Co robić, pije soki z buraka, bierze askofer oprócz jedzenia daję mu nutromilki 2x dziennie[
/quote
W krótkim terminie to pomóc może tylko żelazo hemowe (nie wolno na forum reklamować, więc po prostu należy zapytać w aptece o preparat żelaza hemowego) i trzeba to podawać razem z jedzeniem z dużą ilością wit C (kiwi, owoce jagodowe) albo razem z wit. C w kroplach. Osiąga się w ten sposób poprawę ale do "normy" to organizm sam musi dojść.
andorka,
Wyniki z krwi rzeczywiście nie za za dobre, nie wiem czy w takim wypadku jak się nie poprawią dostanie mąż chemię. Zapewne przed samą chemią mąż będzie miał robione wyniki więc lekarz to oceni. Samą dietą raczej nic się tu nie odbuduje, może to co gaba, proponuje niech mąż spróbuje ale organizm musi sam się odbudowywać bo jak tego nie robi to znaczy, że nie pracuje tak jak trzeba i kolejna chemia tylko może pogorszyć męża stan.
Mąż jeszcze nie miał chemii tylko 4 radioterapie , a w poniedziałek jedziemy na konsultację do chemika. Zapisałam męża do mojego bo jeżdżę do niego od 12 lat i mam zaufanie - chociaż wiem że w tym wypadku może niewiele zrobić
W poniedziałek ma być pierwsza chemia, ale ze względu na niską hemoglobinę mąż dostał skierowanie do szpitala na przetoczenie krwi. Okazało się że od poprzedniego piątku hemoglobina 7,8 do środy spadła na 7. Przetoczyli mu 2 jednostki krwi - hemoglobina 8,8 i wypisali do domu. Co mam robić wiem że jest za niska na chemię i myślę że znowu będzie spadać - co może być tego przyczyną i co można zrobić
Niedokrwistość oznacza zmniejszenie stężenia hemoglobiny poniżej dolnej granicy warto-
ści przyjmowanych za prawidłowe (kobiety — 12–14 g/dl; mężczyźni — 14–18 g/dl).
Niedokrwistość może być pierwszym objawem we wczesnym stadium rozwoju nowotworu,
ale częściej występuje w zaawansowanej chorobie. U około 20–60% wszystkich chorych
na nowotwory niedokrwistość stanowi klinicznie istotny problem, przy czym jej częstość zależy
od zaawansowania — w I, II oraz III–IV stopniach zaawansowania niedokrwistość wystę-
puje odpowiednio u około 25%, 33% i 45% chorych.
Cytat:
Aktualne wskazania do przetoczenia koncentratu krwinek czerwonych u chorych na nowotwory
są ograniczone, ponieważ szybki, choć krótkotrwały efekt może nie równoważyć
ryzyka powikłań poprzetoczeniowych, zakażeń wirusowych, reakcji alergicznych lub wtórnej
immunosupresji. Bezwzględnym wskazaniem do przetoczenia koncentratu krwinek czerwonych
jest wstrząs hipowolemiczny w wyniku utraty krwi oraz każdego stopnia niedokrwistość,
której towarzyszą nasilone objawy kliniczne wymagające natychmiastowej korekty stężenia
hemoglobiny.
http://www.onkologia.zale...spomagajace.pdf
Mąż musi jeść produkty, które mają dużo żelaza, nie wiem czy Mu to pomoże na wzrost hemoglobiny, to jest na dwoje babka wróżyła, organizm sam musi walczyć a z tym może być niestety różnie, jest to wina oczywiście choroby.
Mąż dostał pierwszy cykl chemii - nawet się udało, przed chemią dostał zastrzyk zapobiegający spadkowi morfologii i okazało się że na dolewce nawet wzrosła a nie spadła.
Dostał - 1. DDP 121 mg Navelbina 80 mg po Neorecormon
2. dolewka Navelbina 80mg po Aranesp i dostał kroplówki wzmacniające. Następna chemia 25.09 - ale mam inny problem - mąż w zasadzie to leży prawie 24 godziny na dobę, siada tylko na jedzenie, leki i jak chce zapalić i do ubikacji. Widzę że ma coraz mniej siły ale myślę że to przez leżenie - jak mam go zmobilizować przecież tym sobie szkodzi - przez to będzie coraz słabszy.
Powiedzcie mi jakie mogą być skutki takiego leżenia i całkowitego braku ruchu.
Nawet je dobrze, przytył - więc to nie jest ten problem - on zawsze jak coś mu było to przesypiał - ale teraz to przesadza - boję się że zaczną mu zanikać mięśnie i niedługo nie będzie mógł chodzić
jak mam go zmobilizować przecież tym sobie szkodzi - przez to będzie coraz słabszy
No nie da się ukryć, że tak, osłabiają się mięśnie, krążenie słabsze. Na siłę męża "nie wypędzisz" z łóżka, to On musi tego chcieć, możesz tylko mobilizować, może coś zaproponuj żeby Ci pomógł zrobić, może próbuj wyjść z Nim na mały spacer, chociaż na ławkę przed domem.
Zapytaj się wprost, czy tak się źle czuje, że nie może wstać, czy nie chce Mu się wstać, niech mąż określi dlaczego tak Mu wygodnie w tym łóżku. Może mąż wpadł w depresję i stracił chęci do walki?, może trzeba jakieś leki antydepresyjne wdrożyć żeby męża opuściły lęki i zmobilizowały do działania/ruchu.
Nie wiem co jeszcze podpowiedzieć, bo jeśli sam pacjent nie chce walczyć to nic nie da rady zrobić na siłę.
Kiedy była ta chemia? Bo do tygodnia po chemii to można być tak osłabionym że nie można wstać niezależnie od chęci Odpuść mięśnie itp, namawiaj go tylko żeby przy każdym wstaniu pochodził z 5 min, żeby mu nic w płucach nie zalegało, i namawiaj do kasłania nawet jak się nie chce. To wystarczy, ostatecznie nie jest w wieku w którym takie leżenie prowadziło szybko do zaniku mięśni.
andorka,
Ogólnie nie ma przeciwwskazań do chemii i brania antybiotyku ale różnie może być, raczej wszystko zależy jakie będą wyniki przed podaniem chemii (morfologia) i oczywiście trzeba powiedzieć o antybiotyku lekarzowi.
Może istnieje możliwość zadzwonienia i dopytania się czy przy antybiotyku możecie przyjechać na chemię.
Od kilku dni z mężem coś zaczyna się źle dziać - mówi czasami coś bez sensu, jest skołowany. Dzisiaj w nocy upadł i w dzień też nie może chodzić mówi że kręci mu się w głowie i jest strasznie słaby. Nie wiem co robić czy dzwonić jutro do onkologa i w razie czego wieźć go prawie 100km do Kielc, czy szukać pomocy gdzieś na miejscu. Przeszedł już drugą chemię w poniedziałek była dolewka czyli u niego tabletki. Tak jak pisałam wcześniej mąż bardzo niewiele chodzi tylko leży i trwa to prawie pół roku - nie dlatego że nie może tylko mówi że się źle czuje i nie chce chodzić - całymi dniami śpi.
Od kilku dni z mężem coś zaczyna się źle dziać - mówi czasami coś bez sensu, jest skołowany.
Czy mąż miał robione badania w kierunku ewentualnych przerzutów do mózgu?
andorka napisał/a:
Nie wiem co robić czy dzwonić jutro do onkologa i w razie czego wieźć go prawie 100km do Kielc,
Czy wy jesteócie pod opieką HD? Wtedy trzeba to szybko omówić z lekarzem opiekującym się mężem - on napewno poradzi co dalej, a jeżeli nie to ja bym dzwoniła do onkologa by mu te objawy zgłosić i zapytała czy trzeba przyjechać.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum