Witaj słonko
z tym guzkiem to może być różnie, może to być przepuklina, tłuszczak, endometrioza w zasadzie jeśli nie wyszło na TK to może przepuklina najlepiej niech to zobaczy lekarz. Ja miałam takie cudo poniżej pępka i mi wycieli okazało się że to endo i mam być pod stałą opieką ginekologa.
Reszku mamcie do lekarza i będziecie wiedzieć na czym stoicie. Buziaczki wielkie
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
Żeby to było takie proste, wziąć Mamcię pod pachę i pójść do lekarza. Jak Mamcia się na coś uprze, to jest gorsza niż dziecko i osiołek razem wzięte.
Ten guzek jest poniżej pępka i przez moment myślałam o jajniku, ale przecież one są jeszcze niżej.
Jutro wizyta kontrolna u Onkologa. Denerwuje się, zważywszy, że poza markerami, Mamcia nie miała już żadnych badań, ani krwi, ani TK.
Martwi mnie też, że Mamci tak miewa bóle głowy i dokuczają te bóle kości... Mamę też to zaczyna niepokoić. W tej chwili ogranicza się do tych nieszczęsnych piszczeli i prawego łokcia, choć bolą i biodra jak leży na boku. Ma trochę problemów z wchodzeniem po schodach, tak jakby miała słabsze mięśnie. W piątek odebrała prześwietlenie lewego biodra. Pokazało tylko jakieś minimalne zaostrzenie i dyskretne (jak to ujęto w opisie) zwężenie w górnej części stawu.
Nie wiem co o tym myśleć. Czy to może wskazywać na przerzuty do kości, mózgu?
Wiem, że jutro Mamcia będzie u Onkologa, ale obawiam się, że zostanie zbyta, tak jak u lekarki pierwszego kontaktu, której skarżyła się na te bóle kości i głowy.
Mamcia po wizycie u Onkologa. Lekarka twierdzi, że Mamcia jest zdrowa, bo wyniki badań są niemalże książkowe, markery w normie (nie mam wyników, Mamcia postara się je w najbliższym czasie zdobyć), ale ponoć CEA bardzo niskie. Tym "guzkiem" na brzuchu się nie przejęła, tak jakby to nie było nic takiego. Dała co prawda skierowanie na Kolonoskopię (19 grudnia) i TK (w styczniu), ale tak jak pisałam, według niej mamcia jest całkowicie zdrowa. Więc skąd te bóle kości i osłabienie mięśni? Mamcia jest naprawdę tym zaniepokojona, a lekarze zbywają.
Ach i mam takowe pytanie. Mamcia w końcu po roku oczekiwania dostała się do Endokrynologa, który potwierdził nadczynność tarczycy. Kolejna wizyta w kwietniu. Do tego czasu Mamcia nie powinna mieć podawanego kontrastu.
Pytanko brzmi: czy przy rezonansie magnetycznym podawany jest jakiś kontrast i czy Mamcia by mogła w razie co poprosić o Rezonans zamiast TK? Pytam, bo Mamcia zapomniała spytać o to Onkolog.
Obecnie nie bierze żadnych leków na tarczycę, jeśli o to pytasz, bo lekarz zobaczył tylko wyniki poprzednich badań TSH, z których stwierdził nadczynność. Zlecił badanie krwi tarczycowe TSH i FT3, FT4 (czy jakoś tak) oraz USG i dopiero wtedy wdroży leczenie. Tak jak mówiłam wcześniej wizyta w kwietniu, więc znów Mamcia musi czekać.
Dzięki za wyjaśnienie Mamcia będzie musiała pójść do Onkolog i się zapytać, w takim razie. Bo podejrzewam, że TK bez kontrastu będzie mniej dokładne (czytelne), a mimo wszystko wolałabym, żeby Mamcia miała dokładne badanie i dlatego pytam o ten rezonans.
To może niech mama zacznie sobie łykać np. Ecomer albo coś tego typu, trochę się wzmocni, może osłabienie nieco minie. To oczywiście tylko taka luźna porada.
A morfologia w normie?
Ostatnią morfologię miała robioną w sierpniu jakoś i zamieszczałam jej wyniki. były w normie. Onkolog twierdzi - na podstawie tychże wyników z sierpniowej wizyty, że Mamcia jest zupełnie zdrowa, a wyniki krwi są niemal podręcznikowe, czy jakoś tak to ujęła.
Dolegliwości bólowe i osłabienie lekceważy, tak jakby nic się w ogóle nie działo, a Mamcia i ja jesteśmy zaniepokojone. Czytałam, że przy nadczynności mogą być takie objawy. Czy to możliwe? Bo już mi się włącza myślenie o stwardnieniu rozsianym, albo jakiś guzach w mózgu (też czytałam, ze mogą powodować osłabienie siły mięśniowej). Zastanawiam się też czy to nie nerwica jakaś, w końcu wiem po sobie co nerwica może zrobić z człowiekiem.
Nie wiem, już co myśleć i robić dalej. Namawiać Mamę by łaziła po lekarzach tak długo i często, aż dadzą Jej skierowania na odpowiednie badania? Mamy psiapsiółka tak chodziła po lekarzach, że w końcu miała chyba tomografię i rezonans całego ciała, a także inne badania.
Martwi mnie, że lekarze jakby lekceważyli Mamci dolegliwości, a naprawdę widzę, że Ona się tym przejmuje. Zawsze była pełna sił i energii. Co prawda dalej dużo chodzi, nosi ją po prostu, ale ma problemy z wchodzeniem po schodach, jak się kładzie bolą te nogi, chyba wtedy najbardziej. Łokciem się mniej przejmuje bo to może być łokieć tenisisty (choć też by można było zbadać). Ma bóle głowy. Owszem też miewam, więc tak się tym nie przejmuje, ale zawsze to męcząca dolegliwość. A ja nie umiem pomóc w żaden sposób.
Przepraszam, że tak się rozpisałam, zwyczajnie nie wiem co jeszcze mogę zrobić.
Pozdrawiam
Mam pytanko. Mamcia ma mieć kolonoskopię. Czy istnieje jakiś tańszy odpowiednik Fortransu i Feet Phospho-sody? Patrzyłam na necie i te środki to tak średnio z 60 złotych kosztują.
Reszka ceny Fortransu w aptekach kształtują się w granicy http://apte24.pl/p/pl/471...etka++4+rp.html
niestety nie pomogę przy zamienniku ale to pani w aptece powinna doradzić , jesli takowy zamiennik jest to powinna Ci odpowiedzieć na Twoje pytanie
co do poprzedniego postu przy nadczynności tarczycy problemy z osłabieniem mięsni to bardzo częsta dolegliwośc , także kłopoty z wchodzeniem po schodach i ogolne osłabienie są naturalne
także to że jak piszesz ją " nosi "
szkoda ze mama nie dostała leków na tą nadczyność poczułaby się lepiej
i jeszcze jedno , morfologia z sierpnia , to trochę dawno, dla uspokojenia dobrze by było zrobić chociaż morfologię , o ile spokojniejsze będziecie jak wszystko będzie ok
pozdrawiam serdecznie Ciebie i mamę
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Tyle że zamiennika jako tańszego zamiennika Fortransu na receptę nie ma (Fortrans jest na receptę). Są po prostu inne preparaty OTC (bez recepty) o podobnym działaniu, np. Forlax z tą samą substancją czynną, tyle że w dużo mniejszej dawce - tak więc trzeba by zużyć więcej leku, by uzyskać to samo działanie.
Na receptę, ale tańszy jest zdaje się Olopeg (to samo, co Fortrans, tyle że w postaci koncentratu d/s roztworu doustnego).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum