Teresko
Pomyślę jutro o Was.
Mam nadzieję wielką, ze wyniki badań będą dobre.
A jak się Mąż obecnie czuje? Narzeka jeszcze na jakies bóle glowy, czy zawroty?
jeszcze bierzecie jak rozumiem sterydy?
ma jakies dolegliwości zw. z naświetlaniami?
A jak się Mąż obecnie czuje? Narzeka jeszcze na jakies bóle glowy, czy zawroty?
jeszcze bierzecie jak rozumiem sterydy?
ma jakies dolegliwości zw. z naświetlaniami?
Jesteśmy Katarzynko na sterydach.. niby..bo 2 dni temu mąż przestał brać..a zeszliśmy z 2mg dziennie, do 0,5 mg..i od 2 dni na razie odpukać nie bierze ich...
Dolegliwości jako takich i do tego zbyt dotkliwych na razie nie ma.. trochę na początku cierpła mu prawa dłoń.. ale teraz mówi, że da się wytrzymać..
Związane z naświetlaniem dolegliwości powoli mijają, tzn..włoski jeszcze "w powijakach"., czyli coś tam zaczyna lekko kłuć, jak się przejedzie dłonią po "łepetynce", utracony apetyt pomału wraca..choć na całkiem inne smaki jak dawniej lubił tylko potrawy łagodne tak teraz smak zmieniony.. całkiem na inne smaki.., wszystko musi być kwaśne...czyli barszcze, żurki, ogórkowa, pomidorowa, dawniej był "bigos" ze słodkiej kapusty, teraz tylko z kwaszonej... osłabienie także mija, wraca chęć do życia... teraz czekamy z niecierpliwością co wyjdzie w TK, USG i RM...
[ Dodano: 2011-10-27, 15:47 ]
Cytat:
ja też
Tak samo.. podziękuję, jak będzie OK
[ Dodano: 2011-10-27, 15:52 ]
A co do dzisiejszych badań..
Wykonali tylko TK..z kontrastem... 3 żyły przekłute, pękły..w 4 dopiero się wkłuli, bo żyły zjadła chemia..
25 minut po podaniu kontrastu wystąpiły zawroty głowy i mdłości , ale ustąpiły po 1 godzinie.
USG jamy brzusznej i USG okolicznych węzłów chłonnych odłożono do jutra... bo źle ustawili nam badania najpierw powinno być USG, a później TK.. Gdyby wykonano USG po TK i po podaniu kontrastu wyniki wyszłyby zafałszowane... bo nic, poza czystą wodą nie może być przed tym badaniem podawane...
Dobrze, że jutro jest wolny termin..i zrobimy te badania już jutro...więc na 10 listopada pozostanie rezonans..
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Teresko
oj, czyli jak zwykle u lekarza z przygodami
Ale najważniejsze, że Mąz się lepiej czuje... I glowa - jak rozumiem - czyli ten pierwszy sygnał bólowy, ktory Was niepokoił, po naświetlaniach jest ok i nie poboluje?
Teresko, mam pytanie, 6 tygodni po zakończeniu WBRT kazano wam zrobic rezonans czy 8 tygodni?
OSlabienie po lampach jest fatalne. My przerabialismy je po naświetlaniu płuca... U nas jutro ostatnie WBRT i tata czuje sie bardzo dobrze, ale wiem, że za chwilke nastapi pewnie silne oslabienie i zmeczeni no i brak apetytu...
Czyli te skutki lamp u Was były prawie dwa miesiące? bo koczyliście lampy jakos na poczatku września jesli sie nie mylę?
OSlabienie po lampach jest fatalne. My przerabialismy je po naświetlaniu płuca... U nas jutro ostatnie WBRT i tata czuje sie bardzo dobrze, ale wiem, że za chwilke nastapi pewnie silne oslabienie i zmeczeni no i brak apetytu...
Czyli te skutki lamp u Was były prawie dwa miesiące? bo koczyliście lampy jakos na poczatku września jesli sie nie mylę?
Naświetlania trwały 5 dni od 5 do 9 września... mąż podczas nich i 3 tygodnie po nich czuł się wprost świetnie..z tym, że 8 dni po momentalnie, w ciągu 1 nocy stracił włosy.. a po następnych dwóch był lekko osłabiony i bez apetytu..a po próbie odstawienia sterydów (7 dni już ich nie zażywał) zaczęły się hocki klocki typu neurologicznego)
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
W ciągu jednego dnia stracił włosy? ech, no to lekko traumatyczne przeżycie, chociaż... nie czarujmy się w naszej sytuacji włosy to pestka w porównaniu z tym z czym walczymy...
No ja nie wiem czy sterydy nie działają tak jakoś "energetycznie", bo mój tata dzisiaj był po prostu wulkan radości... i podczas chemii jak brał pabi dexa to był taki... pobudzony ale pozytywnie...
Dzięki Tereso za informacje, będę pisała na pw, żeby nie zaśmiecać Wam wątku.
PO dzisiejszych badaniach czyli USG jamy brzusznej i USG węzłów chłonnych, jestem troszkę spokojniejsza, bo pan, który je wykonywał, powiedział, że poza torbielką (małą) na nerce nie ma nic co byłoby groźne... na razie odetchnęliśmy..choć nie wiadomo co wykaże TK klatki no i RM głowy, który to będziemy mieli robiony 10 listopada..
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Dziś mamy wyniki USG jamy brzusznej i węzłów chłonnych oraz TK klatki piersiowej wstawiam skany poniżej.
[ Dodano: 2011-11-10, 15:55 ]
USG x 2
[ Dodano: 2011-11-10, 15:57 ]
No i dziś był robiony Rezonans Magnetyczny głowy. Wynik za 7 - 10 dni. Czekam na niego z niecierpliwością..bo to właśnie ten wynik będzie decydujący.
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Teresko
Trzymam kciuki za rezonans głowy... Mam nadzieję, że bedzie dobry, bo guzy przed WBRT były niewielkie więc jest szansa, że zniknęły albo się jesdzcze bardzieh zmniejszyły. Macie jeszcze szansę - w zanadrzu - na stereotaksję...
A jak Mąż sie czuje? ma jakies objawy czy wszytsko super? Osłabienie minęło? Zażywa sterydy?
No i dziś mam już wynik MRI... ale co znaczy to, co w nim napisano?? Nie wiem.. Nie ma różnicy pomiędzy nim a MRI z lipca,,czyli co.. niepotrzebnie miał RTH bo nic się nie zmieniło??
Wstawiam jeszcze raz wynik MRI z 22 lipca i ostatni z dnia 10.11.2011 roku...
I co mam wobec powyższego robić?? Rejestrować do COI w W-wie do prof. L. Kępki...i co będzie dalej?? ponowne naświetlanie chyba nie wchodzi w grę?? Jestem w tej chwili bezradna i skołowana... Podpowiedzcie co mam robić???
[ Dodano: 2011-11-15, 19:40 ]
Wyniki z 10 listopada i z 22 lipca
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Nie ma różnicy pomiędzy nim a MRI z lipca,,czyli co.. niepotrzebnie miał RTH bo nic się nie zmieniło??
Potrzebnie.
Niedługo miną 4 miesiące, a mamy stabilizację. Brak progresji; zmiany wciąż są niewielkie i nie przybyło nowych.
Przeciętne przeżycie od momentu diagnozy (przerzuty raka płuca do mózgu) bez leczenia wynosi około 1 miesiąca.
Leczenie kortykosteroidami wydłuża czas przeżycia do ok. 2,5 miesiąca.
Dzięki WBRT chorzy żyją ponad 2-krotnie dłużej (przeciętnie 5,5 miesiąca, niektóre źródła podają 5-7 miesięcy).
Być może stabilizacja potrwa.
W każdym razie brak progresji przez niemal 4 miesiące to z pewnością zasługa WBRT.
asereT napisał/a:
ponowne naświetlanie chyba nie wchodzi w grę??
Niestety nie.
Można by rozważyć uzupełniająco napromienianie stereotaktyczne, jednak nie przy tak mnogich zmianach.
W mojej opinii pozostaje liczyć na jak najdłuższe utrzymanie się stabilizacji.
Oczywiście konsultacja onkologiczna z aktualnym wynikiem MRI jest wskazana.
Wybłagaliśmy nieplanowaną wizytę u dr neurolog - kobieta na medal, mimo nadplanowego przyjęcia nie krzywiła się zbyt mocno a dała karteczkę ze swą pieczątką i z bieżącą datą przyjęcia na konsultację. Ustaliła od nowa leki w tym również kortykosteroidy. Przepisała nowe leki nasenne, bo te obecnie przyjmowane nie działały i mąż miał "białe" noce bez snu, co bardzo go męczyło i osłabiało. Stwierdziła, że jest dobrze, a te niekomfortowe uczucie to po prostu są jeszcze skutkiem naświetlań, bo to może potrwać jeszcze do pół roku, albo i dłużej, że dwa m-ce po naświetleniach to zbyt wcześnie i nie zeszła jeszcze opuchlizna...
A na koniec obiecała, mimo, że do końca roku nie ma już do niej wolnych terminów, a na nowy rok jeszcze nie prowadzą zapisów, to jeśli zajdzie taka potrzeba to przyjechać i przyjmie nas.
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Miałam nadzieję, że guzy się mocno zmniejszą albo wycofają, jakiś zniknie i będziecie mieli szansę na radioterapie stereotaktyczną... Być może lampy pomogly, bo może - jak napisala DSS - gdyby nie one - guzy już byłyby teraz większe... Koszmar to straszny... wiem co czujesz, my jesteśmy dopiero 3 tygodnie po lampach. bylismy na kontroli u onkologa, za miesiąc znowu i potem na rezonans i kontrolę czy lampy cos dały... U nas jest o wiele lepiej niż było, ale guzy jednak były o wiele wieksze niż u Was, stą widać różnicę na przed i "po" lampach...
Teresko, jakie dawki sterydów teraz bierzecie? tata bierze Metypred w dawce łacznej 8 mg dziennie i żadnych skutków uboczncyh na razie nie ma. Nawet nie przytył...A Wy na tym pabu dexametasonie???
Teresko, jakie dawki sterydów teraz bierzecie? tata bierze Metypred w dawce łacznej 8 mg dziennie i żadnych skutków uboczncyh na razie nie ma. Nawet nie przytył...A Wy na tym pabu dexametasonie???
Jak się Mąż obecnie czuje? Włoski odrastają?
Witam, mąż czuje się jako tako - czyli po Japońsku..raz lepiej, a raz gorzej..włoski?? jakiś śmieszny meszek się pokazał na głowie..
Pabi dexamethazon mąż ma zalecone 3 mg z samego rana przez miesiąc, czyli do 17 grudnia, a od 18 12 ma zejść na 2 mg..
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum