1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
nowotwór głowy trzustki
Autor Wiadomość
tronca33 


Dołączyła: 02 Cze 2013
Posty: 300
Pomogła: 27 razy

 #61  Wysłany: 2015-01-20, 23:35  


Paulina popros o psychologa,a jesli jestescie wierzacy to popros waszego ksiedza aby z mama porozmawial..moze to ja uspokoji...
Trzymaj sie..
 
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #62  Wysłany: 2015-01-20, 23:49  


Paulinko,

jesteś bardzo dzielna. Naprawdę Cię podziwiam. mimo młodego wieku tak odpowiedzialnie podchodzisz do opieki nad Mamusią.

co do rozmów o śmierci z osobą umierającą to nie ma recepty. staraj się słuchać ,jeśli Mama chce mówić, nie zaprzeczać, dopytuj, czego boi się najbardziej. Lęk przed nieznanym, a śmierć dla nas wszystkich taka jest, jest czymś normalnym.
jesli jesteście pod opieką HD to na pewno jest tam dyżurujący psycholog. to dobry pomysł, żebyś z nim porozmawiała i o mamie i o swoich obawach i niepewnościach. śmierć bliskiej osoby przerasta nas, bez względu na nasz wiek.

napiszę Ci, że u mojej mamy było już kilkakrotnie tak, że nogi były sine i zimne, mama nie jadła. odkąd jest w hospicjum stacjonarnym sytuacja jest "stabilna". leki podawane dożylnie dobrze działają na mamę.

jak była spuchnięta to siostry mówiły, ze to krążeniowo, też od wodobrzusza. wtedy podano bardzo dużą dawkę furosemidu. mama po nim bardzo słabnie i oddaje wielkie ilości moczu.

Przytulam Cię mocno i przesyłam siłę :tull: _itsme_
 
Megan_D 


Dołączyła: 15 Gru 2014
Posty: 66
Pomogła: 10 razy

 #63  Wysłany: 2015-01-20, 23:50  


Paulinko, nie wiem czy w czymś pomogę, ale spróbuję (własnym doświadczeniem). Zanim mój Tatko trafił do szpitala i zanim rozegrała się reszta, to na dwa miesiące przed zaczął mnie jakoby szykować, że ,,kiedyś'' może go nie być. To była rozmowa, którą sam Tatko zapoczątkował i której nie starałam się w jakikolwiek sposób uciąć.

Może, gdy Mama zacznie rozmawiać to delikatnie podtrzymaj rozmowę na zasadzie parafrazowania...może wówczas powie co ją psychicznie boli, czego się obawia, czego oczekuje, co jeszcze by chciała...Sam fakt takiej rozmowy jest ciężki dla nas, ale może Mamie będzie lżej...

Pozdrawiam ciepło i życzę siły.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #64  Wysłany: 2015-01-21, 07:50  


Paulinko w hospicjach mają psychologów, może poproś żeby przyszedł do mamy i porozmawiał jeśli mama się zgodzi. Dobrze też podpowiedziała koleżanka odnośnie księdza, jeśli mama jest wierząca.
Jeśli mama chce rozmawiać o śmierci, rozmawiaj z Nią, nie zapewniaj, że będzie dobrze, że wyzdrowieje, tylko że zrobisz wszystko, żeby nie cierpiała, żeby nie bolało, żeby nie była sama, zrobisz to co Ona w tej chwili będzie chciała. Rozmawiaj, że i tak mamo kiedyś się spotkamy, że zawsze będziesz ją kochała, myślała o Niej, żeby Ona się opiekowała Tobą. Nie bój się tego tematu, choć dla tak młodej osoby to jest przerażające, słuchaj co Ona mówi i prowadź w tym kierunku rozmowę.

Dużo siły Paulinki, pozdrawiam, jesteśmy myślami z Tobą.
 
aleksandraL 


Dołączyła: 07 Wrz 2012
Posty: 149
Pomogła: 6 razy

 #65  Wysłany: 2015-01-21, 09:21  


czytam, myślę o Was.

Trzymaj się mała, jesteśmy w podobnym wieku, jeszcze nie powinnyśmy tego przechodzić.

:(
_________________
Ola
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #66  Wysłany: 2015-01-21, 17:03  


Paulinko kochana - jesteś taka młoda, a swoim zachowaniem możesz być wzorem dla

niejednej dorosłej osoby. Jesteś "Wielka" w moich oczach, tak strasznie kochasz swoją

mamę. Wierzę, że mama będzie Cię wspierać.

Modlę się, aby starczyło Ci sił i wytrzymało serce.

:tull:
_________________
marysia5
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #67  Wysłany: 2015-01-21, 17:27  


Paulinko :tull:
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #68  Wysłany: 2015-01-21, 20:02  


Paulina,
Poproś lekarza z hospicjum o włączenie leków przeciwlękowych. To pomoże trochę Mamie uporać się z emocjami.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
ewa67 



Dołączyła: 30 Wrz 2013
Posty: 101
Skąd: Wa-wa,Frankfurt
Pomogła: 33 razy

 #69  Wysłany: 2015-01-21, 22:04  


Paulinko ktos powiedzial "Tracąc naszych rodziców tracimy przeszłość",jestesmy wszyscy bezsilni wobec cierpienia bliskich i nie ma jednej recepty: czy to juz,czy to koniec...musicie byc dla siebie wsparciem bo wasze zycie nigdy juz nie bedzie takie samo...czuwaj przy mamie i walcz o jej godne odejscie bez bolu tego zycze z calego serca :fucc:
_________________
Dla mnie to nic. Nowe milenium, nowy wiek czy nowy rok. Dla mnie to jeszcze kolejny dzień, kolejna noc. Słońce, księżyc, gwiazdy pozostaną te same...
 
paulina452 


Dołączyła: 02 Gru 2014
Posty: 40
Pomogła: 3 razy

 #70  Wysłany: 2015-01-23, 22:14  


Bardzo ,bardzo dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Każde słowo otuchy ma dla mnie wielką wage. Doskonale mnie przecież rozumiecie.
U mamy się polepszyło, kiedy wróciłam ze studiów mama mnie wyściskała i od razu widziałam, że lepiej wygląda i lepiej sie czuje. Codziennie 2 kroplówki, rano o 8 i wieczorem o 18.
Mamie zaczęło znowu narastać wodobrzusze, ale podejrzewam, że to przez te kroplówki.
Weekend przerwa i od poniedziałku od nowa seria. Zauważyłam, ze kiedy przychodzą lepsze dni mama już wcale nie mysli o śmierci. Dzisiaj wspominałyśmy wspólny wyjazd do wesołego miasteczka jak byłam dzieckiem. Dlatego wiem, że nie jest jeszcze gotowa na taką rozmowe.
Nie wiem skad mam tyle siły, ale mam ją dla mojej kochanej mamy. Będę miała do końca.
Przytulam wszystkich cieplutko.
 
Buuuka 


Dołączyła: 22 Sty 2015
Posty: 69
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 4 razy

 #71  Wysłany: 2015-01-23, 22:29  


To jest właśnie to- przychodzi jeden lepszy dzień i od razu nowe chęci do wszystkiego, lepszy humor i odmienione samopoczucie. Takie drobne sprawy, a dodają tyle siły. Życzę Ci, żeby tych dni było jak najwięcej, zresztą dla wszystkich z nas bym tego chciała, bo to naprawdę ładuje akumulatory.
_________________
Jest taki ból o którym lepiej nie mówić, bowiem najlepiej wyraża go milczenie... 23/06/2015 [*]
 
 
paulina452 


Dołączyła: 02 Gru 2014
Posty: 40
Pomogła: 3 razy

 #72  Wysłany: 2015-02-16, 00:02  


mała aktualizacja. długo nie pisałam.
było tragicznie.. :( traciliśmy z mamą kontakt, był ksiądz, cały dzień przesypiała a całą noc co 10 min wstawała do łazienki na siku chociaż jej organizm był bardzo wycieńczony.

po dwóch tygodniach zaczęło się poprawiać. na dzień dzisiejszy mama rozmawia, dużo je, pije, przesypia prawie całą noc, w dzień raczej nie śpi, leży. Jest nadal bardzo słabiutka , ale widać duzą poprawe. mama ma problemy z mową, mówi cicho i ledwo wydaje z siebie dźwięki.. nie wiem czy to przerzuty? czy po prostu osłabienie..?

zmieniliśmy hospicjum. mama jest pod opieką świetnego lekarza, który wdrożył bilans płynów. zapisujemy ile mama wydaliła plynów a ile przyjęła i dzięki temu jest silniejsza. Spironol poszedł w odstawke. Dzięki Bogu nie ma bóli. codziennie kroplówki , to sól fizjologiczna, to glukoza, rózne na zmiane.

mama nadal ma dren do brzucha z którego codziennie odbarczamy wode. dodatkowo ostatnio w szpitalu zalożyli mamie wenflon do głównej żyły na szyi, żeby nie kłóć mamy za każdym razem .. bo teraz te kroplówki idą codziennie.

dum spiro spero.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #73  Wysłany: 2015-02-16, 06:34  


Paulinko jak to w tej chorobie wzloty i upadki. Najważniejsze, że mamę nie boli.

Walczcie dalej tak dzielnie, pozdrawiam.
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #74  Wysłany: 2015-02-16, 09:52  


Paulinko :tull:
 
paulina452 


Dołączyła: 02 Gru 2014
Posty: 40
Pomogła: 3 razy

 #75  Wysłany: 2015-02-22, 10:04  


Hej wszystkim. Z mama sie dzieje cos dziwnego, od paru dni jest bardzo pobudzona. Jak nie spi to ciagle sie podnosi i za chwile znowu kladzie (chociaz jest bardzo slaba i z trudem pokona kilka kroxzkow z czyjas pomoca). Robi to doslownie co pare min. Wszyscy juz opadamy z sil. Bardzo czesto tez chce do lazienki na siku ale to jest moze spowodowane kroplowkami? Do tego jakby sciemniala jej skora, jakby byla opalona.. co sie dzieje ?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group