[Lidia Bieńkowska]

asia 1975, nie umiem Ci doradzić....ale tak sercem czuję, że może dać mu spokojnie ........Sama nie wiem. Strasznie trudne te decyzje

[Agnese]

Z drugiej strony, jeśli lekarze rozważają przeprowadzenie jejunostomii w stanie Taty... Wiem tylko, że w hospicjum wkurzaliśmy się trochę, bo kiedy Ciocia przestała jeść, mój mąż dopytywał o dożywianie, na co usłyszeliśmy, że "pacjentów z nowotworami nie dożywiamy". Byłam na nich wtedy zła; uważałam, że lepiej byłoby Cioci w szpitali, bo dożywialiby pozajelitowo... Ale u mnie to zwykle emocje biorą górę, nie rozsądek. Na pewno ktoś mądrzejszy doradzi...

[asia 1975]

Poczekamy... zobaczymy co czas przyniesie, dziś podłączyli Tacie ten worek z białym pokarmem , który jest podawany przez pompę infuzyjną może Go tym wzmocnią

[Lidia Bieńkowska]

Asia jestem z Tobą tylko tyle mogę Ci ofiarować. Trzymaj się

[Agnese]

To dobrze, niech działają. Muszą coś zaradzić.

[asia 1975]

Mam tylko jedno w głowie - WSZYSTKO BYLEBY NIE CIERPIAŁ, BYLEBY NIE CIERPIAŁ...

[Agnese]

Bo to w tym choróbstwie najważniejsze. Jestem pewna, że lekarze postąpią tak, aby było dla Taty jak najlepiej.

[asia 1975]

Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie i ciepłe serdeczne słowa

[Lucy37]

Trzymaj się Asiu, mam nadzieję, że po tym zabiegu tata poczuje się lepiej:*

[Lidia Bieńkowska]

asia 1975, przeczytałam w wątku merytorycznym. I rzeczywiście nie wiadomo czy się cieszyć czy płakać z diagnozy.
Trzymaj się Asiu

[Iwonka1]

Asia, tak mi przykro. Musisz być silna, dla Taty i dla Mamy... może jednak jeszcze zaświeci słońce. Trzymaj się, ściskam mocno.

[Agnese]

Dużo, dużo sił dla Was, Kochana

[Agnese]

Dużo sił. Walka wciąż trwa.

[Iwonka1]

jestem z Wami... nie trać wiary

[Lidia Bieńkowska]

asia 1975, co u Taty?