Witajcie, wróciłam dzisiaj ze szpitala, trochę obolała i niewyspana, ale w miarę w dobrym nastroju. Zakupiłam już pończochę uciskową , mającą zapobiegać obrzękom (bo tak zaliciła pani doktor rehabilitantka) i teraz uzbrajam się w cierpliwość, by nie zwariować czekając na wyniki.
Jeszcze raz dziękuję za wasze wsparcie.
Gorąco pozdrawiam.
Lenka,
ściskam Cię mocno.
Bądź dzielna, bo z dnia na dzień będziesz silniejsza.
I staraj się nie umartwiać wynikami. Bądź dobrej myśli.
Pozytywne nastawienie doda Ci siły
Pierwsza pozytywna wiadomość od dłuższego czasu jest taka, że pozostałe węzły pachwinowe i biodrowe czyste. Szkoda, że nie mogą mi ich oddać z powrotem, bo noga trochę pobolewa
Teraz jednak niestety zamartwiam się co dalej.
Moje wyniki zmiany pierwotnej dobre nie były, wydaje mi się, że było tam sporo czynników źle rokujących (Breslow 3mm, typ guzkowy, owrzodzenie, mitozy >10/10hpf i małe nasilenie nacieku limfocytarnego), przez co boję się, ze ryzyko przyszłych przerzutów jest duże i przydałoby mi się jakieś dodatkowe leczenie by "dobić drania".
Byłam w Warszawie na konsultacjach i zasięgnęłam informacji o badaniach klinicznych. (zostawiłam też oczywiście bloczki do ponowneo przebadania)
Poczytałam też trochę o szczepionkach prof. Mackiewicza. To drugie to niestety dosyć droga inwestycja, co niestety też wpływa na decyzję.
Będę wdzięczna za wszelkie opinie dotyczące zarówno udziału w różnych badaniach klinicznych, jak i dotyczących tych autoszczepionek na czerniaka.
Wiem, że nikt za mnie decyzji nie podejmie, ale rady przyjmę bardzo chętnie.
Mam też jeszcze jedno pytanie dotyczące wyniku RTG klatki piersiowej.
Płuca bez zmian ogniskowych. Nieco poszerzona wnęka płuca lewego. Przepona i kąty wolne. Serce niepowiększone.
Wskazana kontrola za 3-4 tyg lub porównanie ze zdjęciem wcześniejszym.
Niestety nie mam z czym porównać i dopiero w przyszłym tygodniu będę miała ponowne RTG. Zastanawia mnie jednak cały czas (i niepokoi bardzo) czy to powiększenie wnęki płuca może oznaczać przerzut. Właściwie nie wiem w jakiej formie objawia się przerzut czerniaka w płucach, spodziewałabym się raczej jakiś guzków czy nacieków. Czy powiększenie wnęki płuca może być moją "urodą" czy musi mieć jakieś podłoże chorobowe?
Miałam ponownie zrobione RTG klatki, tym razem w Warszawie i dowiedziałam się, ze gdyby nie to, że mam raka, to mam zdrowie górnika Jeden problem z głowy
Niestety nie zakwalifikowałam się do badań klinicznych, co mnie rozczarowało, bo w ostatnim czasie od wielu specjalistów usłyszałam, że powinnam się zgodzić i już byłam całkowicie zdecydowana, a tu takie rozczarowanie :(
Mam wprawdzie tą mutację genu BRAF, która kwalifikuje do leczenia Wemurafenibem, aledo badań klinicznych kwalifikują się osoby, które miały przerzuty do węzłów wielkości powyżej 1mmm. Moje mikroprzerzuty mają dokładnie 1 mm. Trochę mnie złości, że jest to kwestia ułamków milimetra, ale cóż... tak bywa. Mogę się pocieszać, że badania kliniczne to także ryzyko i mogłyby być odwrotne skutki niż pozytywne. A jak powiedziała moja ciocia - ja jestem po prostu za zdrowa by zawracać sobie mną głowę
No to skoro jestem taka zdrowa to zostają tylko kontrole co 3 miesiące. I rozważenie radioterapii, ale z tego co się zorientowałam, to w moim przypadku nie jest ona konieczna.
Witajcie, ponowna garstka informacji o mnie i nowe wyniki badań. Niby nie jest źle, a jednak stres nie opuszcza.
W nodze zbiera mi się sporo chłonki i lekarz przy ostatniej wizycie na jej ściągnięciu, postanowił, że założy mi dren. Niestety przez jakiś czas muszę się z tym pomęczyć.
Miałam też tomografię komputerową. Oto wyniki.
TK klatki piersiowej z kontrastem
Płuca bez zmian ogniskowych, bez zmian naciekowych.
Struktury śródpiersia bez zmian.
Węzły chłonne niepowiększone.
Na granicznych skanach widoczna niejednorodna hyperdensyjna, wzmacniająca się kontrastowo zmiana w prawym płacie wątroby. Wskazane nadanie USG.
TK jamy brzusznej dwufazowo
Wątroba niepowiększona. W seg. V-tym zmiana ogniskowa wielk. ok. 50x40x48, w korelacji z obrazem MR o charakterze FNH. W segmencie IV-tym przy wiązadle niewielki obszar stłuszczonego miąższu. Poza tym wątroba bez innych zmian ogniskowych. Drogi żółciowe nieposzerzone.
Pozostałe narządy jamy brzusznej i miednicy bez uchwytnej patologii w obrazie TK.
Węzły chłonne wewnątrz i zewnątrztrzewnowe niepowiększone.
Otrzewna bez wolnego płynu, bez zmian naciekowych.
W lewek pachwinie pasmowate zagęszczenia tkankowe o charakterze bliznowatym.
Objęty badaniem kościec bez cech przebudowy patologicznej.
Trzy lata temu miałam USG na którym coś wyszło na wątrobie i dlatego dostałam skierowanie na rezonans magnetyczny (mam cukrzycę i dlatego miałam wtedy te badania).
W wyniku MR z 2010 napisano: W V segmencie wątroby widoczny jest guzowaty obszar 36x50x48mm nieznacznie modelujący sąsiednie struktury naczyniowe. Obraz odpowiada guzkowi o charakterze FNH.
W okolicy więzadła sierpowatego wątroby fragment miąższu wątroby jest ogniskowo stłuszczony. Poza tym wątroba ma jednorodny, prawidłowy sygnał.
Nic się nie zmieniło, więc wydawać by się mogło, że taka "uroda" mojej wątroby, tym bardziej że wtedy diabetolog nie uznał tego za coś groźnego. Byłam więc spokojna, ale teraz onkolog powiedział, że trzeba to dokładniej sprawdzić. Mam skierowanie na USG, a w ostateczności może biopsja.
Zastanawia mnie jednak czy USG wykaże coś dokładniej niż TK? Na wcześniejszych USG jamy brzusznej nikt niczego nie widział.
No i niestety nie wiem właściwie co to jest ten guzek FNH. Wtedy lekarz powiedział, że nie groźne, to się nie martwiłam, ale teraz niestety znowu zaczynam.
FNH to niezlosliwy guz watroby, to moze byc taka uroda twojej watrobki.
Badanie USG jest czasami dokladniejsze w obrazowaniu niektorych narzadow, wbrew pozorom, np. USG szyi i/lub wezlow chlonnych, czy np. USG watroby, na ktorym dobrze widac charakter zmian, ich morfologie, dynamike rozwoju itd.
Dzięki za odpowiedź, wiem, że google nie boli i tyle znalazłam sama. Pytam dlatego, że martwię się, ze z powodu, że nie jest to jedyna dolegliwość może być przez to poważniejsza. To znaczy już trzy lata temu po rezonansie wyczytałam wszystko co się dało o FNH i nie wzbudziło to niepokoju, ale teraz jak o tym myśle, to zastanawiam się czy np przy czerniaku to się nie zezłośliwi lub czy przez to wątroba nie będzie słabsza i bardziej podatna na przerzuty. Nie wiem może piszę teraz straszne głupoty, ale od 6 lat mam cukrzycę, teraz czerniaka i każda najmniejsza zmiana wydaje mi się znacznie poważniejsza niż gdyby była tylko sama.
Ja miała też wykonywane tk jamy brzusznej i w badaniu nie wyszła zmiana w nadnerczu. Niestety w kolejnym usg wyszła. Pytałam lekarza wykonującego usg i twierdzi, że usg może podejść do zmiany z różnych stron. Tomograf tnie tylko w jednej pozycji co 5 milimetrów i wtedy może nie uchwycić zmiany. Wierzę temu lekarzowi, bo zna się na rzeczy i posiada spore doświadczenie. Pozdrowienia
Ja miała też wykonywane tk jamy brzusznej i w badaniu nie wyszła zmiana w nadnerczu. Niestety w kolejnym usg wyszła. Pytałam lekarza wykonującego usg i twierdzi, że usg może podejść do zmiany z różnych stron. Tomograf tnie tylko w jednej pozycji co 5 milimetrów i wtedy może nie uchwycić zmiany. Wierzę temu lekarzowi, bo zna się na rzeczy i posiada spore doświadczenie. Pozdrowienia
Nie, w przypadku nadnerczy czułość TK jest znacznie wyższa niż USG. TK jest badaniem z wyboru (ciekawa lektura na ten temat, polecam: http://www.polradiologia....eszanowski..pdf ).
W przypadku diagnostyki obrazowej wątroby najczulszymi badaniami są TK oraz MRI. USG oraz PET to badania uzupełniające.
OptymistycznaLenka88 napisał/a:
wyczytałam wszystko co się dało o FNH i nie wzbudziło to niepokoju, ale teraz jak o tym myśle, to zastanawiam się czy np przy czerniaku to się nie zezłośliwi lub czy przez to wątroba nie będzie słabsza i bardziej podatna na przerzuty.
Nie, jedno od drugiego jest niezależne.
Jednak przy wywiadzie czerniak złośliwy decyzja o biopsji zmiany w wątrobie nie jest bezpodstawna. Wszystko wskazuje na FNH, tu chodzi tylko i wyłącznie o zachowanie tzw. czujności onkologicznej.
DSS dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. Cieszy mnie, że obiojętnie co jest na mojej wątrobie nie przyczyni się do przerzutów. Chociaż tyle dobrego.
Miałam jednak dzisiaj USG (podobno u najlepszego radiologa-onkologa w Łodzi) i ku mojemu zdziwieniu powiedział, że na USG widać doskonale zmianę na wątrobie i ci co robili mi wcześniej USG i nie widzieli nic, partaczyli robote. Powiedział też, że to na TK tak naprawdę prawie nic nie widać i jego zdaniem pisząc o tym, że na wątrobie mam guzek FNH zasugerowali się wynikiem wcześniejszego rezonansu, bo sami by niczego nie zobaczyli. Co więcej jego zdaniem, to nie jest FNH tylko nietypowy naczyniak. I w tym wypadku biopsja odpada, bo bardziej może zaszkodzić.
Dla mnie laika, jest to obojętne, bo z tego co się dowiedziałam, oba przypadki są niegroźne i się nic więcej z nimi nie robi. Ale mój onkolog uważa, że jak szaleć to szaleć i jutro mam scyntygrafię. Jeśli to badanie nie da jakiś jednoznacznych wyników, to mój lekarz chyba mnie rozkroi i osobiście tę wątrobę obejrzy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum