Cpoś się dzieje, bo nie mogę wkleić posta, ani wyniku już 4 razy próbowałam
[ Dodano: 2011-07-26, 14:35 ]
No i wyszło "szydło z worka". MR jest dokłądniejszy, bardziej szczegółowy...
DSS
Bardzo proszę o interpretację wyniku..da się coś jeszcze z tym zrobić, czy w warszawie położą na "nas" krzyżyk""
oto wynik MR:
[ Dodano: 2011-07-26, 15:06 ]
Nareszcie przeszła i fotka i skan, ale wszystko przeszło bez usuniętych danych, dlatego proszę moderatora o usuniecie danych osobowych pacjenta, lekarza kierującego i lekarza opisującego. Dziękuję
[ Komentarz dodany przez Moderatora: DumSpiro-Spero: 2011-07-26, 18:39 ] Z wyniku usunięto dane osobowe lekarzy. Wklejony ponownie i wyświetlony. Pozdrawiam.
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
No tak - dlatego wykonanie MRI w takiej sytuacji (gdy planuje się leczenie miejscowe inne niż WBRT) jest konieczne.
Odnośnie PET - to badanie w diagnostyce przerzutów do mózgu jest nieprzydatne. Przyczyną jest wysoki, fizjologiczny metabolizm glukozy w ośrodkowym układzie nerwowym - dlatego też czułość PET jest w tym wypadku niska.
Mamy 7 zmian.
Leczenie chirurgiczne jest z pewnością wykluczone. To niestety również więcej, niż maksymalna dopuszczalna ilość zmian odnośnie kwalifikacji do radioterapii stereotaktycznej (radiochirurgii).
Zrobiłabym tak: udałabym się z tym wynikiem MRI na konsultację w Warszawie, mimo wszystko pod kątem radiochirurgii (zmian jest bardzo wiele, ale ich wymiary są niewielkie). Być może można by skojarzyć radiochirurgię z WBRT. Być może.
Trzeba się jednak poważnie liczyć z tym, że jedynym możliwym leczeniem będzie WBRT...
(może być ono przeprowadzone tak w Warszawie jak i w ŚCO, byle szybko - im mniejsze zmiany - tym lepszy efekt leczenia).
Jednej rzeczy musisz być jednak asereT świadoma.. - raczej walczymy o miesiące życia Twego męża, nie o lata
pozdrawiam ciepło.
DSS dziś przed wieczorem wyruszamy do Warszawy jutro mamy konsultację.. jak tam nam nie pomogą..to już sama nie wiem co robić... Odpuściłam ŚCO, a teraz znowu w kolejce po wyznaczenie terminu..i znowu się odwlecze...
Boże co za czasy nastały ponad połowę swego życia pracowaliśmy, składni były odprowadzane na NFOZ, a teraz musimy umierać, bo za mało lekarzy, bo mnóstwo ludzi choruje i terminy odległe..a w gabinecie lekarskim jesteśmy maluczcy, stajemy się prawie nic nie znaczącym prochem, zdanym na humor i łaskę lekarzy..
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
[ Dodano: 2011-07-30, 22:19 ]
Witam...
Z Warszawy wróciliśmy z nieciekawymi wiadomościami..
Niestety, nie wchodzi w grę, tak jak napisała Ela1 i DSS żadna technika operacyjna.
Od razu skierowano nas do lekarza na teleradioterapię.
Ale mąż stwierdził, że w warszawie nie zostanie, woli niedaleko domu.... a u nas w CO jest radioterapia i brachyterapia.
Tylko znowu zwłoka..bo w Warszawie honorowali wypis z karty konsultacyjnej i gdy dotarłam do Poradni teleradioterapii i porozmawiałam z lekarzem.. usłyszałam, żeby zarejestrować się i poczekać pod gabinetem.
Zarejestrowałam męża a przede mną było 149 osób do rejestracji, no i już pod gabinetem mąż wywinął mi taki numer..idę do samochodu powiedział, bo to za daleko od domu..
a teraz musiałam uruchomić swe "plecy" i we wtorek zarejestrować do jedynego neurochirurga w Ś,C.O i ustalić co dalej..
[ Dodano: 2011-07-30, 22:20 ]
a to wypis z konsultacji w Warszawie
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
No i koło..zatoczyło krąg jedno zamknęło,a, a drugie zaczyna. się toczyć.. W Ś. C.O neurochirurg obejrzał i dał zaświadczenie do lekarza kierującego....a nie jak spodziewaliśmy się skierowanie do lekarza radioterapii. Dziś nie ma lekarza z chemii dziennej, który kierował męża do neurochirurga...i wciąż czekamy.... a ja wiem, że w takiej sytuacji wskazany jest pośpiech...a my tkwimy w marazmie przepisów i paragrafów...
[ Dodano: 2011-08-03, 08:18 ]
Chciałabym opisać stan męża i uzyskać odpowiedź na ważne dla mnie pytania..
Otóż w tej chwili, czyli cały czas od chwili, gdy przyjmuje Dexametason mój mąż czuje się b. dobrze..nie odczuwa bólu, zawrotów głowy ani innych dolegliwości...Nikt, po prostu nikt nie widzi w nim poważnie chorego człowieka. Jedyne co, to wszyscy zauważają że przytył..bo podczas przyjmowania sterydów ma ogromny apetyt na jedzenie i picie.
Pierwszą podroż do Warszawy zawiózł nas zięć lecz sami już wróciliśmy do Kielc.
A drugim razem czyli 28 lipca samodzielnie siedząc za kierownicą odbył podroż w obie strony, czyli z Kielc do Warszawy i z Warszawy do Kielc (w każdą stronę 200 km).
I wobec tego mam pytania:
1. czy przyspieszać naświetlania, czy niech to idzie takim tempem jak do tej pory.
2. Czy WBRT narobi dużo szkód w mózgu (wiem, że to pytanie teoretyczne i nikt nie potrafi odpowiedzieć na nie prawidłowo)??
3. Czy zdarzyło się już że naświetlania pomogły w godnym dalszym życiu, czy pozostawiały z uszkodzonymi funkcjami mózgu??..
Boję się naprawdę i nie wiem co mam robić... bo zdaje mi się, że jakbym nie postąpiła to ja będę winna.
I już sama nie wiem, czy mam przyspieszać podjęcie naświetleń..czy nie.
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Hmmmm
Pewnie te moje pytania i obawy są za błahe, by ktoś zechciał na nie odpowiedzieć...
Może dla kogoś i są głupie, błahe lub całkiem denne..ale niestety nie dla mnie... Dla mnie są one na wagę złota.. na wagę życia............................ lub śmierci
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
asereT, wcale te pytania nie są błahe.
1. Uważam, że trzeba jak najszybciej naświetlić główkę.
2. Nie, u Nas nie było żadnej różnicy przed i po naswietlaniach.
3. Dawka naświetlań jest tak dobrana, aby nie spowodowała uszkodzenia tkanki mózgowej.
Nie bój się naświetlań, w tej sytuacji, to naprawdę konieczność.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Minęło 9 dni od wizyty u neurochirurga w Ś.C.O.. i dopiero jutro mamy wizytę u lekarza chemioterapeuty - prowadzącego męża z zaświadczeniem od wymienionego neurochirurga, że leczenie operacyjne nie wchodzi w grę... i ustalenie - przekierowanie na naświetlania..dodam,. że jutrzejsza wizyta jest "przyspieszona', bo normalnie to wizytę mamy zaplanowaną na 20 września!!!!!!!!!!!!!!!!!! (nic to nie będę jej odwoływać, a nuż przyda się ten termin!!!!).
Więc jutro ... decyzja..ale wiem, że wcześniej jak na 15,00 nie mamy po co "leźć " bo i tak siedzenie tam czeka nas do 18,00... więc nawet jak otrzymamy skierowanie do Poradni Radioterapii to i tak nie zdążymy się jutro zarejestrować do tejże poradni..czyli w czwartek jada powtórna by wyznaczyć termin u radioterapeutów.. no i uruchomienie "pleców" by ten termin przyśpieszyć... a od kiedy zacznie się naświetlanie??? i te wszystkie badania które trzeba wykonać przed...
Powiem szczerze, że zaczyna mi brakować już sił..a przecież dochodzi do zmagań jeszcze moja tarczyca, którą miałam zacząć leczyć po zakończeniu walki z chorobą męża... lecz tej walce końca nie widać więc zaczęłam się leczyć od 16 lipca...,
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
asereT, Jesteś bardzo aktywna babka, tyle robisz, aby było jak najlepiej. Robisz co tylko możliwe, a nawet więcej w tej rzeczywistości, w której jesteśmy. Choć 'upadasz' to myślę, że należysz do tych ludzi, którzy się podnoszą i działają dalej.
Myślę, że masz w sobie taki twardy upór, który nie pozwoli Ci przerwać działania, choćbyś miała upaść na twarz.
Życzę, tych sił Ci jak najwięcej i przede wszystkim choć trochę ulgi w tych trudnych dniach.
Pozdrawiam Cię i Twojego Męża
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
O rany.... lekarz powinien przyjmować od 8,00 do 14,30...a zaczął ja zwykle po 10,00 i nas przyjął o 17, 45, a za nami zostały jeszcze 2 osoby, ale co mu tam, że pacjenci to osoby chore, często przegrywające ze swym ciemiężcą , jemu się nie spieszy nigdzie, a że od 19,00 ma dyżur na oddziale chemioterapii, to przyjmuje do 19,00 nie bacząc na to, że ludzie przyjeżdżają z bardzo daleka i nie mają czym wrócić do swych domów....
A my dowiedzieliśmy się, jak to powiedział "..no tak, panie Januszu... jest tak jak przewidywałem", ale co przewidział??? jak nawet nie dał skierowania na rezonans??? tylko błagałam neurologa..
Dostaliśmy skierowanie na Radio... no i łaskawie... zezwolił dopiero po niej zgłosić się do niego...
Nalegałam, aby dał mi skierowanie na PET-a, bo w lutym wyszedł w płucu SUV niejednoznacznie określony.... mówiłam, że oddam do Pracowni dopiero wtedy jak mąż będzie kończył naświetlania, bo i tak zawsze czeka się tam od 1 do 1,5 m-ca... Tłumaczyłam, że mężowi tak jakoś dziwnie zmienił się głos, ma ciągle chrypkę... ale nie uzyskałam NIC!!!! Mam przyjść po 6 tygodniach po naświetlaniach.!!!!!!!!!!!!!
A do Poradni RTh musze jechać jutro, bo niestety rejestracja w ŚCO czynna jest tylko do 15,30
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Dziś moje "plecy" zarejestrowały nas do Poradni RTH na środę 17 sierpnia... to sukces..bo gdybym sama poszła rejestrować to może za 3 - 4 tygodnie...a to jest wizyta, na której ustala termin naświetleń... który może być odległy...
[ Dodano: 2011-08-11, 15:08 ]
Ależ zdzierstwo...załatwiłam TK prywatnie "na cito", czyli już na jutro na godz. 10,00 i wynik też ma być jutro... Mamy się zgłosić z pełną dokumentacją...bo nie mamy skierowania... no i mamy przynieść ze sobą 385,00 pl
[ Dodano: 2011-08-11, 17:30 ]
Dziś od rana, jak już wyżej napisałam biegałam i szukałam jak najkrótszego - najszybszego terminu wykonania TK lub MR bo mąż całą noc gdy tylko położył się to się "dusił"... ciągle odchrząkiwał , a głos ma zmieniony od kilku dni... taki jakiś jakby coś go przyduszało... A dziś rano dodatkowo zobaczyłam na klatce piersiowej niedaleko przełyku... wybrzuszenie.. jakby narosła mu w tym miejscu kość... i to mnie tak naładowało.. że nie mogłam sobie miejsca znaleźć dopóki nie znalazłam Centrum Medycznego wykonującego MR i TK.. i to już jutro!!!!! Co prawda będzie kosztowało ponad 100 zł drożej... czyli 385 zł ale..wolę się upewnić co się dzieje w organiźmie męża i nawet jeśli wszystko bedzie OK!!!! to nie będę żałowała.... PET miał być powtórzony po 3 miesiącach od ostatniego wykonanego w lutym, ale niestety wyszły meta do głowy no i Pet został przesuniety.. i nie wiem na jak długo.... więc tem MR czy TK będzie taką namiastkąnie wykonanego PET-a, i pewność, że niczego JA jako żona nie zaniedbałam... ale boję się.... boję się jak nie wiem co, bo wcześniej bóle głowy też były lekceważone przez lekarzy.... i tłumaczono nam, że dopiero brał chemię, to nic złego się nie mogło dziać!!!!
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Dziś nastąpiła "zmiana warty", a raczej planów.
Ponieważ mimo tego, że TK robię prywatnie i słono płacę, to i tak muszę donieść skierowanie na jego wykonanie.
No więc już o 6 rano stałam grzecznie przed przychodnią..do dr I kontaktu. A i tak odeszłam z gabinetu prawie z "kwitkiem" bo im nie wolno wydawać takich skierowań!!!!!..ale za to otrzymałam Theospirex retard 300mg, oraz wziewny Pulmicort 200 mg/dawka..oraz skierowanie do Poradni Pulmonologicznej (czego do tej pory nie dali mi w ŚCO) oraz skierowanie do Poradni Paliatywnej i co najważniejsze skierowanie na CITO!!! na prześwietlenie klatki piersiowej...które wykonaliśmy dziś, i dziś po 12,00 będziemy mieli wynik... no i dalej..zobaczymy czy będzie potrzebny TK, czy inne leczenie będzie wdrożone.
[ Dodano: 2011-08-12, 10:56 ]
Wczoraj po godz. 19,43 wysłałam wiadomość do DSS, ale nie mam na nią, czyli na moją prośbę o radę więc nie wiem. czy była bardzo zajęta, .czy zostałam zignorowana w tym temacie...
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
asereT, DSS nikogo nie ignoruje.
Spójrz ile codziennie jest nowych postów.
Prawie każdy post to prośba o radę.
Taka odpowiedź to nie tylko napisanie paru słów.
DSS ma także rodzinę i swoje prywatne sprawy - chociaż nie wiem sama, kiedy na to wszystko znajduje czas...
Więc proszę, nie pisz takich wyrzutów pod adresem DSS.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum