eh ludzxie... jeszcze 6 m-cy temu wystarczyło by wysłać e-maila i wpisac w niego potrzebne leki..a po południu lub na drugi dzień rano zgłosić się po receptę.. Niestety.. my (służba zdrowia) zamiast iść do przodu, cofa się do tyłu - rakiem.
Teraz mogę sobie tylko pomarzyć o tym..i wystać w kolejce... to, co jest mi (nam) potrzebne
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
To się mąż dorobił "chomiczych" polików
Boże, Teresko jak Wy dzielnie walczycie. Tyle za Wami ciężkich chwil ale na przedstwawieniu Was nie zabrakło. Tak trzymać! Nie dawać się!
Witam... 19 lutego był 3 kurs chemii, pozostało nam jeszcze 3...
Poza bolącym i słabym kręgosłupem w odcinku lędźwiowym nie było do tej pory żadnych widocznych na gorsze lub lepsze zmian.
Bezsenność tylko tak jak wcześniej dawała się we znaki.
Jednak dzisiejszej nocy przyszedł nareszcie upragniony sen - bez tabletek i innych wspomagaczy.. sen wzmacniający, dość głęboki z posapywaniem i pochrapywaniem. A głęboki, bo nie obudziły męża 2 wozy strażackie, które przyjechały gasić podpalony śmietnik, znajdujący się na wprost okien naszego mieszkania. Pospał sobie tak mocno ponad 4 godziny..ale za top nad ranem obudził się, bo bardzo zmarzła mu głowa... Zdziwiłam się, głowa zmarzła w mieszkaniu gdzie temperatura wynosiła +24 stopnie.. myślałam, że po prostu ścierpła ale mąż twierdzi, że nie ścierpła, tylko było mu w nią potwornie zimno co to może być co taki stan może oznaczać??
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Póki walczycie - jest dobrze.
Co do zmarzniętej głowy to nie podpowiem niestety nic. Chciałam tylko się przywitać i napisać, że cieszą mnie dobre wiadomości od Was.
Ściskami zdrowia dużo zyczę,
Ewelina
Witaj Teresko,
Hmm, może rzeczywiście jakoś zimno mu było? Mój tata raz na 2-3 tygodnie ma dzień, kiedy twierdzi, że mu jakoś zimno jest (tyle, że całościowo, po lampach na płuca też tak miał).
Witam.
29 lutego były badania laboratoryjne i podanie wit. B12,a 1 033 był 4 kurs Alimty.
Po 18 dniach od podania 3 kursu mąż dostał zapalenia spojówek..czyli odporność u niego jest "zerowa". Po podaniu 4 kursu zapalenie spojówek nasiliło się i jest na kropelkach z antybiotykami, ale leczy się to bardzo powoli...
Na dodatek ma takie ściskanie w klatce piersiowej i bolący kręgosłup. Dziś mąż mnie zmartwił, bo mówił mi, że w prawym boku, na wysokości nerki odczuwa nie często, ale jednak co jakiś czas kłujący ból. I nie wiem czy czekać do jutra, by zawieść go do lekarza, czy dziś udać się do Poradni Dyżurującej.
[ Dodano: 2012-03-04, 17:29 ]
"...29 lutego były badania laboratoryjne i podanie wit. B12,a 1 033 był 4 kurs Alimty..."
ależ mi wyszła bzdura, czyli przepalcowanie.
Powinno być.." 29 lutego były badania laboratoryjne i podanie wit. B12,a 1.03 był 4 kurs Alimty. .."
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
A na kiedy planowane jest kontrolne badanie obrazowe głowy - celem sprawdzenia czy obecne leczenie w ogóle działa i czy mąż Twój nie męczy się niepotrzebnie?
piszę, piszę i piszę po raz siódmy..ale nie chce mi za Chiny Ludowe wysłać, czyli zapisać w wątku odpowiedzi
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Witam po przerwie.
Ostatnio pisałam i nie zapisywało nic z tej mojej pisaniny..
Jednak chcę odpowiedzieć dla DSS
DumSpiro-Spero napisał/a:
A na kiedy planowane jest kontrolne badanie obrazowe głowy - celem sprawdzenia czy obecne leczenie w ogóle działa
Lekarze nie podali mi żadnego terminu czyli nie dali zlecenia na wykonanie TK lub RMI głowy..
Prowadzący lekarz zajął się II rzutem chemioterapii ponieważ na płucach znaleziono zagęszczenia, pomimo tego, że lekarz opisujący RMI zalecił tylko kontrolę za 3 miesiące.
A gdy ja próbowałam zapytać o to, czy wytłumaczyć, że inni lekarze np. Pani prof. Kępka z Warszawy też nie widziała konieczności podawania w tym czasie chemii zdziwiony odpowiedział mi, że nie rozumie w ogóle czego ja chcę, a jak mi się nie podoba, to może mąż zmienić lekarza..
[ Dodano: 2012-03-13, 08:29 ]
DumSpiro-Spero napisał/a:
A na kiedy planowane jest kontrolne badanie obrazowe głowy - celem sprawdzenia czy obecne leczenie w ogóle działa i czy mąż Twój nie męczy się niepotrzebnie?
No właśnie, gołym okiem mogę zauważyć, że to leczenie nie pomaga, a wręcz osłabia męża.... Jako skutki uboczne chemii "łapie" coraz to inne choroby w postaci zapalenia spojówek, bólu w klatce piersiowej przeważnie po lewej stronie,bóli pleców i głowy ( ( tfuuu boję się nawet pomyśleć o tym że to może być skutek Alimty w postaci stanu przedzawałowego, czy zatoru).
Jednym słowem gołym okiem można stwierdzić pogorszenie stanu zdrowia, a nie poprawę. jednak lekarza prowadzącego widzieliśmy w ub. roku, w listopadzie jak zlecał chemię...i od tej pory trafiamy do coraz to innego lekarza, który powiela schemat zapisanych dawek nie uwzględniając podwyższonych niektórych wyników badań laboratoryjnych.
Przed nami jeszcze dwa wlewy 22 marzec i 12 kwiecień i zastanawiam się czy damy radę dotrzeć na ten ostatni.
Dziś rano głowa po prawej stronie zaczęła boleć, gdy dotknął jej mąż czesząc włoski..
Wszystkie zauważone słabości czy odstępstwa od normalnego funkcjonowania każdorazowo zgłaszamy lekarzowi, u którego jesteśmy przed każdą chemią, ale kwitują to wzruszeniem ramion (a ja odczytuję to jako odpowiedź: " .. a co mnie to obchodzi..to nie mój pacjent..tylko narzucony mi jako nadprogramowy...")
[ Dodano: 2012-03-13, 08:31 ]
Ewelina Żurek napisał/a:
asereT napisał/a:
piszę, piszę i piszę po raz siódmy..ale nie chce mi za Chiny Ludowe wysłać, czyli zapisać w wątku odpowiedzi
a jak to wpisałaś?
Ewelinko, sama nie wiem jak to się stało, że się zapisało...Wpis nie był widoczny dla mnie jako wpisany, gdy wychodziłam z wątku...
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Tereska a może warto rozważyć odstąpienie od podawania chemi i pozostać przy leczeniu objawowym? Po prostu na następną nie pojechać i znależć sobie dobrego onkologa prywatnie do którego zawsze będzie można pójść.
Może warto by jeszcze gdzieś skonsultować wyniki męża, czy warto podawać chemię?
Tereso co u Was? Mam nadzieję, że nie uraziłam Cię tym co ostatnio napisałam. Nie było to moim zamiarem.
Jak czuje się mąż? Jak ty się trzymasz?
Witam...co u nas???
Walczymy cały czas z przedłużającym się zapaleniem spojówek i nowymi skutkami podawania chemii - owrzodzeniem jamy ustnej.
Dziś była kolejna chemia...i wizyta lekarska, na której lekarz - oczywiście nie ten prowadzący gdy dowiedział się, że okulista zaaplikował najpierw Tobrex, a gdy nie pomagał wypisał Gentamycinum.. zdziwiony zapytał po co te leki... odpowiedziałam, że zaaplikował je okulista, bo Pan Dr na poprzedniej wizycie powiedział mi, że to nie jest jego działka, tylko okulisty...
No i powiedziałam również że owrzodzenie jamy ustnej leczyliśmy sami, po prostu córka pracuje w szpitalu - jest fizjoterapeutką rehabilitantką skonsultowała się z lekarzami z którymi pracuje i z ich polecenia zastosowaliśmy roztwór Clotrimazolu Medana 10 mg/ml ( używany przeważnie na skóre , ale zakrapiałam mężowi po 2 - 3 krople do ust, oraz stosujemy rozpuszczalne plasterki After do owrzodzeń w jamie ustnej/.
Pochwalił nasza decyzję i dopisał jeszcze Zyrtec i "cosik" z Nystatyną do pędzlowania jamy ustnej(napisałam "cosik" bo nabazgrolone niemiłosiernie i nie mogę odczytać... jutro rano jak wykupię to napiszę konkretną nazwę..) oraz tran
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
asereT, jakie szanse na walkę z rakiem mają pacjenc, którzy są sami - bez wsparcia rodziny czy przyjaciół ... ahh
Cieszę się, że wciąż walczycie. Tyle historii które tu poznałam dobiegło końca a Wy wciąż jesteście. To wspaniale. I oby trwało jak najdłużej.
Trzymam kciuki i czekam na wszystkie mniejsze i większe wygrane.
Uściski dla męża w ten zimny jak ... kwietniowy dzień.
Ewelina
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum