Małgosiu wiem co przeżywasz ,bo ja mam to samo czasami zastanawiam się czy mówić czy nie mówić :(Trzymaj się trzeba zawsze mieć nadzieje ,że będzie dobrze
Prosze nie trac nadzieji. Ja wiem ze to bardzo trudne, ale trzeba wierzyc, i sie nie poddawac. Ja zostalam z diagnozowana ponad rok temu, przezuty do watroby. Nie mieszkam w Polsce ale wydaje mi sie ze leczenie wyglada podobnie. Moze z tym wyjatkiem ze tu nie czeka sie tygodniami na wyniki czy zalecane badania. Ja mialam 6 chemi, operacje na jelito grube i watrobe w tym samym dniu i znowu 6 chemi. Leczenie zakonczylam w Marcu i teraz chodze na comiesieczne pobranie krwi i co 3 miesieczne przesiwetlenie na kontrast. Moje CEA bylo 11.9 kiedy zostalam zdiagnozowana, a po ostatniej chemi 0.8. Teraz sie wacha, ale wiem ze do 2.5 dla niepalacych jest w normie. staram sie zyc, i cieszyc sie z kazdego dnia. Mam dopiero 47 lat i tyle jeszcze planow do zrealizowania. Wiem ze pierwsze tygodnie i miesiace sa ciezkie, ale pamietaj to nie jest bieg, to maraton, z ta choroba mozna jeszcze troche pozyc. Moja rada jak pojdziesz na pierwszy wizyte z wynikami, wez notes i zapisuj odpowiedzi, przygotuj sobie pytania, pozniej wszytkiego sie nie pamieta.
Pozdrawiam.
MarysiaK dałaś mi olbrzymią nadzieję, cieszę się że u ciebie wszystko już się wyklarowało na dobre, mam nadzieję że u nas też. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję wszystkim za wsparcie
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
Małgosia tak masz racje .Chetnie pogadamy z Tobą na PW
Marysia wsparcie jest bardzo ważne .
Mój tatuś miał chemie pierwszą wlewną miał ich w sumie z 18 albo i więcej czuł się rewelacyjne ,miał apetyt ,dobrze się czuł .Teraz brał w Tabletkach chemie i niestety ta była nietrafiona ,po tej chemii chudnie,boli Go i stracił nadzieje w zasadzie na to ,że będzie dobrze.
Bardzo mi przykro ze mama i Wy jako rodzina musicie przez do przechodzic. Ja zostalam zdiagnozowana w lipcu 2010 ww wieku 46 lat. Stadium IV z przezutami do watroby. Leczenie zakonczylam w marcu, teraz chodze na comiesieczne badanie krwi i co 3 miesiace mam robione Cut Scan (nie mieszkam w Polsce i tak to sie tu nazywa, ale to chyba tomografia na kontrast, jezeli jestem w bledzie to ktos moze mnie poprawic). Bardzo wazne wydaje mie sie rozpoczecie leczenia. Ja zaczelam od chemi, moj onkolog powiedzial mi ze trzeba zatrzymac komorki rakowe od dalszych przezutow i jezeli chemia dobrze zadziala to przezuty sie zmniejsza tym samym podczas operacji hirurg bedzie mial lepszy czysty margines. Wzielam 6 chemi Folofox 5, moj organizm swietnie odpowiedzial na chemie. Zrobiono mi Pet/Cut Scan i wynik byl bardzo dobry, przezuty jakby zniknely. Poprostu nie zaswiecily, a Pet pokazuje swiecoce sie komorki rakowe. Prawie rok temu bo 11 listodapa przeszlam 2 operacje za jednym zamachem. Operowane bylo jelito grube i watroba. Pozniej po 4 tygodnaich wzielam nastepny cykl 6 chemi. Wiem ze kazdy przypadek jest inny, ale wydaje mi sie ze leczenie jezeli jest to mozliwe powinno zaczac sie od chemi. Wiem ze sa takie przydaki ze operowane jest w pierwszej kolejnosci jelito, ale to wtedy kiedy guz na jelicie jest duzy i pacjent odczuwa bol i inne dolegliwosci.
Prosze nie trac nadzie, Nadziejo. Mam nadzieje ze to na watrobie okaze sie jakims zapaleniem. A jezeli nie do glowa do gory. Pamietaj kazdy przypadek jest inny.
Pozdrawiam.
MarysiaK dziękuję dałaś mi olbrzymią nadzieję że mamcia jakoś pomalutku z tym wszystkim się upora. Jutro już powinien być wynik więc poznamy "wroga" a później tylko dobry "generał" odpowiednia "amunicja" i rozpoczniemy "walkę". Dziękuję wszystkim za pomoc nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie to ważne dla mnie że kogoś interesuje to co przeżywam i chętnie udziela mi wsparcia. Dziękuję
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
Wiem jak trudno jest Wam oswoic sie z ta myślą. Jeżeli będziesz miała jakieś pytania to chętnie odpowiem, oczywiście na miarę mojej wiedzy. Nie dziekuj, ja postanowiłam pomagać ludziom dotkniętych ta choroba. Wiesz ze Ty i Twoje rodzeństwo musicie zrobić kolonoskopie, to bardzo ważne.
Pozdrawiam.
Małgosiu jestem z Wami , moja mama pchodziła z woj . kieleckiego wioska Hucisko pod Bodzentynem, teraz leży biedaczka od 4 tyg daleko od swoich rodzicow i brata w Rąbinie pod Białogardem.Walczcie z Mamusią , nie poddawajcie się.Pozdrawiam Was ps: w ferie zimowe będę w Skarzysku u mamy siostry
_________________ Mamusia odeszła 10.10.2011 o 02:50. Spoczywaj w pokoju.Byłem razem z Nią i tatą do końca. krzysiek-matros
krzysiu dzięki za dobre słowo.
Marysiu ja już mam umówione (30.01.) badania kolonoskopię i gastroskopię z markerami wszystkimi innymi "bajerami" taki komplecik na "nowy rok" . Poza tym mój gin. stwierdził zmianę na szyjce macicy którą kolposkopią mi "usunął" w ten poniedziałek (wycinki do badania) i oczywiście naciskał na badania w poradni genetycznej. teraz jak będę z mamą w ŚCO to umówię się faktycznie do tej poradni i zaciągnę tam brata (na inne badania raczej będzie ciężko bo on to z tych "że nie ma czasu na pierdoły").
U mamci wszystko ok, przejmuje się tą wizytą i boi się ze jeśli "czegoś' nie zaaplikują to mogą pojawić się kolejne przerzuty, dlatego będę we wtorek "walczyć" o coś na "cito". Tak dla spokoju mojego i mamy że wreszcie zaczyna się "coś dziać" w jej "walce".
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
Witam w wątku kciukowym. Zafundowane badania mają następujące wyniki:
Gastroskopia: Przełyk i wpust bez zmian, linia Z regularna. Żołądek o nieznacznie zmienionej zapalnie śluzówce w okolicy przedodźwiernikowej z pojedyńczymi nadżerkami, w jeziorku treść żółciowa w miernej ilości. odźwiernik drożny, o obniżonek kurczliwości. opuszka i dalsza część dwunastnicy dostępna badaniu bez zmian ogniskowych. W skopii odwróconej obraz prawidłowy. Test ureazowy: negatywny (-).
Kolonoskopia: Obejrzano jelito grube do kątnicy. Zastawka krętniczo-kątnicza prawidłowa. Uwidoczniono typowy układ fałdów i ujście wyrostka robaczkowego. W dostępnym oglądanym jelicie stwierdzono liczne zagięcia jelita oraz zalegający półpłynny stolec- wypłukano i odessano. Uchyłki jelita grubego we wstępnicy i poprzecznicy. Żylaki odbytu II stopnia. CEA 0,62 ng/ml.
Morfologia: E 4,81 T/1;Hb 14 g%;Ht 43,3%;L6,4 G/1; PLT 259 G/1, wskaźnik protromb. 104,4%; INR 0,96; czas APTT 26,6 s
Bilirubina 0,70 mg/dl;AST/GOT 24U/l; ALT/GPT 16U/l
EKG Normogram RZ ok.98/min. Niemiarowość oddechowa.
Dostałam Polprazol i Debretin 2x1 i maść na żylaczki.
Proszę o interpretację i ewentualne sugestie, bo powiedziano mi że te uchyłki wywołuje bóle brzucha natomiast dalsze ewentualne leczenie u lekarza pierwszego kontaktu.
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
Małgosiu, przeczytałam, że jutro Twoja Mama ma chemię (mam nadzieję, że nic nie pomyliłam). Dobrze się jutro chemiujcie i najważniejsze skuteczne. Jak najmniej skutków ubocznych i dobrego samopoczucia dla Twojej Mamy. Trzymajcie się dzielnie kobietki. Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum