Mama jest po rozległym zabiegu operacyjnym. Niestety zawsze istnieje ryzyko powikłań w okresie pooperacyjnym a szczególnie na przewodzie pokarmowym - wewnątrz którego w normalnych warunkach obecna dosyć duża ilość potencjalnie groźnych bakterii. W wyniku naruszenia ciągłości tych tkanek dochodzi do przemieszczenia się tych bakterii i rozwoju zakażenia w miejscu operowanym..
Jeżeli już dojdzie do tego zakażenia (rany pooperacyjnej) - to
objawy zwykle zaczynają się ujawniać już w 5 dobie po zabiegu.Jako tzw. wczesne powikłania pooperacyjne. Tyle tytułem wstępu.
Rozpoznanie zakażenia rany pooperacyjnej poza objawami klinicznymi opera się przede wszystkim na pobraniu próbki wydzieliny z rany i przesłaniu do badania mikrobiologicznego. I od tego się zaczyna cała procedurę. W monecie zauważenia sączenia się wydzieliny z rany - natychmiast powinien być o tym powiadomiony lekarz.
W oczekiwaniu na wyniki z laboratorium zmienia się opatrunki i starannie się przemywa tę okolicę a sama ranę przepłukuje się środkami bakteriobójczymi i bakteriostatycznymi.
Do tego celu używa sie strzykawki z woda utlenioną, rywanol, i betadyną.
Sama operacja jest wyczerpująca a stan związany z raną pooperacyjną mógł osłabić Mamę. Dodam tylko, że w okolicach 5 doby chore odczuwają jakby rodzaj kryzysu. Są bardziej osłabione, smutne, niechętne do zwykłych codziennych czynności. Podobno jest to reakcja na znieczulenie ogólne...
To wszystko powinno przeminąć, Jutro będzie normalny dzień pracy i zajmą się - mam nadzieję troskliwie. W weekendy zupełnie inaczej przebiega dyżur lekarski. To już na inną okazje temat...
Malinko nie wiem jak będzie u Twojej Mamy, ale u mojego męża, jest po resekcji wątroby też było tragicznie. Ponad tydzień po operacji nie był w stanie wstać, choć lekarze kazali a on nie miał siły, strasznie słaby, nie mógł jeść. Z rany (kawałka) leciała ciągle jakaś wydzielina z krwią, pielęgniarka czyściła codziennie tą ranę. I tak jak mówią dziewczyny, też pobierali do badań płyn, który się wylewał. Mama Twoja miała poważną operację, do tego dochodzi na pewno wiek i może dlatego właśnie takie osłabienie. Mąż jak pisałam jest młodszy i silny a to co przechodził po operacji to była jedna wielka tragedia.
Życzę żeby wszystko się dobrze skończyło a mama nabierała sił.
Dziękuję Ci Jolana bardzo,
u mamy to nie jest wyciek. dziura ma srednicę ok.5 cm. sa tam wkładane gaziki - mieszczą się dwa. nie wiem,czy dobrze rozumuję, ale gdyby było zakażenie, to byłaby tez gorączka? antybiotyk odstawiono na 3 dobę po operacji.
jutro idę do ordynatora. wiem,że poprosze o badanie na posiew. o co jeszcze mogę poprosić? czy paliatywna wydaje się jedynym/ najlepszym rozwiązaniem?
[ Dodano: 2014-11-30, 22:22 ]
wczoraj wyciśnięto ok.pół litrs tego czegoś. jak się naciśnie to leci.
wczoraj wyciśnięto ok.pół litrs tego czegoś. jak się naciśnie to leci.
Próbowały usunąć treść ropną?...
Dużo tego. Nie widząc tej rany trudno mi się odnieść do charakteru treści wydobywającej się z wnętrza rany.. Niemniej jednak takie duże ilości mogą wskazywać na treść ropną z domieszką krwi ( jeśli ta treść jest mętna). Bo charakter surowiczy ma płyn o barwie żółtej i jest przejrzysty. Tak czy inaczej jutro będzie wiadomo więcej. Antybiotyk prawdopodobnie będzie zastosowany do rodzaju bakterii odpowiedzialnych za ew. zakażenie. Działać trzeba szybko, żeby nie doszło do rozprzestrzenienia się zakażenia.
I tak jak napisała Marzenka o podobnym problemie u męża. To się niestety często zdarza.
I potwierdzę to co napisała Jolana. U męża już nie pamiętam ile dni wydobywał się taki płyn ropno-krwisty, później był bez krwi i mętny, mąż chodził z dziurą z której leciało to do przezroczystego worka, spływało tego pierw prawie litr, później długo 800 i dopiero jak płyn przybrał kolor klarowny, żółtawy, zdjęli worek i klipsami ściągnęli ranę. Po operacji taki nie do życia, bez kompletnych sił mąż był dokładnie, bite dwa miesiące, później było z górki. Piszę to, żebyś nie traciła nadziei bo takie rzeczy się zdarzają, ważne żeby mama nie cierpiała z bólu. Jutro normalny tydzień pracy to będą lekarze i działaj.
jutro działam od rana.najgorsza w tym wszystkim jest bezsilność i mur nie do przebicia. zazwyczaj zawodzi czynnik ludzki. można pomóc, a komuś się nie chce.
nowotwór jest bardzo rozsiany.
malinka70 - zalogowałam się specjalnie, żeby Tobie odpowiedzieć bo ten temat bardzo mnie poruszył. W pierwszym poście wspomniałaś, że chirurg w trakcie operacji rozpoznał zapalenie otrzewnej.
Z tego napisałaś nie jest to intensywnie leczone a mama abstrahując od choroby podstawowej może sobie nie poradzić. W tej chwili moja mama zmaga się z konsekwencjami zapalanie otrzewnej już 3 tyg. w warunkach intensywnej terapii (powodem zapalenie była nieszczelność zespolenie).
Podsumowując - pierwsze pytanie do ordynatora jest o zapalenie otrzewnej i jego leczenie a właściwie nieleczenie. Czy mam poza stomią ma założony dren?
Przy zapaleniu otrzewnej występuje burzliwe, charakterystyczne objawy. W przypadku perforacji guza nowotworowego w trakcie operacji - dodatkowo jest płukanie jamy brzusznej I jest regułą że przy operacjach brzusznych zawsze płucze się jamę brzuszną. W chirurgii jelita grubego przy powikłanym przebiegu operacji podaje się silny antybiotyk prze 6 dni.
Nie rozumiem dlaczego Mamie podano go tylko przez 3 dni?
Cukrzyca owszem też nieco utrudnia gojenie się rany. Ale to tylko mała uwaga na marginesie.
Dzien dobry, ordynator dostepny dzis od 13.00. Wiec mam czekac. Do mamy mnie nie wpuszczono, bo wizyty od 13.00. Mama miala zalozony dren i saczek do czwartku.teraz ma stomię i duze ciecie ze szwami. Na dole przecieto dwa szwy, żeby ta ciecz mogła się wydostawać na zewnątrz. Siostra powiedziala, ze mama nie jest umierajaca, bo zeszlej nocy sie bardzo awanturowala, ze ją boli.a jak ma sile krzyczec to nie jest zle. Znam mame.wiem, ze jest bardzo charakterna.ale wczoraj bylo zle. Nie wiem, jak jest dzisiaj.doktor w piatek mi powiedzial, ze nie jest zle.bo udalo sie wyciac tego guza i goraczka spadla. Mam ogromna niemoc.wiec czekam do 13.00.
malinko,
To, co wycieka to prawdopodobnie płyn z jamy otrzewnej, którego narastanie związane jest z prawdopodobnym rozsiewem guza w brzuchu. Gdyby nie było tej "dziury" to mielibyśmy do czynienia z wodobrzuszem.
Stan Mamy z tego, co piszesz jest bardzo ciężki. Moim zdaniem pobieranie posiewu w tej sytuacji nie ma sensu - na wynik posiewu czeka się co najmniej kilka dni, a są inne sposoby stwierdzenia, czy w organizmie toczy się bakteryjny stan zapalny. Obawiam się, że decyzja o ewentualnej antybiotykoterapii powinna być podjęta w ciągu godzin, nie dni. Jeśli nie ma takiej decyzji - prawdopodobnie nie ma wskazań do antybiotyku, a narastanie płynu w brzuchu jest spowodowane dynamicznym rozwojem nowotworu.
Przykro mi
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dziewczyny,
byłam u ordynatora. zgłupiałam. powiedział, ze wczoraj było wczoraj. dziś jest lepiej. w srodę mama idzie do domu. nie ma potrzeby hospicjum. nie dadza jej chemii, bo jest za dużo chorób współistniejących. z dziury ciecz może się sączyć do końca.wzięto dziś próbkę na posiew. nie przepisano żadnego antybiotyku (nie ma goraczki). mama jak chodzi to zaraz słabnie. mówi, ze ją bardzo boli. ale wszyscy każą jej chodzić i siedzieć w pasie brzusznym. guz jest 3 stopnia. za tydzień będzie wynik histpatu. doktor mówi, ze mama może odejść w każdej chwili albo życ. w tym wieku może być różnie.mama jakby się "ogarnęła". nie wiem, co dalej i co mam o tym myslec. będzie potrzebowała całodobowej opieki, bo bardzo ją boli. sama nie zmieni woreczka, bo jest założony na zgięciu. inaczej się podobno nie dało.
Jak rokuje guz 3 stopnia? czego można się spodziewać? czy trzeba raczej cierpliwie poczekac na wynik posiewu i histpat?
dziękuję Wam bardzo, że moge tu pisać. inaczej bym chyba oszalała. a tak sobie porządkuję te informacje.
[ Dodano: 2014-12-01, 16:01 ]
Zuby, na podstawie czego Twoja Mamę położono na intensywnej? jakie ma objawy?
Malinko pierwsza sprawa to kryzys minął
Tak - zaczekać, posiew to bardzo ważne badanie. Hm... może tak... antybiotyk nie działa na gorączkę ale na bakterie, które ją wywołują. Czasami nie ma gorączki a zakażenie się rozwija. Tak się dzieje gdy siły obronne organizmu są słabe. A u Mamy ma prawo tak być...
W każdym razie pocieszające jest to - że nastąpiła lekka poprawa samopoczucia Mamy.
Trzymam kciuki.
Madziu70,
skoro mamę wypiszą bez antybiotyku tylko wypisują do domu, a Ty piszesz,ze możliwy jest "dynamiczny rozwój nowotworu" czy może być tak, że lekarz nie mówi nam do końca prawdy? że jest bardzo źle?
i co to znaczy "dynamiczny"? w kontekście nowotworu?
przybliz mi proszę,co masz na myśli.
Witaj, czytam co piszesz i martwi mnie , takie podejście do pacjenta.
Sama mówisz, że mama potrzebuje całodobowej opieki więc skoro tak uważasz to ja osobiście załatwiałabym mamie hospicjum stacjonarne. Może na oddziale paliatywnym lepiejby się zajęli niż tam gdzie jest obecnie ,że mama musi wszczynać awantury wywołane bólem by dopiero wówczas podali jej coś przeciwbólowego.
Ja akurat bardzo dobrze wspominam czas gdzie mojego Tatusia w hospicjum "stawiali na nogi" po różnych przejściach. Trafiał tam 4 razy. I za każdym razem miał cudowną opiekę. Życzę Ci by i Twoja mamusia natrafiła na taką opiekę, by nie musiała cierpieć z bólu. Pozdrawiam.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Witam,
zabieram jutro mame do domu. Jest bardzo slaba. Prawie nie moze chodzic. Mowi, ze bol ma 9/10. Lekarze mowia, ze mama ma chodzic, jesc, siadac. Mama nie ma sily. Na dole ma wciaz duza dziure.leci z niej wciaz plyn surowiczy.duzo.z tej dziury wydobywa sie odor. Zmieniane sa dosyc czesto opatrunki. Za kazdym razem gruba gaza jest mokra. Mama ma mdlosci i nie moze jesc. Nie wiem, komu wierzyc:czy personelowi czy mamie.jutro wypis i pytanie, co dalej.do tego odchodza jej gazy z odbytu. Czy to mozliwe? Prosze Was o pomoc. Bardzo prosze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum