Witam, zdjecie pochodzi z czasów kiedy startowałem w maratonach. Kiedy żona zachorowała, bieganie poszło w kąt. Teraz powoli wracam do biegania. Ponad godzinny bieg niesamowicie zmywa z człowieka stres oraz można być sam ze sobą w lesie.
Starsza córka pomaga i stara się. Wiadomo, że na wszystko potrzeba dużo czasu. Sama mówiła do mojej siostry, że jestem tym wszystkim przybity i bardzo się staram aż się córka dziwi. Teraz do wszystkiego podchodzę ze spokojem, staram się trzymać nerwy na wodzy, słuchać dokładnie dzieci...itp
[ Dodano: 2012-04-19, 12:07 ]
Jak mam problem z corkami to proszę żonę o pomoc....
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
Friend, ja też dużo rozmawiam ze swoim tatkiem, tak jak to robiłam za Jego życia. Chodzę na cmentarz, siadam i rozmawiam o wszystkim. I mocno wierzę, że On mnie słucha i czuwa nad nami. Pozdrawiam Cię i twoje córki bardzo serdecznie. Trzymajcie się:)
friend, będzie lepiej, zobaczysz. Wiem, że trudno w to uwierzyć; wiem, że wydaje się, że nie ma nic "dalej". Ale jest. I wiem, że dasz sobie radę.
friend, jesteś bardzo, bardzo, bardzo dzielnym człowiekiem. Podziwiam Cię i darzę Cię ogromnym szacunkiem.
_________________ "To jednak idzie o miłość, o życie, o dobro, o światłość, o pokój i tak dalej i tak dalej, i niedobrze, niedobrze jest z tym na planecie, słabo z tym jest, ale o to idzie, o to się trzeba bić."
Też mi się wydaje, że wieczory są najtrudniejsze. I ta cisza. Ubrania porozrzucane po domu, jakieś leki, opatrunki, wyniki badań. Wszyscy idą spać, Ty robisz sobie herbatę i siedzisz. I siedzisz. I siedzisz.
Życzę Ci dużo siły i wiary. Przede wszystkim wiary. W to, że Ona jest obok. Patrzy teraz na Ciebie. Ja tej wiary uczepiłam się jakiś czas temu. To na prawdę pomaga. Nie sprawia, że wszystko od razu jest idealne, że wszystko od razu przechodzi. Ale wiesz... wydaje mi się, że nawet płakać jest łatwiej, kiedy wiesz, że nie płaczesz w próżnię. Nie wiem. Tak mnie się zdaje.
_________________ "To jednak idzie o miłość, o życie, o dobro, o światłość, o pokój i tak dalej i tak dalej, i niedobrze, niedobrze jest z tym na planecie, słabo z tym jest, ale o to idzie, o to się trzeba bić."
Friend, przykro mi, że straciłeś żonę . Wiesz, tak cię podczytuję i myślę sobie, że ona jest na pewno z ciebie bardzo dumna , bo jesteś naprawdę dzielnym facetem .
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Proszę mnie nie przeceniać. Staram się robić to co powinienem. Dzieci powinny być szczęśliwe i uśmięchnięty na ile mogą być w tej sytuacji. Psycholog z hospicjum tłumaczył mi że przy nich mam być spokojny, w miare wesoły i pewny siebie. Płakać i cierpieć to mogę w samotności.
Wróciłem do systematycznych treningów biegowych ( bardzo dużo dają)....
Wczoraj poszedłem w miare szybko spać a przed snem odmówiłem część Różańca....(odmawiałem go codziennie do momentu kiedy podarowałem swój Różaniec żonie przed kremacją. Kupiłem drugi, poświęciłem i odmawiam. Dzisiaj obudziłem się ok. 3 z niesamowitym spokojem
Wszystko puściło.
_________________ "To jednak idzie o miłość, o życie, o dobro, o światłość, o pokój i tak dalej i tak dalej, i niedobrze, niedobrze jest z tym na planecie, słabo z tym jest, ale o to idzie, o to się trzeba bić."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum