.. "do ściany" - oj, lubisz się z nami podroczyć, widzę, że lubisz ...
Protestuję. To nie przekomarzanie się, tylko...
Spróbuję wyjaśnić swoja filozofię - bo jest dla mnie ważna i daje mi w chorobie dużo siły.
Więc Wasze odwiedziny u mnie są jak szeroki uśmiech od rana albo przyniesienie kwiatka. Nie oczekuję specjalnych gestów od ludzi (staram się w ogóle niespecjalnie oczekiwać) - dlatego tym bardziej zauważam każdy taki gest i czuje się wzruszona, czuje się wdzięczna.
Podobnie jedząc mandarynkę za każdym razem zachwycam się smakiem, aromatem. Albo pijąc herbatę...
Podobnych zachwytów od rana do nocy - codziennie - odczuwam bardzo wiele. przypomina mi to któregoś z konstruktorów u Lema (Trula czy Klapaucjusza), który zbudował maszynę do aktywnego zachwycania się. Postrzegała - a co postrzegła, to zaraz zachwycała się. I jak tez się zachwycam. I jestem ciągle wdzięczna - za każde takie zdarzenie - że jeszcze zdążyłam je przeżyć.
Dlatego moje życie od czasu choroby zupełnie zmieniło barwy. Teraz jest piękniejsze, kolorowsze. Pełne wdzięczności za wiele rzeczy i spraw, których dawniej zwyczajnie nie zauważałam. I to dzięki Wam także.
Czasem mam ochotę też Was postukać - i jakoś to Wam pokazać. Ale nie umiem.
Ineczko, ja zaraz sie wdrapie na Twoje lozko, zakopie sie razem z Toba pod puchata, kolorowa pierzynka i bede sie uczyc tego zachwytu i optymizmu...moze powinnas otworzyc u siebie nie kozetke ale wlasnie puchowy tapczanik dla odwiedzajacych? To chyc - i juz jestem!!!!
_________________ Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
JaIneczko, myślę, że dobrze rozumiem Twoją myśl.
Cytowaną przez Ciebie wypowiedź pisałem trochę z przymrużeniem oka, ale wiem, że zupełnie inaczej dostrzega się życie wtedy, gdy sprawami ważnymi stają się te kiedyś nie dostrzegane. I wiem, że lepiej jest zrozumieć to wcześniej niż później.
I choć nie musisz nas jakoś specjalnie "poszturchiwać" byśmy sobie to uświadomili, to na pewno oczekujemy tego - cieszę się, że jesteś tu z nami. Dziękuję
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
JaInko, kiedy mi źle wchodzę Tu do Twojego pokoiku, siedzę cicho i czytam co u Ciebie.
Coś w tym jest, że odkąd człowiek choruje zmienia mu się pogląd na życie.
Cieszą inne rzeczy i inne też martwią.
Ściskam Cię mocno i przesyłam słonko z Krakowa. <uscisk>
Witaj, JaInko! Jestem nowa na forum, nie wiem czy zdołam przeczytać cały Twój wątek. Piękne jest to, o czym piszesz - zachwycanie się chwilą, drobnostkami...
Pewnie długa to była droga, żeby tak przewartościować życie w tym szalonym świecie...
Jainko;
Dziękuję Ci, że jesteś. Za to, że kiedyś mnie utuliłaś, przygarnęłaś pod swoje skrzydła. Za to, że mogłam dzięki Tobie w najgorszych dla mnie chwilach poczuć się jak mała dziewczynka wygłaskana, dopieszczona. Jeszcze raz dziękuję Ci z całego serca.
Ale się narobiło!!! Wzięliście to chyba zbyt serio - ale moja próżność jest mile połechtana na wszystkie strony. Jedyne, co mogę, to poczęstować wszystkich punktami - sorry, że tak skromnie.
JaInka ja również dołączam do tych którzy uwielbiają czytać Twoje posty. Nie pisze czasami nic bo nie mam za bardzo czasu, bo zanim przelecę wszystkie posty nieprzeczytane to na napisanie czegoś madrego brakuje czasu Ale wiedz że jestem, i ZAWSZE czytam Twoje posty z zapartym tchem. Pozdrawiam, ściskam i proszę o wiecej
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum