Witam Was serdecznie.
To Gabi poleciła mi to forum, ponieważ znalazła na nim bardzo życzliwe osoby.
Poznałam Gabi w szpitalu (chyba los mi ja zesłał), leżałyśmy na tej samej sali obok siebie.To naprawdę wspaniała osoba i b. silna.
W pierwszych dniach mojego pobytu, Gabi, pomimo złego samopoczucia wygladała dobrze.Gorączka nie ustepowała. Nawet miała ochotę na chinszczyznę, choć w diecie miała kleik. Nie, nie dostała chinszczyzny. Śmiałyśmy się z tego.
Po TK załamała się, znalezli dwa ropienie. Narazie ma jedzenie pozajelitowe, dostaje antybiotyk i gorączki nie ma. Gabi wyjdzie z tego, tyle przeżyła, życie ją nie rozpieszcza a jednak potrafi się śmiać.
Ja trafiłam do szpitala w poniedziałek. Zrobiłam endoskopie trzy tyg. temu i wynik his. pokazał obecność komórek rakowych w dnie żoładka, a dno jest na samej górze. Jak się dowiedzialam ,że mam raka to się załamalam.
U mnie w rodzinie nikt nie chorował na raka. Nie mogłam w to uwierzć i nadal to do mnie nie dociera.
Lekarze mysleli, że zmiana jest mała i nadaje się do usuniecia przez endoskopie, niestety nie. Zmiana jest mała, ale za duża na endoskopie. Nadaje się tylko do usuniecia operacyjnego. Lekarz próbuje umówić mnie do chirurga onkologa, czekam na informację, sama też już zastanawiam się gdzie wykonać operację. Boję się bardzo, bo też będę miała usuniety cały żoładek.
Jak poznałam Gabi to już wiem, że mozna żyć bez żoładka.
Gabi poleca Warszawę , sama nie wiem. Jak przeczytałam całą korespondencję to się wystraszyłam. Dlaczego tak szybko ją wypisali.
Juro będę w szpitalu po wynik TK i zobaczę sie z Gabi
Gorąco Was pozdrawiam