kochani, jestem po wizycie u prof. R. i jestem jakby spokojniejsza.... tak, jak mi radziliscie pojechalam uzbrojona w kartke z zestawem pytan i watpliwosci, profesor odpowiedzial na wszystko- analizujac moje wyniki, skupiajac sie na moim konkretnym przypadku. nie straszyl, niczego nie obiecywal, przytaczal stastyki i uczciwie mowil o rokowaniach kwitujac, ze nie jest Bogiem i tak naprawde nie wie,co bedzie dalej- statystyki statystykami, a zycie zyciem, kazdy przypadek jest inny, choc z pozoru podobny. obejrzal mnie dokladnie i poki co nie znalazl nic niepokojacego, ale zaznaczyl, ze trzeba byc czujnym- kontrolowac znamiona i systematycznie robic badania kontrolne. jesli chodzi o moja noge- pisalam kiedys, ze wciaz utrzymuje sie obrzek- profesor powiedzial, ze rzadko zdarzaja sie takie powiklania po usunieciu wartownikow, jestem niechlubnym wyjatkiem
zalecil rajstopy kompresyjne- w tym miejscu chyle czola przed wszystkimi, ktorzy mi to juz wczesniej doradzali, a ja glupia sie wahalam.....jestem spokojniejsza po tej wizycie- choc znajac siebie nie potrwa to dlugo....przede mna majowe badania kontrolne i pewnie bez stresu sie nie obejdzie
dobrego weekendu zycze
wiosna wydaje sie ruszac do ataku- nareszcie!