to tak jak u mnie.. z tym że mój kochany tata od dnia diagnozy żył 4 miesiące. W trakcie tych 4 miesięcy spędziłam z nim więcej czasu niż wcześniej przez cały rok - tak jak piszesz byliśmy tak naprawdę razem!! bo zawsze każdy taki zabiegany. Mój tata odszedł 9go listopada.. Trzymaj się... chciałabym napisać że te pierwsze dni po śmierci są trudne ale to nieprawda, u nas minęły 3 tyg i nie mogę w to uwierzyć. Dałabym wszytsko za choć jeszcze jeden dzień..
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dziękuje za ciepłe słowa.
Wczoraj pożegnaliśmy tatę.
Obudziłam się dziś i pomyślałam "czy to wszystko wydarzyło się naprawdę?" Wygląda na to że tak. Teraz czuję, że dopiero się zacznie najgorszy czas. Muszę dziś do niego pojechać.
Teraz czuję, że dopiero się zacznie najgorszy czas.
Póki nasi najbliżsi są z nami, tacy chorzy, tacy słabi, tacy bezbronni a my wokół Nich latamy, załatwiamy, opiekujemy się, kochamy wiemy, że są, czujemy Ich zapachach, dotyk, bliskość, Oni po prostu są z nami. Kiedy Ich zabraknie wszystko pęka jak bańka mydlana, mamy za dużo czasu, zostaliśmy sami, wspólnie nie popłaczemy, nie pozłościmy się, nie pocieszymy, coś/Ktoś znika bezpowrotnie, to boli, bardzo boli i ten smutny okres zanim kiedyś minie jest najgorszy. Po traumie choroby, przezywamy traumę pustki, rozstania, samotności.
sun, czeka Cię trudny okres, musisz przeżyć go po swojemu ale pamiętaj póki tata będzie w Twoich myślach, sercu, wspomnieniach będzie z Tobą zawsze, to teraz Twój Anioł Stróż tam w górze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum