Jeszcze raz dziękuję że jesteście.....
Dziś w czasie wizyty Pani doktor z hospicjum domowego brat powiedział że Tata nie chce przyjmować leków które wcześniej przyniosła pielęgniarka. Pani doktor powiedziała do Taty że jeśli nie będzie brał tych leków to nie odzyska apetytu i nie będzie miał ochoty na coś do picia a to spowoduje że Tatuś się odwodni.... Po wizycie, kiedy Tata nadal cierpiał z powodu ogromnego bólu...brat po raz kolejny zapytał czy Tata weźmie leki przeciwbólowe....zgodził sie....
Najpierw brat podał doltard 10mg a po 90 minutach pół tabletki sevredol 20mg. Po tych lekach Tata zasnął i spał dobre 4 godziny....
Kiedy się przebudził, przeraziły mnie jego oczy...zawsze piękne błękitne jak niebo, dziś jakieś zamglone, obojętne, jakby nieobecne....
Siedziałyśmy z Mamą przy Tacie....w tv leciał kolejny odcinek "Na dobre i na złe". W dzisiejszym odcinku był ślub...śpiew Ave Maria....nie mogłam wytrzymać. Po raz pierwszy pękłam....poszłam do łazienki się wypłakać... Jestem słabym człowiekiem chociaż sądziłam ze jest zupełnie inaczej.
Co będzie jutro????