Anelio, bardzo mi przykro, że dzisiejsza wizyta w szpitalu była taka ciężka i tak smutne wieści. Dobrze, że chociaż pani doktor zajęła się Wami porządnie, aż boję się pomyśleć co by było gdyby w takim stanie nikt nie zajął się Tatą...
Nie wiem, czy są jakieś słowa pocieszenia w takiej sytuacji?
Trzymajcie się jakoś w tych ciężkich chwilach.
Pamiętaj, nie masz sobie nic do zarzucenia, robiłaś i nadal robisz wszystko co w Twojej mocy. Jesteś bardzo dzielna w tej nierównej walce.
Myślami jestem przy Was.
Będę trzymać kciuki oby zmiana w móżdżku okazała się operacyjna.
Pozdrawiam i ściskam mocno.