1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak migdałka podniebiennego, przerzuty do węzłów chłonnych
Autor Wiadomość
Alexx 



Dołączyła: 05 Lut 2011
Posty: 32

 #1  Wysłany: 2011-02-05, 22:06  Rak migdałka podniebiennego, przerzuty do węzłów chłonnych


Witam wszystkich,
Jestem tu pierwszy raz i mam mętlik w głowie.

Miesiąc temu moja mama odebrała wynik badania " Rak migdałka podniebiennego z przerzutami na węzły chłonne".
Do tego od wielu lat choruje na depresję i cukrzycę.
Nigdy nie miałam styczności z osobą chorą na raka i nie mam pojęcia jak mogę jej pomóc.

Aktualnie mama jest po 5 radioterapii i jednej chemii (lekarz podzielił dawkę na 2 dni).
Czuje się fatalnie, biegunka, nudności i do tego brak apetytu, suchość w gardle.

Nie wiem co robić, jak mogę jej pomóc...
Staram się wspierać mamę jak mogę, ale czuje się bezsilna... Co robić???

Pozdrawiam,
- -
Alexx

[ Komentarz dodany przez: absenteeism: 2011-02-05, 22:41 ]
Zgodnie z Regulaminem wydzielam post do osobnego wątku.
 
 
marekzm 


Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 12
Pomógł: 1 raz

 #2  Wysłany: 2011-02-05, 22:59  


Te rzeczy o, których piszesz mogą być skutkami ubocznymi chemioterapii (biegunka) oraz radioterapii (nudności i do tego brak apetytu, suchość w gardle). Warto rozmawiać z lekarzem i pytać się jak zaradzać takim skutkom na bieżąco.
Po chemii czasem pojawia się czasem grzybica w jamie ustnej, można temu zaradzić podając odpowiedni lek. Ale trzeba na to zwrócić uwagę.
Podczas radioterapii są problemy z apetytem ale ważne, żeby mimo wszystko starać się jeść. Po radioterapii smak, apetyt powinien wracać.
Odnośnie suchości w gardle bodajże też można jakoś temu zaradzać.
Pierwsza rzecz jak najszybsza rozmowa o tym co tu napisałaś z lekarzem i napisz co napisał.
 
Alexx 



Dołączyła: 05 Lut 2011
Posty: 32

 #3  Wysłany: 2011-02-06, 20:01  


Dziękuję bardzo za odpowiedź.

Myślę, że to na pewno są efekty chemii i radioterapii. Pytanie tylko czy to normalne po tak krótkim czasie...
jutro mama jedzie na kolejną radioterapie, będzie rozmawiać z lekarzem i o wszystko pytać. Dzisiaj czuje się troszeczkę lepiej, wczorajszy dzień i noc spędziła śpiąc na zmianę z wizytami w toalecie. Dzisiaj wygląda fatalnie, bolą ją dziąsła. . .
mimo wszystko nie miała jeszcze takiej sytuacji żeby usiąść i płakać - to duży sukces dla osoby z depresją. Mam nadzieję, że tak będzie do końca.
_________________
cervical cancer...
 
 
Alexx 



Dołączyła: 05 Lut 2011
Posty: 32

 #4  Wysłany: 2011-02-14, 20:58  


Mama jest po 11 radioterapii. Nawet picie wody sprawia ból. Niestety w środę musi iść do szpitala, przez weekend spadła 3kg na wadze, ma fatalne wyniki.
Lekarz kazał brać leki przeciwbólowe, ma do płukania jakąś mieszankę i żel do smarowania dziąseł.
Kochani co zrobić by było lepiej?
_________________
cervical cancer...
 
 
Zoja 62 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2010
Posty: 1156
Skąd: Śląsk
Pomogła: 206 razy

 #5  Wysłany: 2011-02-14, 21:26  


Alexx, miałam to samo co Twoja Mama, jestem rok po operacji i 8 miesięcy po radioterapii...nie jest lekko. Myślę, że dla Mamy szpital to najlepsze rozwiązanie, będzie na bieżąco monitorowana, wspomagana w razie potrzeby kroplówkami czy lekami p/bólowymi. Czy nikt nie doradził Wam Caphosolu do płukania? Jest dość skuteczny.
Życzę Wam obu wytrwałości, leczenie nie jest łatwe ale skuteczne. Ja z 60 kg zjechałam na nędzne 46, teraz dobijam do 50-ciu, więc jest coraz lepiej. Trzymajcie się mocno. Powodzenia.
_________________
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
 
Alexx 



Dołączyła: 05 Lut 2011
Posty: 32

 #6  Wysłany: 2011-02-15, 20:29  


Zoja,
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź i wsparcie. Jest nam teraz wyjątkowo potrzebne. Mama jutro idzie do szpitala, leczy się w Olsztynie. Obie jesteśmy przerażone. Zastanawiam się czy to normalne, że mama po 12 radioterapii bierze tramal 3 razy dziennie, że wyniki są takie fatalne. Bardzo się martwię, bo moja mama w ostatnim czasie się "posypała". W ciągu roku, cukrzyca (musi brać insulinę) i ten piekielny guz. W dodatku od lat leczy się na depresję, pewnie stąd moje przerażenie.
Trochę się rozpisałam. Śledzę forum od prawie 3 tygodni, dokopałam się do paru ciekawych informacji. Ale to nadal mało.
Skoro Ty dałaś radę, to moja mama też sobie poradzi.
_________________
cervical cancer...
 
 
marekzm 


Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 12
Pomógł: 1 raz

 #7  Wysłany: 2011-02-15, 21:14  


Ile jest planowanych naświetlań?
 
Alexx 



Dołączyła: 05 Lut 2011
Posty: 32

 #8  Wysłany: 2011-02-16, 14:42  


planowanych jest 33. Dzisiaj miało byc 13 naświetlanie, ale mama jest w szpitalu i jeszcze nie wiem czy bylo. Chemii ma być 3 w odstępach co 3 tygodnie ze względu na przerzut na węzły.

[ Dodano: 2011-02-16, 16:53 ]
13 naświetlanie było dzisiaj. Mama dostaje leki przeciwbólowe. Będąc w szpitalu ma zapisywać co, kiedy i w jakich ilościach jadla.
_________________
cervical cancer...
 
 
Zoja 62 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2010
Posty: 1156
Skąd: Śląsk
Pomogła: 206 razy

 #9  Wysłany: 2011-02-16, 18:06  


Alexx, 33 to fajna liczba......mistrzowska podobno ;) też tyle zaliczyłam.Dobrze,że Mama jest w szpitalu, na pewno będzie czuła się bardziej komfortowo z codziennym kontaktem z lekarzem, łatwiej wtedy opanować wszystkie objawy uboczne.
Trzymam za Was mocno palce...będzie dobrze :)
_________________
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
 
Alexx 



Dołączyła: 05 Lut 2011
Posty: 32

 #10  Wysłany: 2011-02-16, 21:14  


Zoja, Czy to normalne, że tak się źle czuje po takiej ilości naświetlań? Póki co lekarz nie planuje żeby wstrzymać leczenie. Jutro 14 radioterapia, a 21 planowana jest chemia.

Bardzo Ci dziękuję. Twoje słowa są dla mnie bardzo cenne.
_________________
cervical cancer...
 
 
Zoja 62 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2010
Posty: 1156
Skąd: Śląsk
Pomogła: 206 razy

 #11  Wysłany: 2011-02-16, 21:28  


Alexx, niestety, radioterapia to brutalna metoda ale skuteczna. Ja jej skutki odczuwałam już po 12-tej lampie. Twoja Mama jest ponadto obciążona innymi chorobami,dlatego nie będzie łatwo. Ale.....wróg znany jest łatwiejszy do pokonania. Jeśli Mama ma kłopoty z jedzeniem spróbujcie może Nutridrinków, to odżywki kupowane w aptece, mają wszystkie niezbędne składniki, są też dla diabetyków. Ja się nimi wspomagam do tej pory, jak mam - szczególnie rano- kłopoty z łykaniem ( szczękościsk) i zanim rozruszam szczęki, to taki drink jest wspaniały.
Pytajcie o wszystko co Was niepokoi lekarza, czasami strach ma ogromne oczy a wystarczy rozmowa z osobą kompetentną.
Pozdrawiam.
_________________
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
 
Alexx 



Dołączyła: 05 Lut 2011
Posty: 32

 #12  Wysłany: 2011-02-16, 21:41  


O tych Nutridrinkach czytałam parę dni temu, kazałam mamie kupić i pić. Sama chyba też powinnam. Przerażające jest to wszystko. Prosiłam mamę by wszystko mówiła lekarzowi, na odległość dość trudno mi trzymać rękę na pulsie. No ale staram się. Chyba jestem bardziej przerażona od niej. Powiedz mi proszę czego możemy się spodziewać? Przechodziłaś przez to, wiesz jak to wygląda. Wiem, że każdy jest inny. Ale nie chce niespodzianek. Boje się niespodzianek
_________________
cervical cancer...
 
 
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #13  Wysłany: 2011-02-16, 22:26  


Alexx, zajrzyj do tego wątku : http://www.forum-onkologi...jonie-vt748.htm
znajdziesz tam wyciąg na temat radzenia sobie w czasie i po radioterapii.
_________________
mamanel
 
Zoja 62 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2010
Posty: 1156
Skąd: Śląsk
Pomogła: 206 razy

 #14  Wysłany: 2011-02-16, 22:32  


Alexx...nie daj się zwariować, tylko spokojnie. Każdy człowiek przechodzi leczenie inaczej. Poza tym, rację miała lekarka, która mnie przyjmowała do szpitala, że czasami dla pacjenta niewiedza jest błogosławieństwem. Nie zrozum mnie źle ale nie warto myśleć o tym, co mogłoby być, naprawdę. Wspomagaj Mamę, bądź przy niej kiedy możesz i zaufaj, że leczenie będzie skuteczne. I nie sugeruj się niczyimi doświadczeniami, każdy przechodzi to inaczej.
Jeśli masz czas, poszukaj sobie posty Zoi i Jogi 45, one naprawdę wspaniale opisały swój przebieg leczenia, sama dużo z ich doświadczeń skorzystałam.
Alexx, trzymaj się cieplutko, życzę Ci dużo spokoju i wytrzymałości. Powodzenia :)
_________________
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
 
Alexx 



Dołączyła: 05 Lut 2011
Posty: 32

 #15  Wysłany: 2011-02-17, 08:55  


Zoja, Masz rację. Trochę wariuje, ale to tylko dlatego, że jestem przerażona. Po powrocie do domu poczytam posty Zoi i Jogi 45 z większym dystansem.
Dziękuję Ci bardzo mocno i życzę dużo zdrówka.
- -
Alexx.
_________________
cervical cancer...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group