Asiu musicie tę tęczke znalezć moze mama zostawiła w CO , ktoś ją zwrócił ?
W innym razie bedziecie musieli pojechać i poprosić o te skierowanie ,bez tego nie zostanie tato przyjety na oddział.
W CO na pewno nie, albo w banku albo w tramwaju, jutro będę jeździć pytać i szukać. Pojechać i poprosić o skierowanie to nie problem ale czy w CO nie będą robić problemu? czy wydadzą ponownie skierowanie? bo właśnie obawiam się że nie:/
Asiu, mój tatko też był nerwowy ale dlatego, że czuł się niepotrzebny, tak myślę. Trzeba było we wszystkim pomóc (ostatni miesiąc u Nas tata potrzebował szczególnie pomocy)
Tego zapewne nikt nie chce, nie chce być uzależniony od najbliższych stąd też ta bezradność i złość, że nie może wiele rzeczy zrobić już sam
Pamiętam jak mój tata kiedy nie mógł już dobrze mówić, wręcz szeptał, mówił jakby samym powietrzem bez głosu a ja kilkakrotnie pytałam o co mu chodzi, w czym mogę pomóc, powtarzałam, że przepraszam, że nie mogę zrozumieć to tatko się wtedy denerwował. Taki chory, który nie może dobrze się wysłowić , ma problemy z mówieniem denerwuje się, ponieważ każde słowo stara się wypowiedzieć w miarę możliwości "dokładnie" i zapewne męczy się przy tym strasznie (tak ja o tym myślę)
Mój tatko nie często się denerwował jednak bywały takie dni ale wiedziałam jak mu ciężko i raczej nie bolała mnie ta złość z jego strony to raczej dawało mi takiego kopniaka abym bardziej starała się zrozumieć, tak bez słów. Czasami jest przykro, fakt ale trzeba być silnym choroba ta potrafi psychicznie wykończyć chorego (rodzinę często też).
Nie wyobrażam sobie abym była uzależniona od kogoś, chyba byłabym zła na cały świat, że losy tak mi się potoczyły. Każdy chce żyć, każdy chce funcjonować normalnie jak inni aż tu nagle, choroba i "przywiązanie do łóżka" i ta złość która gromadzi się w środku, która w którymś momencie po prostu musi być wyrzucona...
Asiu wiem jak jest przykro ale pomyśl jak tacie jest zle teraz
Dobrze, że udało Wam się zmienić termin.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Staramy się to rozumieć naprawdę... ale jest ciężko bardzo:(
Mam też pytanie do lekarzy, moderatorów... czy tyle czasu czekania to aby nie za długo? lekarz początkowo mówił o 10 październiku... wydaje mi się to strasznie dużo czasu zważywszy na stan taty... czy nie jest czasem tak, że zdaniem lekarzy to i tak już nic nie da? i nawet nie chcieli się postarać o wcześniejszy termin? bo odniosłam takie wrażenie:(
asiu1989, wiem, że jest Wam bardzo ciężko. Przytulam Cię. Trudno mnie jest radzić w takich sytuacjach i pisać mądre rzeczy.
Ja jestem chora i bardzo staram się swojej rodziny i swoich bliskich nie dokładać im 'kłopotów' swoim zachowanie. Oni też mają wystarczająco trudno.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Sama nie wiem nawet co teraz napisać... ale Twoja wiadomość i to co napisałaś zmusiła mnie to pewnych refleksji... i dziękuję za to:*
Teczka niestety nie znalazła się:/ Może był ktoś w podobnej sytuacji? Czy CO bez problemu wyda ponowne skierowanie w takiej sytuacji? Czy tata musi być tam osobiście? Strasznie się martwimy, że przez tą sytuację tata nie pójdzie do szpitala na radioterapię:(
Po prostu zadzwońcie do rejestracji szpitala, opiszcie sytuację i zapytajcie wprost, czy jest możliwość ponownego wystawienia skierowania.
Tutaj możemy sobie gdybać wydadzą / nie wydadzą, ale jedyne pewne info będziecie mieli od szpitala
asiu1989, póki nie spróbujecie, to nie będziecie wiedzieć. Albo zadzwońcie do lekarza (który Wam wydał skierowanie), albo może lepiej jedźcie w poniedziałek (bez wcześniejszego dzwonienia). Albo dowiedzcie się wcześniej w informacji. Po prostu ... do dzieła (oczywiście w poniedziałek) i pomimo wszystko udanej niedzieli (dziś i tak nic nie załatwicie). Myślę, że Wam się uda. Że nie będzie tak, że Wam lekarz nie wyda tego 'ponownego' skierowania. Trochę 'biegania' i 'załatwiania' przed Wami. Jest to do załatwienia.
Pozdrawiam Cię
[ Dodano: 2011-09-25, 10:49 ]
Pisałam posta w tym samym czasie co absenteeism,
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Pojedziemy jutro z samego rana oczywiście, chciałam tylko wiedzieć czy są może na to jakieś procedury, czy mogą odmówić wydania skierowania itd, żeby być na to przygotowanym ewentualnie...
A u nas dziś znowu gorzej. Tata nie potrafi ścisnąć zębów ani zamknąć ust z jednej strony, prawa strona ciała ogólnie jakby jest trochę bezwładna, zarzuca tatę gdy chodzi, oczy ma takie wytrzeszczone... w dodatku mam wrażenie, że guz uciska na jakiś ośrodek głodu w mózgu bo tacie ciągle sie wydaje że jest strasznie głodny i chociaż talerz zupy je godzinę bo na siłę to ciągle chce jeść bo mówi że nic nie jadł... Czy jest szansa że po radioterapii tata będzie funkcjonował jeszcze w miarę normalnie? że te objawy ustąpią? :(
nie odpowiem Ci na pytanie natury medycznej bo nie bardzo się znam, ale wydaję mi się, że w takim celu robi się właśnie naświetlania - żeby złagodzić objawy. Więc moim zdaniem naświetlenia pomogą.
Przesyłam linka o guzach mózgu - może znajdziesz cos dla siebie.
Co do terminów - tak to niestety wygląda. Termin 29 wrzesnia czy nawet 10 października to i tak jest "szybko".
A co ze skierowaniem? Udało się?
[ Dodano: 2011-09-27, 14:46 ] http://neuroonkologia.com.pl/poradnik_net.pdf link o którym mówiłam, znajdziesz tam moim zdaniem przydatne inforamcje np. o tym jak postepować w przypadku napadu padaczkowe. Ale nie ma co panikować - moja Mama nie miała.
Czy jest szansa że po radioterapii tata będzie funkcjonował jeszcze w miarę normalnie? że te objawy ustąpią? :(
asia, miałam takie same pytania i obawy jeszcze większe niż Ty, bo mąż miał mnogie meta do mózgu..mój mąż miał Teleradioterapię OUN w Warszawie, i to systemem ambulatoryjnym, tzn. że nie byliśmy na oddz. RTH, lecz dochodziliśmy (dojeżdżaliśmy) codziennie na określoną godzinę a przez 5 dni.
Wyobraź sobie, że mąż w drodze powrotnej z W-wy do Kielc prowadził samochód..a 8 dni po napromieniowaniu mieliśmy wesele siostrzeńca i byliśmy zarówno na ślubie, oraz krótko na weselu, a na drugi dzień na poprawinach od 16 - 22,00, trochę potańczyłam z mężem, mąż tańczył też wolne tańce z innymi... no i na weselu zaczęły mu wypadać włosy... tak, że na poprawinach był już we fryzurce Kojaka (Kodżaka) spójrz w moim wątku na ostatnich stronach udokumentowałam te nasze tańce na filmikach..
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
To po napromienianiu mózgu wychodzą włosy? Tego nie wiedziałam nawet... Ale to nic, ważne żeby pomogło... Dziękuję za tą wiadomość, bo dodała ona troszkę wiary, że jeszcze będą dobre dni...
Skierowanie i cała dokumentacja dzięki życzliwej osobie na szczęście się odnalazła...
A co do terminu to możliwe, że tak jest ale ja tego nie potrafię pojąć... ważne, że udało się to choć troche przyspieszyć i oby tylko pomogło
owszem, włosy wychodzą, spadają kępkami - zbierałam je z ubrań i uszu.. a oprócz tego że wypadają włosy są zmienne nastroje, ogólne rozbicie, złe samopoczucie i zaczyna się brak apatytu - ale na wszystkie te okoliczności przygotowała nas pani profesor, która męża prowadziła podczas naświetleń Powiedziała nam również, że jeśli wystąpi już brak apetytu, to musimy się zmuszać i jeść nawet na siłę, maleńkimi porcjami..
Więc tak, włosy wyszły po 8 dniach po zakończeniu terapii, różne dolegliwości i ogólne rozbicie mamy od 3 dni, lekki bół głowy od 2 dni, a dziś coś apetyt zaczyna szwankować...
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum