Przykro mi to mówić i mam nadzieje że nikogo nie urażę a bedę własciwie zrozumiana. Pociechą dla mnie jest że inni tez cierpieli i to bardziej niz ja więc przestaje się użalać bo przeciez nie jest tak żle. Napewno pachwiny i krocze bardziej dokucza niz szyja. Boże! jak trzeba morfine brac przy radioterapii to musi być straszne. wszyscy jesteście bohaterami w walce z tym świństwem i to że mimo cierpień nikt sie nie poddał jest dla mnie wzmacniające. Ja po prostu nie mam się komu pożalić a mój pieski charakterek nie pozwala mi prosić o pomoc i znoszenie moich humorków.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Jogi moja najdroższa, trzeba się wygadać i po to tu jesteśmy. Nie pisałam tego po to, żebyś mnie żałowała czy coś. Jestem pewna, że tak samo cierpisz i nie ma co porównywać że ktoś miał gorzej czy lepiej bo wiadomo, że nasze własne cierpienie się najbardziej przeżywa.
Czasem lepiej jest się wygadać i wyżalić, to pomaga.
Jogi ja chętnie wysłucham Twoich żalów i będziemy się tak nawzajem żalić co Ty na to
Może któraś z moich rad Ci się przyda?
Jak będę mogla jakoś pomóc pisz tu albo na priva czy gg.
Ja,pewnie nawet nie mam pojęcia jak Wy moje kochane cierpicie,ale z chęcią wysłuchuje Waszych zwierzeń.
Zuzia ma rację,po to jest forum,żeby wygadać się,wyżalić,jak trzeba to wykrzyczeć i poryczeć.
Jesteśmy tu po to ,aby wspólnie cieszyć się z wycięstw i smucić z porażek.
Hej Jogi, bądź dzielna. Wkrótce poczujesz poprawę. u mnie kryzys był 5 lamp przed końcem.
Ból dziąseł - żel znieczulający przed jedzeniem - ok. pół godziny - lekarz Ci powinien dać.
Rany na twarzy - nie wiem, u mnie do tego nie doszło.
Na moją skórę używałam Bephantenu maści kilka razy dziennie, czasem kremu. Oczywiście po naświetlaniach jeszcze przez kilka tygodni też. No i zapomnij o myciu tej okolicy na jakiś czas...
Jutro będę miała więcej czasu, może coś dopiszę.
Świetny na tym etapie był płyn do płukania jamy ustenj na receptę z nystatyną - jest w moim wątku o tym, jak jutro znajdę to podam Ci skład dokładny.
[ Dodano: 2009-10-18, 21:46 ]
aaaaa - żadnego Cepanu albo Contratubexu na razie, bo to cebula i może podrażniać.
Kochana Jogi, wiem jakie to jest straszne, ale wierz mi, dasz radę. A co ważniejsze, te najgorsze, najbardziej męczące, przykre i bolesne objawy miną szybko po zakończeniu radioterapii.
Wiem, co mówię, bo sama przeszłam przez to piekło, a ty jesteś bardzo dzielną dziewczynką Nie ma sensu licytować się komu było czy jest gorzej, ale jeśli może ci to przynieść choć odrobinę ulgi, to w ramach solidarności w cierpieniu powiem ci, że bywały takie noce, kiedy wyłam z bólu, zastanawiając się czy nie było by lepiej, gdybym w ogóle nie przebudziła się już następnego ranka. Nie mogłam leżeć ani na wznak, ani na boku z powodu poparzeń, opuchlizny oraz odruchów wymiotnych tudzież refluksu jaki powodowała u mnie chemioterapia. Pod sam koniec naświetlań, dzień przed dwiema ostatnimi lampami, przerwano mi je na cały tydzień właśnie z powodu ran na twarzy, szyi i za uszami. Wyglądałam tak fatalnie, że nie mogli mi nawet założyć maski. Paskudne skutki uboczne w moim przypadku potęgowała jeszcze ciężka, bo podwójna chemioterapia. Jeden z cytostatyków, które brałam - erbitux - wywoływał między innymi (o reszcie lepiej zapomnieć) stan zapalny skóry, piekący rumień oraz ropne krosty na całym ciele, przypominające młodzieńczy trądzik, które zamieniały się w otwarte rany i strupy w miejscach naświetlanych. W ustach, na języku, podniebieniu, dziąsłach, w gardle miałam krwawiące rany. Też dławił mnie suchy kaszel, plułam krwią i wydawało mi się, że policzki od wewnętrznej strony tną i kaleczą mi własne zęby, a krtań tak mi spuchła, że nie mogłam wydobyć słowa. Pisałam już w swoim wątku, że nie mogłam niczego przełknąć, nie tylko jedzenia, ale nawet płynów. Tylko ciepłe mleko jakoś mi przechodziło, ale w ilości 1-2 szklanek dziennie. Żadne nutri drinki ani inne papki, nic po prostu. Łykałam przeciwwymiotne Vefron=Zofran po chemioterapii, ale i tak ciągnęło mnie na wymioty po naświetlaniach. Schudłam 16 kg, a na skutek odwodnienia byłam cała pomarszczona jak stuletnia staruszka. Chemioterapia dodatkowo dodała mi cudnego woskowego kolorytu i jeszcze przerzedziła mi znacznie włosy, które z tyłu głowy zupełnie mi wypadły, a reszta kompletnie posiwiała. Wyglądałam, kochana Jogi, jak żywy trup, zombi, jak Boga kocham, sama na siebie nie mogłam patrzeć w lustrze, bo mnie własne odbicie przerażało. Mogłabym zrobić furorę w jakimś horrorze, bez charakteryzacji. Piszę to wszystko nie po to, żeby użalać się teraz nad sobą, bo było, minęło już dzięki Bogu, ale po to, by dodać ci otuchy w końcówce. Bo właśnie na samej mecie, kiedy człowiek jest już tym całym leczeniem okrutnie sponiewierany i wykończony jest najtrudniej. Ale potem z każdym dniem jest już tylko coraz lepiej. Zobaczysz, jak skończą się naświetlania od razu zaczniesz odczuwać ulgę i będziesz się stopniowo regenerować. To wszystko minie.
Mnie na oparzenia i rany zewnętrzne najbardziej pomagała maść ochronna z witaminą A, jest tania i rewelacyjna (zamówiłam sobie z Polski, bo tu nie ma). W ogóle jest też dobra na zmarszczki, bo to czysty retionol Lekarz polecił mi też taką miksturę: maść Fucicort (z antybiotykiem) + Bepanthol + NovaAquasol A - wymieszane razem w równych proporcjach, a rany przemywać wacikiem solą fizjologiczną zakupioną w aptece, taką do iniekcji.
A poza tym śpij ile wlezie. Mnie sen pomagał najbardziej regenerować siły.
I nie myśl o treści tych ulotek dla pacjentów. Weź i to olej.
Dobra - olewam ulotki o radioterapii. Mnie to nie dotyczy. Mam tylko G1 i trzymam sie fizycznie nieźle. Dziś wypiję ze dwa nutridrinki to mnie postawi na nogi. Przez sobotę i niedzielę odpoczęłam więc te trzy dni wytrzymam. Zaraz zbieram sie do wyjazdu.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Tak, dziś ostatni seans, wypis i rozmowa z lekarką. Nie myślałam że te ostatnie dni dadzą mi tak popalić. Na barku, tak z przodu mam dwa pękniecia, które bardzo bolą, za uchem jest strup taki duży że ucho mi odstaje, gardło boli więc wypije na śniadanie nutridrink. mam zupkę od wczoraj ale po zwykłym jedzeniu boli mnie żołądek. Jakoś muszą mnie ułożyć na tym stole pod lampą ale mam problem z poruszaniem głową przez te bolące strupy więc może nie być łatwo. już wczoraj ledwo wytrzymałam.
Wczoraj trafiłam na porę objadową i byłam pierwszą pacjentką w kolejce pod aparat. W kilka minut byłam załatwiona. Dziś potrwa dłużej ale za to ostatni raz. Jeszcze parę dni i zacznie sie poprawiać. Mam nadzieję że dostanę coś co mi ulży te dni przetrwać.
Wiem już że wyślą mnie na kontrol na laryngologię. Za jakiś czas. Napiszę jak wrócę jakie dostałam zalecenia.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Kochana Jogi,
Kiedy czytam Twój post to mam łzy w oczach, buntuje się we mnie wszystko. Wiem, powinnam pocieszać , ale jak ? Nie wiem, nie potrafię. Pozwól zatem na moją milczącą obecność w Twoim wątku.
Wracaj szybko do zdrowia.
_________________ Miejsce człowieka jest tam, gdzie jego wolność nabiera pełnego sensu.
Hurra!! koniec z opalaniem. Nigdy tego nie lubilam nawet na prawdziwym słoneczku. Dostałam wypis na podstawie zeszłotygodniowej wizyty u lekarza. za 2-3 tyg mam pokazać na oddziale skórę, za dwa miesiące wizyta kontrolna u lekarza prowadzącego a w miedzyczasie mam sobie załatwic wizytę w poradni przyszpitalnej laryngologicznej ale w szpitalu który mnie leczył i wycinał. tam pojadę do mojej lekarki to może uda się ominac przychodnię bo co mi tam pomoże lekarz który nie widział mnie na oczy. po ostatniej lampie zgłosiłam sie do zabiegowego. Tam przesympatyczna pigułka wysmarowała mi fioletem ranę za uchem a całą czerwona skóre tzw "białą maścią" to receptura podobno naszego szpitala na użytek chorych po radio. Dostałam tego pudełko duże jak duzy krem ochronny ale to mi się nie podoba. Brudzi, jest przeraźliwie białe i nie da sie usunac zalecana oliwka dla dzieci. Mam sie oliwić i raz albo dwa dziennie smarować tym białym. Na droge pigułka przykleiła mi gaze że bym nie wybrudziła ciuchów a w domu razem z opatrunkiem zeszły strupki i zrobiły sie duże mokre rany ale juz zaschły. Mysle że za parę dni zaczne dochodzić do siebie. Sama świadomośc że juz mnie nie niszczą działa kojąco.
Mam nadzieję że tego raczyska juz nie ma.
Po niedzieli wybiorę sie na laryngologię. Teraz muszę odpocząć i zrobic wielkie prasowanie.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Moja skóra jest zywoczerwona i wilgotna. po tej cholernej białej maści z cynkiem. szyja w okolicy ucha na dużej powierzchni wyglada jak bez skóry ("piła 7") Sączy się i zasycha w strupy. boli, szczypie, swędzi wokół całej szyi. Bluzka przykleja sie do szyi. nie wychodzę z domu bo w co sie ubiorę? bez tabletki przeciwbólowej nie zasnę. Jednym słowem masakra. Z "paszczą"lepiej ale do dobrego jeszcze daleko. Płucze rozpuszczona w małej ilości wody nystatyną. Apetytu i smaku jeszcze brak. Gotuje, popatrzę, spróbuje doslownie łyżke i wyrzucam. W lodówce mam całą pólke słoiczków z pogotowanym tym co "może potem zjem" w zamrażarce moje ukochane polędwiczki, piekne mielone na kotleciki, warzywa na patelnie i inne smakołyki o lodach nie wspominając. Maślanka jeszcze sie nie przeterminowała ale zaraz to zrobi. wchodzi mi rosołek (jeden kubeczek), mleko i zupki mleczne niegęste i jajka (właśnie zabrakło) jest jeszcze jeden nutridrink. musze kupić jakieś witaminy w mniejszym rozmiarze bo duże nie przechodzą przez gardło. no i jeszcze kaszel i bardzo gęsta ślina.
Ale ogólnie jest coraz lepiej. Bo jak sie wyżalę to zaraz mi lepiej.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Jogi, kochana, czy na pewno musisz stosować tą maść?
Może chociaż spróbujesz Bephantenu ? Mam wrażenie, że to by Ci pomogło.
http://www.bepanthen.pl/#/Bepanthen_Krem_Plus/
Na kaszel i gęstą slinę może pomóc ACC rano i w południe. Jest bez recepty.
Przy tak podrażnionej jamie ustnej zwykłe płyny do płukania jamy ustnej odpadają. Ja miałam taki robiony a aptece na receptę płyn do płukania jamy ustnej i gardła z wit. A i E, nystatyną, gliceryną - i to jest naprawdę świetne - nawilża na jakiś czas błony śluzowe i w ogóle nie szczypie. Polecam wszystkim, kosztuje 5 zł a efekty są lepsze niż po czym innym.
No i co bierzesz przeciwbólowo? Najlepiej, żeby było i przeciwbólowe i przeciwzapalne, to szybciej się buziak zagoi.
Bardzo Cię zachęcam do poproszenia lekarza o receptę na ten płyn do płukania jamy ustnej.
A - no i ja miałam i mam produkty Biotene. Stosuję nadal bo są dobre.
Pozdrawiam,
Nasza dzielna jogi, spróbuj Bepanthenu jak mamanel radzi w CO w Krakowie tą maść rozdają na oddziale po radioterapii.Spróbować nie zaszkodzi a może ulży. Tylko Bepanthenu są dwa rodzaje krem i maść. Nie mogę sobie przypomnieć którą używałam na poparzenie po radio ale pamiętam, że był biały i gęsty (może w aptece się dopytać).
A może na wymianę podam Alantan plus maść?W ulotce jest nawet napisane, że można stosować na oparzenia po radio.
Próbuj po trochę jeść to na co masz ochotę, uzupełnij nutridrinki Nie wiem czy wiesz, ale są nutridrinki soup czyli zupa.
Te "zwykłe"waniliowe możesz dodawać do herbaty jak pijasz i będzie bawarka albo do swojej zupy i będzie jako śmietana służyło.
Co do ran to bardzo Ci współczuje, napisz co bierzesz i czy mija po tych tabletkach? Jeżeli odczuwasz w dzień ból również z nich korzystaj!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum