friend - poproś lekarza o coś na sen - to nie wstyd a przyniesie ulgę - są takie leki które wyciszają - gaszą lęk - ja brałam przez kilka dni po śmierci mamy. a tęsknota ... na to nie znalazłam lekarstwa.... / aga
_________________ czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija, nawet mnie to dotyczy.
friend, dopiero dziś trafiłam na Twój wątek. Przykro mi z Powodu śmierci Twojej żony oraz z powodu tego co spotkało Cię ze strony forum. Jeszcze w żadnym wątku nie widziałam takiej "nagonki". Każdy, kto zakłada wątek na forum powiniem mieć prawo pisać na nim to co czuje. Zarzuty, że jest w nich za dużo o Tobie, o dzieciach a za mało o żonie są ... niesprawiedliwe. To Ty zakładałeś wątek i to Ty w nim pisałeś.
Tak jak napisała Ci Twoja znajoma teraz odczujesz ulgę. Twoja żona nie cierpi. Opekuje się Wami z góry.
Teraz daj sobie trochę czasu na ogarnięcie. Na oswojenie się z tym co się stało. Ale pamiętaj, że Twoje córki mają teraz tylko Ciebie. Muszą mieć w Tobie opracie. Widzieć, że się nie poddałeś. Przecież Im sie teraz cały świat zawalił. Płacz w poduszkę a córki niech widzą w Tobie siłę i wsparcie. Bardzo mi przykro, że los tak ciężko Cię doświadczył.
Ewelina
Młodsza nie jest świadoma tego co się stało, żyje tak jak żyła.
Jeszcze nie zrozumiała tego co stało.
Starsza jakoś się trzyma, pomaga mi.
Najgorzej jest ze mną.
Chyba jeszcze nie dotarło do mnie że zostałem sam...
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
Chyba jeszcze nie dotarło do mnie że zostałem sam...
nie zostałeś sam masz dwie kochające córki dla nich musisz żyć i dla nich musisz być silny , dasz radę musisz dać radę teraz jesteś dla dziewczynek najważniejszy , jesteś ojcem i musisz zastąpić im najukochańszą mamę ,
pozdrawiam Cię bardzo mocno i życzę dużo siły
_________________ Bije zegar godziny , my wtedy mówimy: '' Jak ten czas szybko mija '' - a to my mijamy .
Stanisław Jachowicz
podpinam się pod Plamiastą:)
Jesteśmy tutaj, wirutualna rodzina połączona walką z nowotworem.... walką nierówną , nie zawsze wygraną, ale będziemy Cię wspierać gdy będziesz tego potrzebował.
friend, - zmieniłeś swój Awatar ze smutnego śladu stopy na pustynnym piasku na zapewne swoje zdjęcie,na którym widzę uśmiechniętego,spokojnego ,żeby nie powiedzieć radosnego faceta.
Piszesz,że starsza córka pomocna we wszystkim,nie zgłaszasz problemów z Nią,jak to miało miejsce za życia żony,czyli już jest dobrze u Ciebie.To cieszy,tak trzymać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum