zapalnym? Słyszałam że nie zawsze ale chciałabym to sprawdzić.
czy CRP zawsze wychodzi podwyższone przy stanie zapalnym?
Nie mam odpowiedniej wiedzy na ten temat.
Prawdopodobnie jest jakiś margines przypadków, dla których marker ten nie wykazuje wzrostu przynajmniej do pewnego czasu, jednak nie dysponuję szczegółowymi opracowaniami na ten temat.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Przepraszam, ale jestem już u kresu wytrzymałości psychicznej. Załamała się całkowicie moja wiara w lekarzy. Nie chodzi o badanie PET na które być może nie miałam wystarczających badań czy rozpoznania.
Lekarka która kwalifikowała do badania PET ostatecznie odrzuciła moje skierowanie. Napisała decyzję odmowną podając jako powód: "W dostarczonej dokumentacji med. brak w badaniach obrazowych zmian sugerujących meta w układzie kostnym. Wzrost Ca-125 bez rozpoznania raka jajnika nie jest wskazaniem do wykonania PET/CT"
Rozmowa lekarki z prof. w końcu się odbyła, była tylko formalnością z obu stron jak się okazało. Ani lekarka nie miała zamiaru zmienić zdania ani prof. bronić wystawionego skierowania. Po otrzymaniu pisma udałam się do sekretariatu prof. a tam czekało na mnie ... skierowanie do poradni ginekologicznej.
Gdy w końcu udało mi się dostać do gabinetu lekarz odwołał wszystko co mówił tydzień temu. Nie mówił o możliwości przerzutów, nie mówił że rtg jest mniej dokładny niż scyntygrafia, nie obiecywał ze znajdzie przyczynę markerów. Po prostu pozbył się mnie całkowicie, krzyczał na mnie i zażyczył sobie rozmowy przy otwartych drzwiach czego nigdy wcześniej nie było.
Jestem całkowicie załamana postawą lekarza, nie rozumiem dlaczego mnie to spotkało.
Mam w ręku tylko skierowanie do poradni ginekologicznej i moja wędrówka zacznie się od początku po 10 m-cach i 12-krotnie przekroczonej normie Ca-125.
Czy powinnam wnieść skargę do rzecznika praw pacjenta?
Czy powinnam sprawdzić tę podejrzaną zmianę w rękojeści mostka badaniem TK?
Czy w ogóle mogę się poddać teraz temu badaniu bez szkody dla organizmu?
(miałam rtg płuc - 09/2013, MRI jamy brzusznej 10/2013, mammografie cyfrowa piersi - 09/2013, scyntygrafię kości i rtg celowany mostka -11/2013) - czy to nie za często i czy w takiej sytuacji powinnam dążyć do wyjaśnienia za wszelką cenę tej zmiany na mostku?
Witaj
Tak właśnie to wygląda w Polsce. Ponawiam moje zaproszenie do Wrocławia na konsultacje, może mi się uda porozmawiam wcześniej o Tobie z pania doktor. Na wizytę czeka się nie dłużej niz tydzien. Wiem, że nie możesz się leczyć we Wroclawiu ale konsultacja nie zaszkodzi. Pozdrawiam
Krakowianko moje odp na priv nie dochodzą do Ciebie. Będę w szpitalu 10 grudnia i będę pytac, zrobię sobie krotką notatkę i będę natrętna:)
Co do badań to nie mam zielonego pojęcia:)
Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum