Witam wszystkich zainteresowanych moim postem.Właśnie wróciłam z pogrzebu mojego taty brata on też miał raka.A co do mojego taty to sytuacja jest taka że dostaliśmy się do Warszawy był tam 3 razy operowany operacje sie udały ale pojawił sie guz na szyji który też został w Warszawie usunięty po jego wycięciu pojawił sie kolejny guz na szyji którego tym razem sie nie dało usunąć bo jest na tętnicy głównej wysłano nas do brzozowa na radioterapie tam niestety powiedzieli że nie można mu pomóc i dali nas do poradni chemioterapi tam pani nam dała syropy i kazała za miesiąc przyjechać bo też podobno nie nadaje sie do leczenia.Wszystkie badania w brzozowie kazali nam robić prywatnie i z nimi do kontroli przyjechać bez sensu ???Nawet szwów z warzsawy nie miał kto tacie wyjąć więc nie ciekawie. Zdecydowłam sie poprosić jeszcze o pomoc w Rzeszowie tam byłam na konsultacji dwóch lekarzy z poza naszego województwa pobrali badania wstępnie zakwalifikowali na radioterapie ale po wynikach i przy czekaniu w kolejce do września.Dziś dostałam faxem wyniki nie znam sie na nich więc zadzwoniłam do lekarza który mi je przesłał i co sie okazuje to jest już inna odmiana raka i nie jest dobrze tato ma 2 złośliwe nowotwory w sobie i jak ja mu mam to powiedzieć jak on wieży że będzie zdrowy a lekarz mi mówi że albo sie wykrwawi przez tętnice albo nerki mu wysiądą i dlatego tak sprawdzają wyniki bo dal niego nie ma ratunku ?????
[ Dodano: 2011-07-11, 22:05 ]
Ta choroba nas pokona!!!
CZEŚĆ WSPÓŁCZUJE .....ALE CZY PRÓBOWAŁAŚ W GLIWICACH TAM SA FACHOWCY MAJA TALENT ...MI TAM URATOWALI ŻYCIE .......NIE MY DECYDUJEMY O NASZYM KOŃCU....SPRUBÓJ W GLIWICACH.....PROSZĘ
[ Dodano: 2011-07-12, 22:29 ]
JUTRO JADE TAM NA BADANIA ........JESZCZE RAZ CIE POPROSZE SPRÓBUJ TAM.....
wruciłem z Gliwic ........i znowu dostałem tam jakiś podarunek ......skierowano mnie do przychodni leczenia bólu zeby zmienic mi leki lub jak sie uda odstawic ponieważ jestem podatny na uzależnienia ...a te leki które biore nawet niewiedziałem ze sa silne ..medi ja w swoim przypadku niemyślałem wcale poprostu działałem zamknełem oczy poprosiłem na kolankach tego z góry i działałem ....tyle przeszłaś przeciez sama bys niedała rady musi byc cos wiekszego odnas wiec nabierz powietrz i spróbuj tam gdzie ja spróbowałem aż do skutku...tak trzeba.....niewidziałem innego wyjścia trzeba było uwieżyć w sens działania i terz mi to pomogli zrozumieć ludzie ....że mam mało myślec a wiecej działać i sie udało.....jest to trudne i niema złotego środka .....ale mówia że dopuki człowiek dych to ma zawsze szanse........teraz mija rok i 3 miesiace jak żyje dzieki ludzią w Gliwicach....
Prosze pomóżcie mi nie wiem co robić tato jest po radioterapi na początku jego guz sie zmniejszał a po 3 tygodniach jest z nim nie dobrze martwica na szyji powracawymiotuje nie je przez usta nic i dławi sie czuje że sie dusi a od 4 tygodni jest na przeciwbólowych lekach bo ma nieustający ból głowy,co mam robić ?
Medi, pomóc może tylko lekarz.
Poradnia Leczenia Bólu, to chyba najbardziej właściwa w Waszym przypadku.
Skierowanie dostaniesz od lekarza rodzinnego - ja to przeszłam i naprawdę mi pomogli.
No i oczywiście onkolog, do którego chodzicie. Bez obejrzenia Taty nikt Ci tu nie pomoże.
Powodzenia.
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
tyle walczyliśmy z tą chorobą i nic z tego nie wyszło tato po naświetlaniu tydzień miał poprawy a potem guz sie rozpadał z okropnym zapachem i bólem i co???? Musiałam go oddać na oddział paliatywny ja wiedziałam że to koniec,że nie wygramy z tą chorobą ale on o tym nie wiedział siedziałam przy nim codzień patrzyłam co sie robi z człowieka jak z dnia na dzień przestaje chodzić jedzenia nie przyjmuje nawet przez sonde nie pracuje żołądek i nerki i gaśnie choć tak bardzo chce żyć.Tato mój umarł 16 września ido tej pory nie moge sie pozbierać nie moge zrozumieć że tak człowiek żywy może sie męczyć.
medi84,
medi84 bardzo Ci współczuję, teraz ja rozpoczynam walkę o swojego tatę. Jola
[ Dodano: 2012-02-18, 13:56 ]
Przeczytałam Twoje zmagania i jestem dla Ciebie pełna podziwu. Bardzo, ale to bardzo się starałaś. Zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy, by pomóc swojemu tacie. Jesteś dla mnie przykładem. Bardzo Ci dziękuję za ten wzór i ten przykład. Jola
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum