nie zostały przepisane kolejne dawki suplementów w postaci kwasu foliowego, witaminy B6, żelaza i przeciwwymiotnych... czy ktoś wie o co może chodzić?
Może zwyczajne niedopatrzenie albo lekarz uznał, że mama już sama wie, że powinna tą suplementację przyjąć, myślę że innego celu nie było.
Tomuś napisał/a:
Oby wyniki były dobre i Mama zdrowa
Oczywiście tego bardzo życzę i trzymam kciuki żeby tak się stało.
Tomuś napisał/a:
Czy to zamierzone działanie albo może tak się stosuje po czwartym cyklu taksol+karboplatyna? Żeby pobudzić organizm do samodzielnej produkcji? Albo przed badaniem TK? Czy wymyślam?
Uważam, że nie zamierzone, raczej zwykłe przeoczenie. Nie dopatruj się historii spiskowych Mama ma tak opiekuńczego syna, że sam wie jak wspierać mamę.
Zamieszczone wyniki dobre, małe odchylenia ale przy chemii małe odstępstwa mogą być.
Niech mama dużo pije bo kreatynina podskoczyła.
No właśnie nie do końca niedopatrzenie moim zdaniem bo kilka osób nie dostało recept pomimo, że praktycznie każda była wypisywana na styk z ilością... no nic, masz rację i szkoda tracić czasu na spekulacje i teorie spiskowe, dlatego ja Mamie zalecam i zapewniam kontynuowanie suplementacji :-). Dzięki za wyjaśnienie.
Udało mi się uzyskać szybciej wyniki TK zanim pójdziemy do lekarza, jednakże jak widzicie nie ma już zajętych węzłów chłonnych, ale coś jest w płucach...
Mama dokładnie kilka dni przed badaniem i po miała problemy z kaszlem i gardłem. Wszyscy w rodzinie byliśmy akurat chorzy (córka - prawie zapalenie oskrzeli, żona - drobne zapalenie płuc, ja też pewnie coś ale nie byłem się zbadać), więc zakładam, że Mamie też się coś przypałętało...
Czy mój tok rozumowania jest dobry? Czy to naprawdę może być stan zapalny?
Zwróćcie prosze uwagę, że w poprzednim TK klatki z 30.10.2017 nie było nic, a tu nagle w dwóch płucach o takich wymiarach PODCZAS chemioterapii?
Zwłaszcza, że na węzłach chłonnych całkowita regresja...
Zastanawiam się nad bronchoskopią, ewentualnie powtórką TK za parę chwil lub po dwóch ostatnich cyklach chemioterapii? A może jednak PET jak najszybciej?
więc zakładam, że Mamie też się coś przypałętało...
Mama jest pacjentem onkologicznym, w trakcie leczenia, niedawno z węzłami przerzutowymi raczej na to bym nie stawiała a przynajmniej tej teorii nie brałabym pod uwagę. Gdyby było to co u Was zauważylibyście przeziębienie u mamy tak jak u siebie a guzki raczej byłyby opisane jako pozapalne. Może niepotrzebnie dmucham na zimne no ale w mamy wypadku to konieczność.
Tomuś napisał/a:
Czy to naprawdę może być stan zapalny?
Na podstawie tego wyniku nie da się jednoznacznie powiedzieć, że to stan zapalny.
Węzły czyste to fakt, zmian w płucach wcześniej nie było, teraz niestety są i radiolog sugeruje, że mogą to być przerzuty więc koniecznie to trzeba dalej wyjaśnić, nie ma nawet co gdybać.
Mama miała przerzut w węźle a wiadomo, że węzłami choroba idzie dalej, zanim zaczęło się leczenie komórki rakowe mogły już pójść dalej a chemia powinna to "ubić" ale sam wiesz, że nie zawsze to zrobi.
Tomuś napisał/a:
Zastanawiam się nad bronchoskopią, ewentualnie powtórką TK za parę chwil lub po dwóch ostatnich cyklach chemioterapii? A może jednak PET jak najszybciej?
Skoro mama jeszcze przyjmuje chemię to może ona dać efekty i zmiany w płucach jeśli są przerzutowe mogą zostać wybite ale tylko może. Mama jest w trakcie leczenia więc lekarz może uznać, że dalsza chemioterapia może na te zmiany zadziałać i dopiero po skończeniu leczenia kolejne badania obrazowe i teraz co wyjdzie, jeśli urośnie to raczej będą to przerzuty a chemia nie zadziała, jeśli się zmniejszy to chemia zadziałała, czyli też opcja przerzutów. Bronchoskopia można ale czy teraz to już lekarz musi zdecydować.
Ok, dziękuję. Udało nam się skierować szybko na pulmunologię na czwartek, dzień przed piątym cyklem.
Lekarka faktycznie nie była w stanie określić co to może być, natomiast wspomniała, że zapalenie płuc podczas CT się zdarza. Zrobiłem też drobny rekonesans szeptany i kilka osób potwierdziło mi, że miało podczas chemioterapii taki rodzaj infekcji zapalnej w płucach, także mamy nadzieję, że to nie nowotwór.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-02-16, 17:49 ]
Byliśmy u pulmunolog, jednak nie potrafiła nam pomóc w zakresie diagnostyki nadal pozostawiając znak zapytania zapalenie/nowotwór. Podała jedynie antybiotyk na okres aż 14 dni z warunkiem, że "jeżeli pomoże to był to stan zapalny", co dla mnie jest abstrakcją.
Pomijam fakt, że antybiotyk mógłby być nietrafiony, ale jeżeli nie daj Boże byłby to nowotwór to flora bakteryjna jelit zniszczona i to jeszcze podczas chemioterapii.
Wstępnie więc postanowiliśmy na własną rękę wykonać zdjęcie RTG klatki w dwóch projekcjach zakładając, że tak agresywne zmiany o wielkości prawie 20mm byłby JAKKOLWIEK uwidocznione... czy się mylę? Dodatkowo dochodzi fakt, że Mama czuje się już dobrze, nie ma dreszczy, kaszlu ani bólu gardła i w klatce (tak jak przed i po badaniu TK).
Biorąc pod uwagę cały obraz kliniczny, idziemy jutro z tym opisem pulmunolog i wynikiem RTG na kolejny cykl chemioterapii, gdzie onkolog zadecyduje co tutaj dalej robić...
"Although X-ray technology has advanced rapidly in recent years with the introduction of high-resolution digital X-rays, the smallest nodule size it can detect is limited to 1 to 2 cm. The false-positive rate ranges between 10 and 20 percent."
Przykro mi ale RTG stan zapalny wyłapie ale guzki/guzy niestety nie zawsze. Jest wiele przypadków, że guz był spory a badanie RTG nic niepokojącego nie pokazywało. Niestety ja badaniu RTG nie ufam.
Tomuś napisał/a:
jednak nie potrafiła nam pomóc w zakresie diagnostyki nadal pozostawiając znak zapytania zapalenie/nowotwór.
Bo niestety tak jak pisałam w poprzednim poście, wynik jest niejednoznaczny i przy mamy chorobie onkologicznej istniej również prawdopodobieństwo, że mogą to być przerzuty dlatego pulmonolodzy odnoszą się do diagnozy z rezerwą.
Przy antybiotyku zabezpieczajcie mamę lekami osłonowymi to nic się nie stanie.
Tomuś napisał/a:
idziemy jutro z tym opisem pulmunolog i wynikiem RTG na kolejny cykl chemioterapii, gdzie onkolog zadecyduje co tutaj dalej robić...
Uważam, że mama dalej powinna przyjmować chemię i dopiero kolejne badania kontrolne będą w stanie powiedzieć więcej na temat zmian w płucach.
Lekarz ordynator prowadzący Mamę stwierdził dokładnie moje słowa. Wnioski pulmunolog nic nie wnoszą, a antybiotyk przez tak długi okres czasu na tym etapie wydaje się nieuzasadniony. Dlatego Mama poszła normalnie na piąty cykl CT. Faktem jest, że mogłaby mieć niepodane jakby się źle czuła, lub była w złym stanie, ale z racji, że Mama czuje się bardzo dobrze i wszelkie objawy ustały, to lekarz podjął decyzję o podaniu, o wynikach oczywiście Was z miłą chęcią poinformuję.
Po szóstym cyklu wykonamy TK lub PET i oby już wszystko było dobrze i Mama była zdrowa :-)
Zgodnie z naszymi przewidywaniami, obraz TK klatki piersiowej z 09.02.2018 r. okazał się być stanem zapalnym, a nie nowotworem. Przedstawiam aktualne wyniki tomografii, które wskazują, że... MAMA JEST ZDROWA!
Chciałem tylko dopytać się o ten pojedynczy węzeł 9x8mm bez zmian (chociaż nie widzimy, żeby tak było napisane w poprzednim TK). Czy powinniśmy z nim coś robić? Jak rozumiem, patologiczny jest dopiero od 10mm czy byłoby to widać od razu? To może być jeszcze efekt po CT i ulegnie samozmniejszeniu?
Jakie powinniśmy teraz stosować zalecenia po chemioterapii?
Oczywiście dieta, ruch fizyczny i brak stresów jest zrozumiały, ale czy macie może jakieś informacje szczegółówe "jak żyć"? Szczegóły diety i suplementacji mnie najbardziej interesują, gdyż nie chcę dopuścić do nawrotu nowotworu lub pojawienia się nowego.
Uchyłki esicy leczyć czy wzmożyć spożycie otrębów?
Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc.
[ Dodano: 2018-05-08, 13:08 ]
I jeszcze ostatnie pytanie:
Mamie dosyć powoli odrastają włosy. Odczekać swoje, czy może dopomóc suplementacją skrzypem, zielonymi warzywami i spiruliną?
Od około trzech tygodni Mama skarżyła się naprzemiennie na bóle w kręgosłupie w okolicach nerek i jednocześnie na bóle w lewym dolnym podbrzuszu. Wstępnie podejrzewaliśmy zapalenie jelita grubego lub stan zapalny żołądka. Potem ból się przesunął bardziej do tyłu na nerki. W międzyczasie robiliśmy badania moczu, gdzie był podniesiony poziom erytrocytów do 44, ale po przyjmowaniu furaginy spadło do 7 (prawie do normy). Wszelkie pozostałe wyniki krwi włąsnie z Aspat, Alat, bilirubiną, kreatyniną i CRP są w normie.
Więc zrobiliśmy badanie USG i się coś takiego okazało. Chirurdzy nie wiedzą co to może być i z czego, nie wykluczają stanu zapalnego węzła lub nowotworu, lub nie daj Boże trzustki.
Czekamy na badanie TK 05.10.2018, a w międzyczasie w czwartek robimy kolonoskopię i gastroskopię.
Asekuracyjne pytania:
1. Jeżeli nie daj Boże był to nowotwór głowy trzustki to leczeniem jest operacyjne wycięcie chirurgiczne czy lepiej od razu kierować się do kliniki która ma NanoKnife/CyberKnife/elektrooperację (np. Gliwice)?
2. Jeżeli też nie daj Boże byłby to węzeł chłonny nowotworowy to co z nim można zrobić z racji, że jest pojedynczy?
3. Jeżeli to będzie zapalenie trzustki to antybiotyk?
4. Jeżeli to będzie zapalenie węzła to antybiotyk lub określenie realnej przyczyny (np. żołądek, jelito)?
Tomuś,
Myślę, że na razie trzeba poczekać na wynik TK i dopiero wtedy działać. Wiem, że chcecie już mieć plan działania ale może to się okazać wszystkim i tą lepszą opcją czyli stanem zapalnym i tą gorszą czy zmianmi nowotworowymi dlatego poczekajcie na wynik końcowy.
Jesteśmy po gastroskopii i kolonoskopii. Na gastroskopii widać nadżerkę i liczne wrzodziki, więc istnieje podejrzenie, że w ogóle to mogło boleć... czekamy na wyniki histopatologii tych elementów, a w międzyczasie rejestrujemy się szybko do gastrologa.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dzisiaj odebraliśmy wyniki histopatologiczne z wycinków z gastroskopii. Jak widać nie są to sprawy nowotworowe i Helicobacter też nie ma, więc pilnie umawiamy wizytę do gastrologa na leczenie.
[ Dodano: 2018-10-05, 10:58 ]
Oczywiście, jeżeli macie możliwość to proszę o przetłumaczenie, bo moja łacina jest lekko nie na czasie.
[ Dodano: 2018-10-05, 12:10 ]
Ok, poradziłem sobie. Jeżeli się nie mylę to:
1. Zapalenie dwunastnicy, przewlekłe, aktywne, częściowo nadżerkowe średniego stopnia
2. Obrzęk i przekrwienie śluzówki
HP-
[ Dodano: 2018-10-05, 16:21 ]
Mamy już wynik TK jamy brzusznej z dzisiaj. Jednak był problem z drukarką, więc poprosiłem o zrobienie zdjęcia telefonem by było szybciej, ale wynik jest kompletny.
Proszę o informację co możemy zrobić dalej?
Mój plan i tok myślenia jest taki:
1. Skoro w dwunastnicy są owrzodzenia, stan zapalny i nadżerki to prawdopodobieństwo, że ta pseudotorbiel jest nowotworowa jest mniejsze.
2. Z racji, że zmiana jest "płynowa" to mam nadzieję, że to torbiel.
2. Gdzie powinniśmy potwierdzić jakiego charakteru jest torbiel na głowie trzustki? USG z kontrastem (CEUS)? BAC?
3. Zrobić marker CA19-9, który i tak może pokazać stan zapalny?
4. Okołożołądkowe węzły chłonne o śr do 10mm (poprzednio do 8mm) ze skanu 17 mogą być związane ze stanem zapalnym żołądka? Zwłaszcza, że węzeł ze skanu 33 zmniejszył się?
5. Czy trzustka i żołądek mogły zareagować tak po chemioterapii?
6. Jak zlikwidować stan zapalny żołądka/dwunastnicy i nadżerkę skoro nie ma HP? Podnieść pH? Jakieś leki? Dieta naprawiająca błonę śluzową?
7. Jak zlikwidować stan zapalny trzustki (daj Boże by to nie był nowotwór)? Farmakologia czy tylko zabieg chirurgiczny, laparoskopia?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum