Przyjmowane leki to: MST 10mg (2xdziennie), Contix, No-spa, Gasec-Gastrocaps, Metaclopramidum, Sertralina, dodatkowo sylimarol, espumisan i xenna (wciąż są problemy z wypróżnianiem)+zastrzyki Clexane 0,6
Dziś rano znów wymioty koloru brązowego (to drugi raz w odstępie tygodnia). Rodzinny dał skierowanie na chirurgię. Pojechałyśmy z mamą na SOR, żeby rozeznać sytuację, ale tam tłumy, nie ma przywilejów kolejkowych dla słabszych pacjentów. Rozmawiałyśmy z chirurgiem, ale bez pacjenta niewiele może powiedzieć. Powiedziała jedynie, że brązowe wymioty mogą mieć różne przyczyny, ale z tego wszystkiego nie dopytałam jakie (poza krwawieniem z przewodu pokarmowego).
Tacie wciąz wszystko sie odbija, a z brzucha dochodzą głośne odgłosy, chyba z jelit. Co to może byc? Dziś nic nie zjadł, pije wodę małymi łykami. Słabiutki
Tęczo, może poproś o wizytę lekarza z HD. Może on coś przyspieszy, ominiecie jakieś kolejki, da zlecenie do mniej obleganego miejsca, w godzinach mniej popularnych. Szukaj alternatyw, a może jakieś usg prywatnie?
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
tęcza,
"Koloru brązowego" jest po prostu treść żołądkowa. Wymioty, świadczące o krwawieniu wyglądają jak fusy od kawy.
Tata jest właściwie zaopatrzony w środki zapobiegające nadżerkom w żołądku (Contix, Gasec), natomiast można by rozważyć zmniejszenie dawki Clexane z 0,6 do 0,4. Oczywiście w porozumieniu z lekarzem, który Tatę zna - być może Tata ma niepodważalne wskazania do stosowania dawki 0,6.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Madziu, Dronka - dziękuję Wam za każdą poradę. To dla mnie bardzo ważne.
Madziu, tak ciężko mi określić rodzaj tych wymiotów. Wydaje mi się, że to nie przypomina fusów do kawy. Czy w takim razie może być to wynik diety? Tata tak mało je, wszystko jest zmiksowane (są to lekkie zupki). Dziś udało się mu wypić 1 nutridrinka. Mam nadzieję, że to nie z przewodu pokarmowego.
Dronka, mamy zlecenie na transport sanitarny. Do zwykłego auta tata nie wejdzie. Jutro chcemy spróbować do SOR ze skierowaniem od rodzinnego. Czy USG byłoby badaniem wskazanym? Gastroskopia chyba w takim stanie niemożliwa? Lekarz z HD w tym tygodniu nie wybiera się do taty. Sama nie wiem, czy dobrze robimy, ale bóle w nadbrzuszu go męczą. No i drugi raz wymioty, to nas niepokoi.[/b]
Strzeliłam z tym USG, na moje bardzo laickie oko - ja bym się chyba o to starała, najmniej inwazyjne, a może coś wyjaśni. Ale trzeba pytać specjalistę. Ciężko się czyta te Wasze zmagania - trzymaj się jakoś.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Jeśli nie ma możliwości, żeby lekarz z HD Was odwiedził to może porozmawiaj z Nim telefonicznie, przedstaw sytuację co się dzieje z tatą, może telefonicznie coś podpowie, coś doradzi, może skieruje na SOR. Jeśli lekarz nie może podjechać, to zawsze można wezwać pogotowie, tato mimo leków jakieś bóle odczuwa a trzeba to opanować, Ja jestem za tym, żeby pacjenta wymęczonego chorobą nie zamęczać kolejnymi badaniami jeśli są niepotrzebne ale jak coś się dzieje niepokojącego to trzeba zadziałać, pomóc, wyjaśnić.
Bardzo mocno Cię przytulam i rozumiem jak Wam ciężko, że czujesz strach, bądź silna. Pozdrawiam
U nas wszystko zadziało się błyskawicznie. Jak pisałam tata miał 2razy wymioty. HD powtarzało tylko: "panikujecie". W międzyczasie sami załatwiliśmy u rodzinnego skierowanie do szpitala i transport sanitarny. W czwartek trafił do szpitala. Był odwodniony, nerki siadały, zakażenie ukł.moczowego, problemy krążeniowe. Dali mu kroplówki wzmacniające i włączyli dożywianie pozajelitowe. Zmieniali antybiotyk za antybiotykiem bez rezultatu, groziło sepsą i wieczorem w sobotę dostaliśmy telefon, by natychmiast przyjechać z dokumentacją do szpitala. Do rana nie można było czekać. Niedrożność jelit. Musieli wziąć na stół. Nie dawali szans. Operacja trwała ok.5godzin. Ma wyłonioną ileostomię. Tak więc ma 2 worki.
Myślę, że opieka z HD zlekceważyła objawy. Bóle przyjęli jako nowotworowe, a nie wzięli uwagi, że to może być coś innego. Gdyby nie to, że znalazł się w szpitalu, umarłby-potwierdziło to już kilku lekarzy. Jeszcze nie mogę otrząsnąć się po sobotnio-niedzielnej nocy.
Problemem jest jeszcze odleżyna (już duża i czarnego koloru), mimo iż dostał materac p/odleżynowy. Nie może zmieniać pozycji, bo nie ma sił się obracać na łóżku. Madzia poleciła mi już plastry, ale na tę chwilę smarują w szpitalu sudocremem.
Madzia poleciła mi już plastry, ale na tę chwilę smarują w szpitalu sudocremem
Jakoś w szpitalach mają zwyczaj smarować tym kremem. Ja sama stosowałam w początkowym stadium odleżyn też sudocremem to jeszcze jako tako pomagało ale później już nie koniecznie. Jak zostaliśmy objęci opieką hospicjum to od razu pielęgniarka powiedziała, żeby sudocremu nie stosować bo on zasycha tworząc skorupę i nie ma takiego oddychania i jeszcze bardziej paprze odleżynę. Pryskałam piankami Seni, przykładałam plastry na odleżyny i chyba to lepiej skutkowało. Może zanieś do szpitala swoje preparaty na odleżyny bo tato wyjdzie z gorszymi ranami niż przyszedł, tak też często bywa.
Pozdrawiam i siły życzę.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2015-05-23, 20:59 ] Zgadzam się
Kupowałam wczoraj nutridrinki dla tata przez net, na stronie producenta jest Cubitan - niby pomocny w leczeniu ran i odleżyn, poczytaj, może i to się przyda. Obecnie najtaniej (wg moich obliczeń i wyszukiwań) ma Cefarm.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Marzenko, Dronko - dziękuję za każdą radę i wskazówkę.
Tata w domu. Leży, nie wstaje, dużo śpi. Morfina na tę chwilę odstawiona, dostaje tramal. Problemem jest jednak brak łaknienia i pragnienia. Ileostomię opróżniamy częściej niż uro-, więc boimy się odwodnienia, gdyż mocz jest trochę ciemny i jest go mniej. Jak temu zaradzić?
tęczo,
Jeśli ten stan będzie się przedłużał, a Tata nie będzie miał obrzęków, za to widać będzie, że odwodnienie sprawia dyskomfort (bardzo wysuszone śluzówki, ból głowy - czasem pacjenci zgłaszają, czasem da się rozpoznać przy pielęgnacji) - to można rozważyć podskórne podanie soli fizjologicznej - 500 ml/dobę, w powolnym wlewie.
Obawiam się, że to początek końca
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
tęcza, próbujcie tacie małymi łyczkami dawać pić .. zwilżać usta, jeśli nie będzie chciał pić, to nie zmuszajcie, podobnie z jedzeniem ... przykro mi, ale dziewczyny powyżej chyba niestety dobrze piszą ... mój tatuś na dobę przed śmiercią odmawiał jedzenia i picia, 12 godzin przed śmiercią wręcz pluł wszystkim co próbowaliśmy Mu dać ... pewnie nie czuł już łaknienia, ale my nie chcieliśmy tego widzieć ... tyle, że u nas tato bardzo dużo sikał ... mocz był brązowy, ciemno brązowy.
Trzymaj się i dużo siły życzę
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
Udało się dziś dać 1l wody (na siłę) i kilka łyżek zupy. Z ileo- wydobywa się treść koloru zielonkawego (do tej pory jasnobrązowo-żółty), natomiast moczu ok.450-500ml przez całą dobę (nie jest zbyt jasnego koloru). Czy te objawy wskazują na odwodnienie?
Czy żywienie pozajelitowe mogłoby pomóc? Ja chcę go ratować, a nie umiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum