Kuna ja myślę, że jeśli na jajniku nic złośliwego się nie tworzy, to jest czas na to, aby się z tym rozprawić i nie kusić losu. Zawsze możesz to jeszcze skonsultować z innym lekarzem.
Dobrze, że usg piersi jest takie Pozdrawiam Cię serdecznie, noworocznie
Ja jestem zdecydowana na usunięcie jajników , 20 stycznia mam wizytę u doktorka, zeby ustalić datę operacji, zastanawiam się tylko czy ciachać też tą macicę czy nie
kuna13, kochana nie jest Ci ona potrzebna (wiem co mówie ) a skoro są wskazania to zrób to za jednym zamachem. Dla świętego spokoju skonsultuj to może z jeszcze jednym ginekologiem.
sciskam noworocznie
_________________ "Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami.
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek."
Doktor powiedział, że na moim miejscu usunął by z jajnikami również macicę
Leczenie tamoksyfenem może powodować zwiększenie ryzyka wystąpienia raka błony śluzowej macicy. Przed Tobą jeszcze długie lata hormonoterapii. Sądzę, że jest to powód propozycji poszerzenia zabiegu o usunięcie macicy. Jest to dobra propozycja.
U mnie po usunięciu macicy i jajników stwierdzono oprócz raka jajnika, drugi niezależny rak trzonu macicy w początkowym stadium, którego obecności nikt nie podejrzewał. Są to trudne decyzje, ale zgadzam się z Kasicą i Uranią.
kuna13 jestem po usunięciu macicy 5 rok , nie mam z tego tytułu żadnych uciążliwości, zostaje za to trochę drobnych w kieszeni . Usunięcie macicy z powodu mięśniaków konsultowałam u dwóch lekarzy , ich opinia była jednakowa......usuwać-jednego raka mniej.
Trzymam mocno za Twoje leczenie kciuki.
Operacja 27 lutego,
usuwam wszystko czyli jajniki i macicę,
po operacji Tamoksifen będzie zamieniony na jakis inny lek a Lucrinu już więcej nie dostanę
Inhibitory aromatazy
Leczenie niesteroidowymi inhibitorami aromatazy — anastrozolem (dobowa dawka 1 mg), letrozolem (dobowa dawka 2,5 mg) — lub steroidowym inhibitorem — eksemestanem (dobowa dawka 25 mg) może być stosowane wyłącznie u kobiet po naturalnej menopauzie, po kastracji lub w skojarzeniu z farmakologiczną supresją czynności jajników. U chorych do 60. rż., u których menopauza wystąpiła w ciągu ostatniego roku lub w związku z CTH, konieczna jest biochemiczna weryfikacja stanu hormonalnego. Podawanie inhibitorów aromatazy zamiast tamoksyfenu przez 5 lat, po 2–3 latach lub po 5 latach stosowania tamoksyfenu wiąże się z mniejszym ryzykiem nawrotu, ale nie ma istotnego wpływu na czas całkowitego przeżycia. Ponieważ w przypadku stosowania leków z grupy inhibitorów aromatazy istnieje podwyższone ryzyko osteoporozy i złamań kości, przed rozpoczęciem leczenia należy ocenić wyjściową gęstość kości (BMD, bone mineral density), a w czasie leczenia wskazane jest uzupełnianie niedoborów wapnia i witaminy D3 oraz regularne (co 1–2 lata) monitorowanie gęstości mineralnej kości.
U chorych po menopauzie można zastosować tamoksyfen, inhibitor aromatazy lub — sekwencyjnie — obie formy leczenia. Decyzję o wyborze leczenia hormonalnego powinno się podejmować indywidualnie, po dokładnym przedstawieniu chorej potencjalnych korzyści i możliwych działań niepożądanych związanych z długotrwałym stosowaniem obu grup leków. Inhibitory aromatazy jako jedyne leczenie lub w sekwencji z tamoksyfenem są preferowane u chorych z podwyższonym ryzykiem nawrotu (np. przerzuty do pachowych węzłów chłonnych), natomiast w pozostałych grupach obie metody można stosować wymiennie. W wyborze metody leczenia należy także uwzględnić przeciwwskazania do stosowania wymienionych grup leków (np. powikłania zatorowo-zakrzepowe, rak błony śluzowej macicy, przerost błony śluzowej macicy, zaćma w odniesieniu do tamoksyfenu i osteoporoza w odniesieniu do inhibitorów aromatazy).
Na portalu amazonek pisze pani, która po usunięciu jajników leczona jest inhibitorem aromatazy Armidexem (nazwa handlowa anastrozolu). Wcześniej był tamoksyfen, obecnie rozważana jest zmiana leku na eksemestan.
Już będzie tylko lepiej Nie wiem jak Cię znieczulali , ja byłam w ogólnym. Po operacji cały dzień spałam , byłam niekontaktowa. Potem z górki, chociaż przez dwa dni woreczki pałętały się ze mną po łóżku i nie było to komfortowe . Po 5 dniach wróciłam do domu, po tygodniu sprawność wróciła całkowicie oczywiście bez "szaleństw".
Mam nadzieję, że szybko zapomnisz o zabiegu.....tak jak ja.Trzymam kciuki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum