Tereniu nie odzywam się ,ale zawsze czytam Twoje wpisy. Bardzo współczuję Ci,że trafiasz na takich lekarzy.Niestety wszędzie w CO za dużo chorych na jednego lekarza przypada choć to oczywiście nie tłumaczy zachowań niezgodnych z etyką lekarska, czy kulturą osobistą.
Mojemu tacie ostatnio onkolog dała nie jego wyniki krwi i przepisała leki na anemię.Mama się bardzo zdenerwowała, dopiero w autobusie zobaczyła,ze to nie taty badania, lecz innego pacjenta.Na szczęście rodzice jeszcze leków nie wykupili.
Jeśli mogę Ci coś radzić, to nie spiesz się z badaniami obrazowymi po naświetlaniach, bo wynik będzie niemiarodajny. Ja pospieszyłam się z rejestracją taty na TK na 2, 5 miesiąca po naświetlaniach i mieliśmy przez to wiele niepotrzebnych nerwów........
Trzymam kciuki za wyniki.Pozdrawiam serdecznie.
Wiesz ainereT ja też mogę wiele napisać na temat "moich/mego/ lekarzy.
Czasami jak jestem w szpitalu wydaje mi się ,ze uczestniczę w jakimś horrorze-dosłownie.
Myślę kręcą film.
Potem niekiedy w telewizorni zobaczymy znane osobistości jak to dzielnie walczą i walczyły.
Gdzie my szare ludki Xi Y z czym do ludu.
Do kolejki.
A może w przyszłym tygodniu już nie przyjdzie.
Sorki za nastrój ale czasami mnie to wszystko po prostu źli
też mogę wiele napisać na temat "moich/mego/ lekarzy.
agamaz ja też mam im duuużo do powiedzenia, czy wręcz wykrzyczenia, ale mąż mnie stopuje, boi się, że może się na nim "zemścić"...np przy planowaniu dawki chemii, czy w inny sposób, bo za każdym razem, jak daję mu kontrę słyszymy - "przecież możecie zmienić lekarza"..tylko że u nas ON jest najbardziej chwalony i \uznawany za bardzo dobrego "chemika" dlatego czuje się tu niezagrożony i na wiele sobie pozwala.
Ja mam już przykład traktowania pacjentów przez lekarzy u siebie - negatywny i w Warszawie w COI na Ursynowie - b. pozytywny. W Ś.CO lekarze czują się Bogami, a pacjenci marnym pyłkiem..W Warszawie lekarze...a w ich grupie lekarze ze stopniem profesorskim wychodzą do pacjenta, po pacjenta i z pacjentem..p[prowadząc ich, by nie błądzili w labiryncie korytarzy do odpowiedniego skrzydła i gabinetu... sami przechodzą z kartoteką pacjenta do sekretariatu medycznego i od ręki dyktują sekretarce medycznej treść karty konsultacyjnej, czy informacyjnej o odbytym leczeniu.
Z okresu 5 krotnego pobytu w COI w W-wie i spotykaniu tam rożnych lekarzy o różnych specjalnościach spotkałam tylko jednego niezbyt miłego, ale może był przepracowany, lub miał zły humor w tym dniu...a przed resztą chylę czoło... Tacy jak tam w W-wie powinni być lekarze. Może Centrum już przestarzałe, za małe, za ciasne...ale obsługa w rejestracji, czy u lekarzy jest super...
U nas... bałagan totalny..ponieważ pracują w rejestracji tylko 3 okienka w tym jedno z rejestracją pierwszorazowych pacjentów.. Zbiór kartotek chorobowych, do wszystkich specjalistów mają za plecami, czasem zdarza się, że pacjent jest dzień po dniu w ŚCO, a karta nie zdąży wrócić po poprzedniego specjalisty..i jest bieganie i szukanie przez 45 minut a nawet dłużej.. W W-wie natomiast rejestratorka na podstawie przedstawionego karteluszka , gdzie zawarte są wszystkie dane wklepuje do komutera z adnotacją gdzie, do jakiego specjalisty, czy też do nr gabinetu mają zanieść kartę... i aa 30 minut, jeśli w danym, dniu nie było się u drugiego lekarza, karta trafia pod wskazany numer. ach.. długo by pisać... ale i tak upuściłam sobie odrobinę "złej" energii i zrobiło mi się lżej na duszy...i ciele (hihihihi) Pozdrawiam. Teresa - asereT
[ Dodano: 2011-09-21, 15:15 ]
agni5 napisał/a:
ale zawsze czytam Twoje wpisy. Bardzo współczuję Ci,że trafiasz na takich lekarzy.Niestety wszędzie w CO za dużo chorych na jednego lekarza przypada choć to oczywiście nie tłumaczy zachowań niezgodnych z etyką lekarska, czy kulturą osobistą.
dzięki agni5
[ Dodano: 2011-09-21, 15:18 ]
a to dalszy ciąg taka składanka... tańce dzieciaków, siostry i na końcu znowu my..czyli ja i mój Kojak... https://www.youtube.com/watch?v=XbJCGXAV5wA
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
agamaz ja też mam im duuużo do powiedzenia, czy wręcz wykrzyczenia, ale mąż mnie stopuje, boi się, że może się na nim "zemścić"...np przy planowaniu dawki chemii,
ja nie, ale mąż tak..więc niechaj tak zostanie..Ja wiem, że lekarz składał przysięgę że będzie leczył, ratował ludzi, a nie że będzie szkodził...ale czy Aniaha sprzeciwiłabyś się chorej i kochanej osobie??? Niech sobie myśli, że uwierzyłam i ustąpiłam
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Na tym forum nieraz zostaly zauwazone niedopatrzenia w leczeniu. Z czego wynikaly? Mozemy sie tylko domyslac - przeciazenie lekarza, bledy systemu. Ale na pewno nie celowe szkodzenie pacjentowi.
Nie zachecam Cie do sprzeciwiania sie kochanej osobie. Mysle jednak, ze jemu samemu byloby lzej, gdyby zdolal odpedzic od siebie te zle mysli. Doktorek nie musi byc chodzaca grzecznoscia (oczywiscie gdyby byl, byloby super), bo fakt, latwiej nam wierzyc milym i uprzejmym.
Strach przed bledem lekarza, pielegniarki czy nawet sprzetu towarzyszy caly czas choremu. Sama wgapialam sie ciagle w wezyki od kroplowek, czy za duzo powietrza sie w nich nie zbiera . Warto sprobowac to przekuc na konkretne pytania i odpowiedzi, by wiedziec wiecej, to poglebi poczucie bezpieczenstwa meza. A podejrzewanie lekarza o zle intencje, zwyczajnie bedzie Was niszczylo.
Ech droga asereT, biedni jestescie, Wy, najblizsi pacjentow. Jak miedzy przyslowiowym mlotem i kowadlem. Duzo sily zycze
Po kilka razy oglądałam jak pieknie sie z meżem bawiliście na weselu. Mąż wcale nie wygląda na chorego a razem jak byście nie mieli żadnych problemów zdrowotnych lub innych. Dobrze, że są takie okazje i można sie oderwać troche od codzienności. Gratuluje wspaniałych wnuków i dzieci. Nie przejmuj sie tymi nie miłymi incydentami u lekarzy. Olej ich zachowania i rób swoje. Pozdrawiam.
[ Dodano: 2011-09-21, 19:45 ]
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Póki jeszcze ciut się chce,
Skromniutko ot, na swoją miarkę
(…)
I zamiast minę mieć ponurą
(…)
Róbmy swoje,
(…)
Niejedną jeszcze paranoję
Przetrzymać przyjdzie robiąc swoje, kochani,
Róbmy swoje,
Żeby było na co wyjść!
[ Dodano: 2011-09-21, 19:46 ]
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
[ Dodano: 2011-09-21, 19:45 ]
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Póki jeszcze ciut się chce,
Skromniutko ot, na swoją miarkę
(…)
I zamiast minę mieć ponurą
(…)
Róbmy swoje,
(…)
Niejedną jeszcze paranoję
Przetrzymać przyjdzie robiąc swoje, kochani,
Róbmy swoje,
Żeby było na co wyjść!
[ Dodano: 2011-09-21, 19:46 ]
więc robię swoje..i ....
[ Dodano: 2011-09-21, 20:04 ]
tylko że, można na tę okazję przytoczyć wierszyk
O większego trudno zucha - jak był Stefek Burczymucha...
[ Dodano: 2011-09-21, 20:09 ]
Czasu nie zatrzymasz,
On biegnie
Naprzód wciąż...
Nikogo nie słucha
Ten rozpędzony gość...
Brata się z losem
I w parze idzie z nim...
Poluje na nas, czasem..
Loterię ma...
Przeznaczy coś..
Dla kogoś...
Jednemu weźmie,
Drugiemu da...
Taka jest jego
Codzienna gra...
tak mi się jakoś skojarzyło...
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
No już dziś koniec odwiedzin u lekarzy... dziś był kardiolog.
Chociaż wczoraj wieczorem była wizyta w Poradni dyżurującej..bo pojawiły się jakieś bóle po lewej stronie ciała - klatki piersiowej...ale wykluczono oskrzela, płuca i serce.... i po palpacyjnym badaniu okazało się że bolesny jest odcinek piersiowy kręgosłupa.
Dostał przeciwzapalny Diklac oraz mocniejszy (było 20, a obecnie zwiększono do 40) Prazol na osłonę żołądka.
Teraz badania kontrolne mamy : TK klatki 27.10.11, USG jamy brzusznej : 27.10.11 i Rezonans głowy 10.11.11..a z wynikami wizyta u chemioterapeuty 22.11.11.
[ Dodano: 2011-09-27, 15:17 ]
a tak zmienił się wygląd fryzury z dnia na dzień ( osiem dni po naświetlaniu)
w sobotę po prawej stronie fryzura z soboty , po lewej stronie fryz w niedzielę.jpg
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Witaj.
Tak po cichu podczytuję Twój wątek. Bardzo podziwiam Twoją silną postawę i Twojego Męża.
Przykro mi , że Masz tak nieprzyjemne doświadczenia z ŚCO Ja wiem, ze notorycznie tam jest poszukiwanie kart i wyników badań pacjentów, bo zaginęły w akcji
Moja babcia chwaliła sobie bardzo swojego chemika. Nie pamiętam jak się nazywał ale jak będę u niej to zapytam.
Co do ogległych terminów radioterapii, to niestety prawda. Mojemu Tacie wyznaczli naświetlanie za miesiąc i tydzień od zapisu. Ale stawalismy na głowie by przyspieszyć i udało sie. Był przyjęty na oddział w po 2 tygodniach.
Witaj.
Tak po cichu podczytuję Twój wątek. Bardzo podziwiam Twoją silną postawę i Twojego Męża.
Przykro mi , że Masz tak nieprzyjemne doświadczenia z ŚCO Ja wiem, ze notorycznie tam jest poszukiwanie kart i wyników badań pacjentów, bo zaginęły w akcji
Moja babcia chwaliła sobie bardzo swojego chemika. Nie pamiętam jak się nazywał ale jak będę u niej to zapytam.
Co do ogległych terminów radioterapii, to niestety prawda. Mojemu Tacie wyznaczli naświetlanie za miesiąc i tydzień od zapisu. Ale stawalismy na głowie by przyspieszyć i udało sie. Był przyjęty na oddział w po 2 tygodniach.
Pozdrawiam serdecznie
Witaj wronka cieszę się, że wyszłaś z "ukrycia"
i do rytmu dodam że ..wyszłaś z ukrycia -"bez bicia" - to w formie żartu
w Oddz. Chemii Dziennej przyjmują chemicy :
konsultacje do przyjęcia na oddz. Jolanta Kalwat Smok - vice ordynator
Góźdź- dyrektor Ś.C.O
dr Materny,
dr Gębski,
dr Kucharczyk,
dr Zygała,
dr Bakalarz,
dr Drobniak,
dr Słuszniak
i jeszcze chyba ze troje..ale w tej właśnie chwili zapomniałam nazwiska.
dziękuję za czytanie i zrozumienie ..i czytaj już jawnie - hihihihi Pozdrawiam
/\
\ .--'´
| \/_ /
| \ / _ |
\_/._ ./ |`-- .
`,,´¯`.-´¯¯`-._ |_\/
\ .,-¯.´-_.´ _\/ _|_ \
| ´ / -.{ @ } \ / \,' \
`-' ´_/`._/ \_., `'-|
_/ ´ \__.´; / .-´\
/_,-´ /__/\¯`'-.|
`---´ `| ´ /__/\
`/DZIĘKUJĘ |_/\
\/--´´ŻE JESTEŚ...:)
że wszyscy jesteście TU i wspieracie, pomagacie
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Jak Napisałaś te Nazwiska to skojarzyłam. Babcia chodzi do Gębskiego:)
Doktor Gębski to wprost anioł, nie człowiek..to złoty lekarz- wzór jacy powinni być lekarze, jednak jego specjalnością to choroby piersi.
Mieliśmy z nim styczność przez całe 4 cykle i 4 dolewki styczność 2 razy - gdy nie było "naszego" lekarza troszczył się o męża tak,jak inni troszczą się o członka rodziny... kilkakrotnie sprawdzał jak mąż się czuje podczas nawadniania i podawania leków niwelujących "szkodliwe" działanie wlewu sprzed 7 dni... zmniejszył ilość cytostatyków..bo lekarze widząc mego męża stwierdzali że jest on w 100% wydolny i w 100 % kondycji zdrowotnej..nie sprawdzając czy karnacja męża nie stwarza tylko pozorów że tak jest..
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum