1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Anelia - komentarze
Autor Wiadomość
kasiutka72 


Dołączyła: 03 Mar 2011
Posty: 34
Skąd: olsztyn
Pomogła: 3 razy

 #211  Wysłany: 2011-09-17, 09:00  


Zebra wierz mi że tak jest że jak trzeba to nie ma na kogo liczyć.Przecież na forum nikt nie będzie z detalami opisywać jak to u niego w domu wygląda.Sama często zastanawiam się czy mojego rodzeństwa nie wychowywały wilki.Mój brat gdy dowiedział się o chorobie taty powiedział"ja mu tego nie zrobiłem".
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #212  Wysłany: 2011-09-17, 09:21  


kasiutka72 napisał/a:
Zebra wierz mi że tak jest że jak trzeba to nie ma na kogo liczyć.
- nie trzeba mi tego tłumaczyć.

Widocznie źle się wyraziłam, ponieważ moje intencje były inne.

Po prostu czasami nawet Wilk samą swoją obecnością może okazać się pomocny,
bo np. możesz się przespać choć 1 godz. na dobę. Ktokolwiek kto przyjdzie usiądzie z chorym nawet na 15 min., żebyś mogła pójść do pokoju, usiąść i zamknąć oczy.
Piszę tylko o kwestii fizycznej, nie emocjonalnej.

W tłumie też można być samotnym, ale to zupełnie inny temat.

[ Dodano: 2011-09-17, 11:00 ]
A może..., z drugiej strony, ważniejsze jest aby Ktoś nie przeszkadzał, aniżeli pomagał na siłę, przy okazji krzywdząc...
Przepraszam Anelio za moje dywagacje w Twoim wątku, ale jesteś osobą bardzo inspirującą do tego typu refleksji :)
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
Gonia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 06 Sty 2011
Posty: 1090
Skąd: Warszawa
Pomogła: 125 razy

 #213  Wysłany: 2011-09-17, 10:56  


Zebra
Ja dokladnie wiem jak bylo mojej Amelii ciezko..nie bylo dnia zebysmy do siebie nie pisaly,znalam jej kazdy dzien jak spedzila z Tatulem...Nie zawsze w zyciu jest tak jak bysmy chcialy,ta dziewczyna rzeczywiscie byla sama od poczatku i miala trudnosc z porozumieniem sie z mama w sprawie Taty(ale byly jeszcze inne przeslania w relacji tata -mama juz wczesniej) W kazdym razie podziwiam to dziewcze jaka ma silna psychike i che c walki i jaka miala nadzieje w uzdrowienie...
Pozdrowienia moja Kochana Amelko
_________________
Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #214  Wysłany: 2011-09-17, 13:32  


To, że Rodzice Anelii mieszkali pod jednym dachem, wcale nie oznacza, że żyli wspólnie, razem. BYć może jedyną 'klamerką" ich spinająca właśnie było wspólne zamieszkaiwanie. Kiedyś sobie bliscy, a dzisiaj... obcy. Nie wdając się w szczegóły życia prywatnego, wiem, że Anelia była rzeczywiście sama. Nie mnie oceniać postępowanie Bliskich Anelii, ale wydaje mi się, że krytykując ich postepowanie miała sporo racji. Być może bliscy tez mieli swoje, odsuwając sie od męża i Ojca.
Wiem tylko, że Anelia nie przesadziła. I to na jej barkach spoczął cały ciężar.
_________________
Katarzynka36
 
 
gudzia5 


Dołączyła: 19 Sty 2011
Posty: 179
Pomogła: 12 razy

 #215  Wysłany: 2011-09-17, 15:31  


Kochanii ja też z taty chorobą jestem podobnie jak Wy sama :) mimo iż jest mama i brat (którego tata nie ochodzi) muszę załatwiać wszystko sama. Staram się nikogo nie obwniać ponieważ niepotrzebnie się wtedy nakręcam i sama nie potrafie sobie poradzić ze złością. miomo iż mój tatko jest jeszcze w dobrej kondycji to i tak wszystko na mojej głowie :) w dodatku na codzień opiekuję się Chorą na SM teściową, która jest po udarze i paraliżu prowostronnym (wymaga opieki jak dziecko tzn. od przewinięcia do karmienia) i mam jeszcze dwójkę super maluszków. Rozumiem Anielę :) z resztą każdy z nas inaczej sobie radzi w takich sytuacjach :) Ja podziwiam Cię Kochana i całym serduszkiem jestem z Tobą, mimo iż za bardzo się nie udzielam na forum, ale zawsze Cię czytam :) Biuziaczki
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #216  Wysłany: 2011-09-17, 17:13  


Absolutnie nie było moją intencją umniejszenie Anelii wysiłku, zaangażowania, bólu, etc. Nie podważam również jej wypowiedzi na temat relacji z mamą.

Jedynie próbuję rzucić może trochę inne światło na jej sytuację, spojrzeć z innej strony, odnaleźć w jej bliskich choć szczyptę człowieczeństwa.
Nie chciałabym, aby Anelia miała poczucie, iż jest najbardziej skrzywdzoną i osamotnioną osobą na świecie, raczej w niczym jej to nie pomoże. Czasami zastanawiam się czy sami jej w tym nie utwiedzamy, w samotności i boleści.

Gdy nie możemy zmienić rzeczywistości, musimy spojrzeć na nią inaczej niż do tej pory...

Anelio wybacz moje niestosowne pytania i być może błędne wnioski.
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #217  Wysłany: 2011-09-17, 17:50  


Zebra napisał/a:
Jedynie próbuję rzucić może trochę inne światło na jej sytuację

Zawsze warto spojrzeć na jakąś sprawę z drugiej, a nawet z trzeciej strony. Rzucić nowe światło.
Żądamy dla siebie zrozumienia, to i postarajmy się czasami zrozumieć innych.
Zrozumienie też nie zawsze oznacza usprawiedliwienie.
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
gudzia5 


Dołączyła: 19 Sty 2011
Posty: 179
Pomogła: 12 razy

 #218  Wysłany: 2011-09-17, 18:19  


Zebra dla mnie wszystko jest ok :) i Aniela i Ty macie dużo racji :) tak jak pisze Justyna warto na sprawę spojrzeć z kilku stron :) to co dla nas wydaje się właściwe dla kogoś innego może być niezrozumiałe i odwrtonie :) dlatego warto podejmować dyskusje, abyśmy mogli lepiej zrozumieć siebie :)

pozdrawiam :)
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #219  Wysłany: 2011-09-17, 20:15  


Zebra nie masz za co przepraszać !
Nie uraziłaś mnie a raczej skłoniłaś do ujawnienia części Swojego żalu.
Ja nie chciałam i nie chcę aby ktoś się nademną użalał, bo to nie o to chodzi.
Wiesz, kiedy byłam z tatą miłość pomagała mi udzwignąć ciężar choroby. A choroba spowodowała iż rodzina, którą do tej pory myślałam , że znam okazała się zupełnie obca dla mnie/Nas.
Wszyscy czakali na moment kiedy tatko się zmieni, nikt jednak nie próbował mu pomóc, tatko wziął się w garść i zmnienił się, zmienił się dla wszystkich lecz wszysyscy o tym za czym czekali zapomnieli, co dla taty było zapewne smutne.
W jakimś stopniu jestem jednak z siebie dumna, że zdołałam być przy tacie i udzwignąć ten ciężar.
On był dla mnie wszystkim a ja wiem, że byłam jego "oczkiem w głowie".
Nie rozpisywałam się wiele na temat prywatnych spraw, ponieważ nie o to chodziło, nie to było najważniejsze. Ale tak jak my wszysyscy tu na forum stykający się z chorobą i odejsćiem bliskich rozumiemy siebie, tak i ja aby ktoś mógł mnie zrozumieć musiałby przejść przez to samo. Czego nikomu nie życzę !

Kiedyś kiedy zapytałam mame co by zrobiła gdyby mnie nie było (bo wcześniej kilka m-cy pracowałam w Niemczech) odpowiedziała, że na pewno by nie pomogła, nie jezdziła by do szpitali itd :shock: Dzięki Bogu byłam w domu!

Kiedy tata próbował mojego 16-letniego brata przygotować na to, że teraz on będzie musiał przejąć część obowiązków, potrafił w zdenerwowaniu powiedzieć tacie, że wcale mu nie jest taty żal, że jest chory :shock: ,że się cieszy z tego?!

Kiedy tata był w szpitalu pytałam siostrę czy zadzwoniła do taty, a ona na to, że nie bo była zmęczona lub po prostu zajęta np.gotowaniem :shock: !

Kiedy mamę namówiłam aby mi pomagała 3 tyg. przed śmiercią taty, zdecydowała się ale kiedy byłyśmy w szpitalu siedziała sobie z boku, czytając i odpisując całymi dniami na sms , które były ważniejsze. A ja przewracałam tatę z boku na bok, ja go karmiłam, ja rozmawiałam, ja pocieszałam, ja przemywałam buzkę...

Było też tak, że mama zaczęła spotykać się z moją ciocią, która jest rozwiedziona. Widziała jak ciocia żyje i mama chyba chciała tego samego. Podczas choroby taty kiedy miała wolną chwilę siadała przed komputerem i szukała sobie nowych internetowych facetów :shock: Strarałam się do Niej dotrzeć, pomóc , zapytać dlaczego to robi ale ona wszystkiemu wręcz zaprzeczała. Nie wnikałam dalej. Dla mnie było ciężko na to patrzeć i bałam się jak tata to zniesie kiedy się dowie. Niestety dowiedział się na 2 miesiące przed śmiercią- za to mam żal do mamy ! Powiedział mi o tym, był smutny a ja mamę usprawiedliwiałam mimo iż wiedziałam co jest prawdą.

Mama kiedyś taka nie była. Jednak nigdy nie miałyśmy ze sobą takich kontaktów jakie mają wiele innych córek i matek. Brakuje mi tego i zazdroszczę innym.
Mama dzwoni do mnie TYLKO wtedy kiedy ma jakiś problem ale nawet wtedy nie pyta co u mnie :-( ? Jest mi przykro ale staram się jej mimo bólu pomóc.
Mama jest tak zaślepiona Swoim życiem, że nawet nie zauważyła, że jej jedyna wnuczka poszła do przedszkola (siostrze też jest przykro)
Mieszkam 2 km od mamy , a odwiedziła mnie tylko 2 razy w tym roku :-( . Raz , ponieważ miałam gości a raz potrzebowała się wykompać, ponieważ w mieszkaniu miała remont :-(

Jest jeszcze wiele, wiele innych spraw o których mogłabym pisać w nieskonczoność ale tu nie o to chodzi. Chciałam tylko tak krótko opisać coś o czym nikt nie wie a mówi mi, że nie byłam sama lub może myśli, że wymyślam. Przepraszam moderatorów, że o tym napisałam w tym wątku !

Mimo iż mam ogromny żal do wszystkich, to ich nadal kocham i nigdy nie zostawiłabym w potrzebie :cry:

Dlaczego jednak większość się odemnie odsunęła nie rozumien, przecież nigdy nikomu nie zrobiłabym krzywdy ?
Ciężko jest po prostu mi samej. Może byłoby mi lżej gdyby ktoś tak jak Wy zrozumiał mnie i potrafił po prostu przytulić i od czasu do czasu zapytać co u mnie ...
Czy ja wiele oczekuję ?

Dziękuję Wam po raz kolejny za obecność i za słowa!

Tęsknota za tatą jest coraz większa. Wczoraj zabrałam rzeczy taty, z którymi mama nie wie co ma zrobić, które po prostu jej przeszkadzają.
Worki z rzeczami mam w domu, zrobię dla Nich wyjątkowe miejsce, ale jeszcze nie teraz. Jakoś nie mogę otworzyć worka i spojrzeć na to co po tacie pozostało :cry:
Tatusiu kocham Cię i w moim serduszku już nikt Twojego miejsca nie zajmie :cry:
Brakuje mi Ciebie ogromnie........
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
Gonia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 06 Sty 2011
Posty: 1090
Skąd: Warszawa
Pomogła: 125 razy

 #220  Wysłany: 2011-09-17, 20:53  


Anelia, Moja Kochana;-***
_________________
Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #221  Wysłany: 2011-09-17, 21:05  


Anelia, to wszystko smutne co piszesz
:/pociesza:/
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #222  Wysłany: 2011-09-17, 21:20  


Anielo, nic nie napisze, poprostu,
bardzo mocno przytulam Ciebie. :tull:
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #223  Wysłany: 2011-09-17, 21:51  


Anelia napisał/a:
Nie uraziłaś mnie a raczej skłoniłaś do ujawnienia części Swojego żalu.

Życzę Ci, abyś jak najszybciej wyzbyła się całego swojego żalu, żebyś mogła zamknąć pewien etap w swoim życiu, żebyś odnalazła spokój i ukojenie.
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #224  Wysłany: 2011-09-17, 22:09  


Anelia kolejny Twój post wywołał u mnie płacz. Pisałaś nieraz jak jest Ci ciężko samej zmagać się z chorobą Taty, opiekować się nim, ale z Twoich słów można było wyczytać też wielką wdzięczność do losu, że Tatuś jeszcze z Tobą jest i nadal walczycie.
Teraz kiedy Taty Ci zabrakło, kiedy nie walczysz o każdy Jego lepszy dzień zaczynasz dostrzegać jak trudną drogę przeszłaś sama jedna bez niczyjej pomocy. Wcześniej w trakcie choroby Taty nie mogłaś sobie pozwolić na wyrzuty i żal wobec najbliższych- liczył się tylko Tata.
Pewnie masz teraz dużo czasu, który trudno wypełnić, masz więc okazję do rozmyślania i analizowania?- piszę tak z własnego punktu widzenia. W moim przypadku zaczął się czas "rozliczeń". Też mam żal do wielu osób, zwłaszcza do najbliższych- ojca i brata. Wiele dobrego spotkało mnie ze strony znajomych, dalszej rodziny i zupełnie obcych ludzi, a także o czym muszę wspomnieć od ludzi z tego forum.
Doskonale rozumiem Anelio Twój żal i rozgoryczenie, ale może warto abyś teraz pomyślała o sobie, zajęła się układaniem tego nowego życia bez Taty. To bardzo trudny proces i długotrwały, ale szkoda aby tak mądra i ciepła osoba jak Ty musiała walczyć nadal z przeciwnościami, które czasem są nie do pokonania. Nie będzie łatwo, ale spójrz jak długą i ciężką drogę przeszłaś z jakimi przeciwnościami się zmagałaś, jak dzielnie sobie radziłaś...teraz też dasz radę, tylko wszystko może trwać dłużej i być trudniejsze.
Warto jednak bo o Twoje życie tu chodzi a to wartość największa.
Z segregowaniem rzeczy Taty poczekaj, przyjdzie dzień odpowiedni do tego...będziesz wiedziała kiedy.
Przepraszam jeśli te moje wypociny są nie zrozumiałe, ale mam okropny mętlik w głowie i trudno mi ostatnio w sposób przystępny i jasny wyrazić co czuję i myślę.

Wspieram Cię Anelka całym sercem, bo wiem jak jest Ci trudno. Przytulam mocno.
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
tessa 



Dołączyła: 26 Sie 2011
Posty: 244
Skąd: Bielsk Podlaski
Pomogła: 20 razy

 #225  Wysłany: 2011-09-17, 22:39  


:tull:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group