Sonia kochana jestes, dzieki za cieple slowa.... Nie wiem co mi dodali do tej trzeciej chemii, bo spie po niej jak zabita. Czwartek po poludniu przespalam, wczoraj caly dzien tez, a dzisiaj wstalam o 11 i tez ciagnie mnie do lozka. Troche mnie mdli i ogolnie czuje, ze jestem oslabiona, ale to normalne. Tak wiec zaliczylam tylko jeden spacerek.... a sloneczko pieknie swieci...... no, ale faktycznie jest tez dosyc zimno.
Pozdrawiam cieplutko
Witaj Mana
u mnie dzisiaj pada deszcz i strasznie wieje
to dobrze że dużo śpisz , odpoczywaj , organizm się regeneruje , wiesz chyba , że nie wolno bardzo wystawiać Ci się na słońce podczas chemii
ja w tej chwili paskudnie obżeram się sernikiem na zimno , znowu będzie o kilo więcej
dużo wytrwałości , myślę o Tobie papapapapa
Oj cos mnie ta chemia rozlozyla na lopatki. Wczoraj wydawalo sie, ze juz jest ok, a dzisiaj znowu pozycja horyzontalna. Wczoraj przeholowalam troche z pracami w domu i pewnie dlatego dzisiaj bylam w oplakanym stanie. No i za oknem zniknelo piekne sloneczko a pojawily sie deszczowe chmury.
Zagladalam tutaj, ale nie mialam ani sily ani odwagi napisac.... Mam nadzieje, ze u Was lepsze wiesci...
Witaj Mana
u mnie tak na pół gwizdka , zaraz będę paluszkiem grozić co to za złe nastroje?
pomyśl o czymś miłym i dużo odpoczywaj , wiadomo , że co chemia to organizm będzie to źle znosił , ale jak Ci tak żle zawsze możesz napisać do mnie na pw. albo na poczte nie zawsze człowik chce ię otworzyć na ogólnym forum . Buzia uśmiechnięta Twoja ma być , ni wolno Ci myśleć o głupotach głowa do góry
trzymam kciuki , ściskam bardzo bardzo mocno żebyś poczuła to u Siebie w Portugalii
pamiętaj chcesz pogadać to pisz do mnie . papa kolorowych snów .
Oj Sonia, chyba bedziesz musiala paluszkiem pogrozic bo cos mnie dzisiaj dopadl gorszy nastroj. Juz wczoraj dlugo nie moglam zasnac..... a dzisiaj to normalnie dol, dawno tak nie bylo.
Z mojego wyjazdu na Algarve narazie nici... W tym tygodniu chemia. Od kilku tygodni mam katar, ktory zdecydowanie nie chce mnie opuscic. Nie biore juz zadnych lekow na przeziebienie, ani na katar... licze ze samo jakos przejdzie.
Ufam, ze jutro bedzie lepiej....
Pozdrawiam cieplutko..... i obiecuje poprawe "yee"
[ Dodano: 2011-02-14, 17:19 ]
Dzisiaj humor zacznie mi sie poprawil. Odwiedzilam mojego lekarza, bo mialam pewne watpliwosci, czy aby nie jest zbyt zaczerwieniona skora w mojej "nowej" piersi. Okazalo sie, ze jest wszystko ok. Przy okazji zostalam "zwolniona" z noszenia opaski uciskowej, smialam sie, ze chociazby z tego powodu warto bylo isc na wizyte. Przy okazji odwiedzilam tez moja rehabilitantke, zeby mi cos poradzila na ta moja obolala reke. Dostalam masc do wcierania, i kazala mi cwiczyc, ruszac ta reka, bo inaczej bedzie jeszcze gorzej. W domu wtarlam masc, zyly troche sie buntowaly, ale odrazu poczulam sie lepiej. Przynajmniej wiem, ze cos robie, nie stoje w miejscu. Moze przy tej chemii nie bedzie takiego problemu ze znalezieniem odpowiedniej zyly....
Pozdrawiam cieplutko...
Witaj Mana
no super bardzo się cieszę że jest ok
dam spokój z tym grożeniem paluszkiem bo widzę , że humor się poprawił
ja w przerwach przeglądania Forum robiłam sernik na zimno , moja specjalność , palce lizać szkoda , że tak daleko jesteś bo była by uczta nie z tej ziemi
pamiętaj słonko głowa do góry i uśmiech na buzi
pozdrawiam cieplutko i ściskam bardzo mocno
wiesz jestem nie wiele starsza od Ciebie w tym roku stuknie mi 50 lat ale będzie imprezka
Dziękuję za wszystko Mana
Czujesz się osamotniony. Postaraj się odwiedzić kogoś, kto jest jeszcze bardziej samotny.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
Pozdrawiam mocno.
Jutro badanie, wizyta u lekarza.... i jak wszystko bedzie ok, to chemia. Podoba mi sie tutejsze podejscie, ze na chemie moze wejsc z pacjentem osoba towarzyszaca..... Zawsze mozna z kims pogadac i szybciej mija czas.... No, ale w moim przypadku to nie ma znaczenia, bo zawsze chodze sama..... Czasami chcialoby sie do kogos zagadac, porozmawiac.....
Oj, Sonia, przeslij mi chocby wirtualnie kawalek sernika, moze podniesie moje morale.... nie wiem co sie ostatnio ze mna dzieje.... Jakas samotnosc mi doskwiera i nie moge sobie z tym poradzic.... Chyba za duzo przebywam sama zamknieta w czterech scianach....
Witaj Mana
będę grozić paluszkiem na dwie ręce
co za paskudne myśli napisałam Ci na pw. przeczytaj i weź sobie to do serca bardzo Ciebie proszę ściskam mocno i przytulam do serducha
Dziekuje za wsparcie. Bardzo sie przydaje. Wczoraj mialam badanie krwi i konsultacje przed chemia..... znowu kilka dni opoznienia, bo bialych krwine za malo... dostalam Neupogen i w poniedzialek mam sie zglosic jeszcze raz na badanie i byc moze dostane chemie. Ostatnia czerwone, a potem od 7 marca 4 cykle Paklitakselu. Czy ktoras z Was to dostawala? Mozecie mi cos wiecej powiedziec na temat tej chemii?
Pozdrawiam cieplutko....
ps. na sobote i niedziele jade odwiedzic moja Mame i brata, ktorzy mieszkaja w okolicach Sintry. Bardzo sie ciesze na ten wyjazd.....
Witaj Mana
w kwestii chemii nie pomogę Ci bo jej nie miałam
wyniki na pewno się poprawią być dobrej myśli buzia uśmiechnięta
bardzo się ciszę że w końcu możesz odwiedzić rodzinę i pobędziesz z nimi to jest bardzo ważne
pozdrawiam cieplutko , ściskam mocno
Chemia taksanami jest duzo "przyjemniejsza" niz antracyklinami , mniej skutków ubocznych i lepsze samopoczucie. Moja Mama nie miala po niej "buraka" na twarzy , przy AC miala. Duzo lepiej ja zniosła.Takze teraz z górki chociaz każdy jest przecież inny.
Wycieczka udala sie i to bardzo. Sam pobyt z rodzinka bardzo duzo daje. Jedyny minus to moja wczorajsza temperatura 37,8º nie wiem dlaczego sie pojawila. Wzielam paracetamol i dzisiaj bylo juz spoko, ale na wszelki wypadek nie wychodzilam z domu.
Pozdrawiam cieplutko..... trzymajcie jutro za mnie kciuki, zebym dostala chemie....
Witajcie, jestem juz po 4 chemii, udalo sie wprawdzie nie obylo sie bez przygod, bo wszystko mialam na 2 razy: 2 razy sie wkuwali zeby mi pobrac krew, bo mam juz prawie same zrosty, 2 razy musialam isc po wyniki, 2 razy wkuwali sie by zalozyc mi wenflon, a no ale najwazniejsze, ze sie udalo. Smialam sie do pielegniarki, ze mam nadzieje, ze nastepnym razem nie bedzie do 3 razy sztuka, bo takiej cierpliwosci to ja jeszcze nie mam...
Tak poza tym to wszystko w normie. Juz wiem skad byla ta sobotnia podwyzszona temperatura, to po Neupogenie. Dzisiaj jestem ospala i pewnie caly dzien przespie. No, ale i pogoda dzisiaj nie zacheca do wyjscia, sloneczko znowu gdzies sie schowalo....
Takim to sposobem zakonczylam 1 etap chemii schematu AC, od 7 marca, jezeli wyniki beda ok zaczynam nastepny schemat..... ponoc przyjemniejszy.....
Pozdrawiam cieplutko
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum