Hej
muszę Wam napisać coś dobrego , dzisiaj dzwoniła do mnie Ula była w tak dobrym humorze , że aż byłam zdziwiona ale bardzo mnie to ucieszyło nie wiem jaki był powód tej radości ale to nie ważne , ważne jest to , że nie ma doła , będę się widziała z Ulą we wtorek jak pojadę po wyniki męża , Ula ma chemię
pozdrawiam cieplutko
I oby ten uśmiech towarzyszył Uli jak najczęściej. Przekaż Uli, że wszyscy tutaj o Niej myślimy. Jesteśmy Jej " rodziną, trzymamy kciuki i cieszymy się z każdej nawet najmniejszej dobrej wieści. Uściskaj Ulę jak najmocniej
I oby ten uśmiech towarzyszył Uli jak najczęściej. Przekaż Uli, że wszyscy tutaj o Niej myślimy. Jesteśmy Jej " rodziną, trzymamy kciuki i cieszymy się z każdej nawet najmniejszej dobrej wieści. Uściskaj Ulę jak najmocniej
i odemnie też bardzo proszę przekaż uściski dla Uli
_________________ Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
— Paulo Coelho
Witam
i co ja mam Wam napisać , mój Boże , siedziałam obok Uli kapała chemia , trzymałam ją za rękę a jej leciały łzy nie wiem ze 30 minut dałam radę i rozbeczałam się , cytuję Ulę "jestem tak zmęczona , że chciałabym już odejść " lekarze walczą a choroba postępuje , ręka jeszcze bardziej spuchnięta już opuchlizna zeszła na palce twarda jak kamień , szyja zajęta tz. okazało się , że węzły są tak bardzo powiększone , męczy się bardzo nogi ją tak bolą , że nie chcą już ją nosić , czy ktoś może mi powiedzieć po co oni ładują tą chemię skoro nie ma pozytywnej odpowiedzi na leczenie , choroba dalej postępuje , onkoloszka nie mówi jej prawdy powiedziała , że na dzień dzisiejszy stan jest stabilny ale Ula wie że lekarka nie mówi jej wszystkiego , obserwuje się i widzi jakie zachodzą zmiany w jej wyglądzie , bardzo zmieniła się na twarzy , opuchła jak czyści nos to dmucha z krwią , przyznała mi się że bardzo mało siusia trzy razy na dzień jak myszka , wracałyśmy razem pociągiem , Ula jechała na masaż limfatyczny , godzinę trzymała mnie za rękę płakała i powtarzała , że bardzo mnie kocha , czy będę przy niej w hospicjum jak będzie odchodziła , że nie chce być tam sama , nie chce umierać w samotności wśród obcych ludzi , wymusiła na mnie przyrzeczenie , że będę a jak nie będę mogła jechać ? i co w tedy ? będzie odchodziła ze świadomością , że osoba , której tak bezgranicznie zaufał opuściła ją , nie wiem .....? moja kochana ULA
_________________ Bije zegar godziny , my wtedy mówimy: '' Jak ten czas szybko mija '' - a to my mijamy .
Stanisław Jachowicz
czy będę przy niej w hospicjum jak będzie odchodziła , że nie chce być tam sama
To bardzo ważne, żeby ktoś z Nią był w hospicjum, zawsze staram się pokazywać to miejsce jako dobre ze względu na opiekę medyczną, pielęgniarską, psychologiczną, jednak bliskości i obecności ludzi, których się kocha nic i nikt nie zastąpi.
Jakoś mam takie przeczucie, że możesz Jej to obiecać, Ula po prostu na Ciebie poczeka...
_________________ "Bywają rozłąki, które łączą trwale."
Straszne to co napisałaś, miałam nadzieję na bardziej pozytywne informacje...Ula się chyba poddała, ma dosyć cierpienia, wcale Jej się nie dziwię...Tak jak napisała Zebra, myślę, że Ula na Ciebie poczeka. Przekaż Uli, że nie jest sama, jesteśmy tu i myślimy o Niej. Całym sercem Jesteśmy z Nią
Może Ula powinna porozmawiać konkretnie z lekarzami. Pacjent ma prawo odstąpić od "leczenia". Nie znam kompletnie stanu zdrowia Uli, więc nie twierdzę, że nie powinna walczyć z chorobą, ale przecież my tu wszyscy wiemy, że walka jest już przegrana. Teraz trzeba robić wszystko, żeby wybrać mniejsze zło. Może tym mniejszym złem w tym wypadku byłoby odstawienie chemii. Może powinna Ula porozmawiać i innym lekarzem (niż prowadząca Pani doktor) skoro podejrzewa, że prawdy Jej nie mówi? Czy nawet wymusić na lekarce szczerą rozmowę.
To straszne czeakć na śmierć w samotności. Nawet sobie nie wyobrażam jak Ula musi się bać.
sonia21 napisał/a:
czy będę przy niej w hospicjum jak będzie odchodziła , że nie chce być tam sama , nie chce umierać w samotności wśród obcych ludzi , wymusiła na mnie przyrzeczenie , że będę a jak nie będę mogła jechać ? i co w tedy ? będzie odchodziła ze świadomością , że osoba , której tak bezgranicznie zaufał opuściła ją , nie wiem .....?
myślę, że nawet jeśli nie będziesz przy niej do końca, jeśli akurat "przyjedzeisz za późno" to sama świadomość, że będziesz do niej zaglądać, zadzwonisz rano, wyslesz sms bedzie dużym wsparciem dla Uli. Nawet my przy swoich bliskich nie zawsze mogliśmy być non stop. Niektórzy umierają w domu w chwili gdy np. córka czy syn wyszli na chwilę do kuchni czy do sklepu.
Soniu wiesz,że nie wszystko zawsze układa się tak jakbyśmy chcieli/ały.
Ula na pewno wie,że jesteś dla niej bardzo bliska i zrobisz wszystko co w Twojej mocy ,aby z Nią być do końca.
Dla mnie jesteś wzorem koleżanki,przyjaciela.
Pozdrawia serdecznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum