Puls jest w okolicy 60. Momentami robi sie migotanie przedsionkow. Dzis pierwszy raz podalam pol tabletki morfiny. Bol zmniejszyl sie ok.40%. Mama jest bardzo slaba. A bez lekow bardzo ja boli. Bledne kolo. Dzis nie podalam furosemidu. W poniedzialek przychodzi pielegniarka. Mama zgodzila sie na ksiedza jutro. Wczesniej nie chciala.
Powiedzcie mi prosze, co sie robi technicznie, jak np.mama calkiem straci swiadomosc? Wolac karetke czy podjac probe reanimacji?
Kurczę, boje sie takiej sytuacji.zawsze wypieralam. Chyba sie zbliza wielkimi krokami.
[ Dodano: 2014-12-06, 21:12 ]
I jeszcze zrobila sie goraczka 38.
Malinko bardzo to wszystko niepokojące. Nie wiem co doradzić, mama słabnie. Karetkę zawsze możesz zawołać, pewnie przyjadą ale czy pomogą? u mnie mało pomagali. A nie masz możliwości, żeby zadzwonić po pielęgniarkę lub lekarza z hospicjum, do nas w takich sytuacjach gorszych któreś przyjeżdżało. Można też zadzwonić do lekarza dyżurującego do którego hospicjum należycie i podpytać co i jak, przedstawić stan mamy, może coś doradzi, wyjaśni.
Bardzo gorąco pozdrawiam w tym trudnym dla Was czasie.
Malinka, bardzo mi przykro. Wygląda to bardzo niepokojąco i jeszcze ta gorączka (zakażenie i rany i pewnie w jamie brzusznej).
Może skontaktuj z lekarzem hospicyjnym niech się wypowie bo sytuacja rozwija się dynamicznie. Mama nie chce szpitala jak wcześniej pisałaś, czy to się zmieniło?
Właśnie trudno odpowiedzieć - którą opcję wybrać. Lekarz hospicyjny nie zawsze może o każdej porze dnia i nocy przybyć. Karetka z zespołem ratowników przyjedzie ( powinna).
To co możesz zrobić w oczekiwaniu na przyjazd zespołu:
sprawdzić oddech, tętno.
Ocenić drożność dróg oddechowych ( wyjąć protezy jeśli są w jamie ustnej).
Przy zachowanym oddechu i tętnie ułożyć Mamę na boku w tzw. bezpiecznej pozycji. Ponieważ w tym stanie występuje wiotkość mięśni - język ucieka do krtani. Zagraża to uduszeniem.
I następnie wezwać pogotowie...
Nie wiem czy znasz zasady pierwszej pomocy przedmedycznej?
Bo w sytuacji zatrzymania oddechu i tętna natychmiast trzeba rozpocząć reanimacje...
Zadzwonilam na pogotowie. Pani odeslala mnie do lekarza dyzurnego. Lekarz stwierdzil, ze moze przepisac paracetamol na goraczke, bo antybiotyk mama juz bierze. Na tak niskie cisnienie proponuje wezwac karetke. A w ogole mame powinien obejrzec chirurg, bo on sie nie zna na stomii. Mama jest dziwnie pobudzona mimo hydroxyzyny, po ktorej zwykle spi.
Bezsilnosc jest coraz wieksza. Rano przychodzi ksiadz.
Reakcja może wynikać tez z podawania morfiny - jeśli wcześniej nie było takich objawów. A od dzisiaj Mama zaczęła ją przyjmować. Trzeba zaczekać hydroksyzyna powinna zacząć działać. To niskie cis. tętnicze krwi też może mieć związek z Morfiną. Ale co robić ?
Malinko, sprawdzaj u mamy ciśnienie, puls co jakiś czas, niech pije, najlepiej przez słomkę, małymi łykami. Jeśli zauważysz, że spada zbyt nisko ciśnienie, puls albo znacznie się obniża, albo bardzo mocno idzie w górę to wezwij karetkę. Jeśli ratownicy/lekarz stwierdzą, że jest to stan bardzo, bardzo zły to przemyśl czy chcesz żeby mama trafiła do szpitala, czy wolisz żeby pozostała w domu. Czasami te przewozy na izbę przyjęć, bo od razu nie przyjmują na oddział są tak wyczerpujące dla pacjentów (ja z mamą prawie nieprzytomną siedziałam na izbie przyjęć 8 godzin), to było coś strasznego, chciałam Ją ratować ale to było ratowanie na krótką metę a naraziłam Ją tylko na niepotrzebną męczarnię.
Bardzo mocno Cię przytulam, czytając co piszesz, widzę siebie jeszcze parę miesięcy temu jaka była wystraszona i bezradna.
Bardzo sie boję. Nigdy nie towarzyszylam w odchodzeniu. Mam nadzieje, ze to jeszcze nie teraz. Moze rano.moze za tydzien. W poniedzialek przychodzi pielegniarka.mama zawsze byla silna.
Dziekuje, ze moge to pisac. Zazwyczaj ze wszystkim radze sobie sama.teraz tez dzialam zadaniowo.
[ Dodano: 2014-12-07, 00:01 ]
Mama chce zostac w domu. Siadanie bardzo ja boli. Nie bede jej meczyc. Jelito zapadlo sie w polowie do srodka. Przeczytalam, ze w takich przypadkach potrzebna jest interwencja chirurgiczna.juz chyba za późno na cokolwiek. Wiem, ze kazdy z nas odejdzie.ale ona tak bardzo cierpi.i jest taka dzielna.
Dziewczyny mama przetrwala noc. Ale nie wiem, co sie z nia dzieje. Odmawia przyjmowania lekow.prawie spi albo jest bardzo zlosliwa.marudzi.wyzywa nas.nie chce jesc, ze chwile kaze sobie przynosic rozne potrawy.potem wymiotuje. Cisnienie sie unormowalo.jest tylko migotanie przedsionkow.nie wiem, co s8e z nia dzieje.miejsce wokol stomii otoczone jest duza iloscia bialej ropy. Czesc jelita sie zapadla. Do tego cos sie dzieje z noga. Robi sie lodowata i mama wyje, jakby jej ktos kosc wyrywal.mama traci czucie w niej.Mama nie daje sie dotknac.troche pije. Czy to juz tak bedzie? Jutro przychodzi pielegniarka.
Nie jest dobrze, gdy noga robi się lodowata to tak jakby nie dochodziło krążenie krwi, postaraj się przekonać mamę do przyjęcia leków chociaż przeciwbólowych by nie cierpiała. Jestem z wami, bądź silna to naprawdę ciężkie chwile. Mama za to jaka jest w tej chwili niestety nic nie może. To wszystko robi choroba. Staraj się jak najlagodniejszym tonem uprosic mamę do przyjęcia leków. Dadzą jej trochę ulgi w cierpieniu. Jutro gdy przyjdzie pielęgniarka powiedz jej wszystko,,o swoich obawach raczej postaraj się nie mówić w obecności mamy. Trzymaj się. jestem z wami myślami.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Malinko - odnośnie silnego bólu i znacznego obniżenia temperatury (plus cukrzyca, unieruchomienie, choroba nowotworowa ) wskazują na bardzo poważne powikłanie. Jeśli ból zaczął się nagle to może być ostre niedokrwienie kończyny lu objawy zakrzepicy. Tylko lekarz może podstawić diagnozę i rozpocząć leczenie. W/g mnie sprawa bardzo pilna.
Czy ból był nagły?
I na jakiej podstawie rozpoznajesz migotanie przedsionków?
Malinko może być coś z krążeniem, skoro noga robi się zimna. Zachowanie jest wynikiem choroby a może są jakieś przerzuty? Bardzo ciężko coś doradzić, musisz przekonać mamę do leków przeciwbólowych, powiedz Jej, że trzeba uśmierzyć ból i lepiej się poczuje, nie może się tak męczyć. Może porozmawiaj z pielęgniarką, żeby poprosiła lekarza o wypisanie recepty na jakieś środki uspokajające. Nie będzie mama wtedy taka pobudzona, uspokoi się, nie będzie takich starszych lęków. Ty się boisz i mama też. Mi lekarz z hospicjum sam wypisał tego typu leki dla mamy bo Ona ciągle dzień/noc nie spała.
Dziekuje dziewczyny. Mama zgodzila sie wziac morfine. Krzyczy na nas. Migotanie widac na bardzo dobrym cisnieniomierzu, ktory pokazuje to migotanie.co do zimnej nogi to pojawia sie coraz czesciej.dalabym fraxiparine, ale wtedy krwawi.
Moja mama też dostała nagle takie silne bóle ręki a później nogi. Dotknąć Jej nie można było bo krzyczała z bólu. Udało mi się zawieść Ją wtedy do szpitala i zrobili prześwietlenie, które nic nie wykazało a ból był straszny. Do dziś nie wiem co było przyczyną tego bólu. Do samego końca ten ból nie ustępował. Co ta choroba robi z ludzi? dlaczego tak się cierpi? Przykre.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Mapa forum
Formularz kontaktowy
FAQ
Grupy
Album
Rejestracja
Zaloguj
